Kamil Kamiński, bez względu na to, kto jest u władzy trzyma się kurczowo współpracy z administracją rządową. Co coraz częściej powoduje pytania, czy nie jest on przypadkiem piątą kolumną – a jeżeli tak jest, to czy trzyma stronę Platformy Obywatelskiej, czy Prawa i Sprawiedliwości. Karierę w spółkach rządowych zawdzięcza koalicji PO-PSL. Ale i teraz ma się nie najgorzej. Zdarza się, że decyduje o tym, jaka wizja spółek państwowych w PiS ma obowiązywać w praktyce.
Kamiński, choć jest młody, ma całkiem imponujące dossier. Dossier wskazujące na silne powiązania z polityką i biznesem. Często są to powiązania, które pod wątpliwość mogą zasady, jakimi kieruje się w biznesie. Czemu?
Kamiński został w 2005 roku prezesem zarządu międzynarodowego lotniska w podkrakowskich Balicach. Portem lotniczym zarządzał do 2008 roku, po drodze zostając na rok szefem ogólnopolskiego Związku Regionalnych Portów Lotniczych. Kiedy odwołano go z funkcji szefa krakowskiego lotniska niemal natychmiast został dyrektorem zarządzającym w Menzies Aviation Plc., gdzie pozostał do 2011 roku. Menzies Aviation zajmuje się lotniczym cargo i jest jednym z liderów tego rynku w świecie. Świadczy usługi agenta obsługi portów lotniczych. Przejście z państwowego portu lotniczego do firmy, która była partnerem portu jest… etycznie wątpliwe. Choć charakterystyczne dla działań na styku biznesu i polityki w obozie związanym z byłym Kongresem Liberalno-Demokratycznym a dzisiaj Platformą Obywatelską.
Kamiński pracował również w Travelplanet zaś w 2011 r. został wybrany na wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej PLL LOT, gdzie zasiadał aż do 2013 roku. Za rządów PO-PSL Kamiński zaliczył prawdziwy rajd po spółkach Skarbu Państwa zaliczając Grupę LOTOS, Ośrodek Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Rafineryjnego S.A. (gdzie był prezesem), Węglokoks, Kompanię Węglową, Tauron oraz brał udział w licznych projektach na styku spółek i międzynarodowych instytucji finansowych.
Bezspornie jednak Kamiński nie sprawdza się na fotelach prezesów i dyrektorów. Lotnisko w Balicach ma fatalne wyniki finansowe i złą prasę w Europie. W pozostałych firmach też nie daje się poznać jako rzutki i skuteczny manager. Choć z pewnością jako człowiek, który potrafi przekonać władzę, że nie należy go wyrzucać, bo… no właśnie.
Kamińskiemu udawało się przekonywać Prawo i Sprawiedliwość, że jest odpowiednim managerem do czasu, aż władzę w Polsce przejęła PO. Z rządami Tuska, Kopacz i ludowców szedł na pełnych żaglach.
Pozostaje pytanie dlaczego Prawo i Sprawiedliwość, mając już większość sejmową i samodzielny rząd, nie zdecydował się wymienić człowieka, który nigdy nie ukrywał swojego romansu z Platformą Obywatelską. Co więcej, jak się dowiadujemy, Kamil Kamiński próbuje wpływać na ministrów obecnego rządu, aby podejmowali lub rezygnowali z decyzji, które mogą się okazać strategiczne dla niektórych gałęzi przemysłu.
Dbam o to, zeby nie powtórzyl sie 1307 rok. Procesy winny byc sprawiedliwe. Albo glosne. A umowa spoleczna obowiazywac wszystkich