Ci sami ludzie, te same metody, to i efekty takie same jak w PRL.
Déjà-vu
Przystąpienie Polski do EU i do NATO wymagało tworzenia pozorów „przestrzegania standardów” oraz „państwa prawa”. PRLowskie elity bały się odrzucenia i napiętnowania przez opinię międzynarodową. Jednak rosnąca akceptacja Zachodu dla „dzikiej” Rosji i sztandarowych PRLowskich elit (Wałęsa, Szymborska) powoli zniwelowała te obawy. Dlatego dzisiaj obserwujemy praktycznie pełną restytucję PRLu. Objawia się ona wieloma zjawiskami takimi jak: cenzura, nachalna propaganda, fałszowanie historii, powszechna inwigilacja, prześladowanie opozycji, używanie policji i sądów do represji, koncesjonowana gospodarka czy rozpasana biurokracja. W konsekwencji mamy także typowo PRLowskie plagi: spadek zaufania obywateli do państwa, niewydolność organizacyjną, powszechną korupcję, kumoterstwo, nepotyzm oraz zapaść gospodarczą.
Podobnie jak w PRLu widoczny jest podział na „My i Oni” oraz na znaczą część społeczeństwa która wierzy, że „Gierek chce dobrze” albo, że „wypaczenia są ale socjalizm jest OK”. Ewentualnie ta milcząca część przestaje wierzyć jeśli cena cukru jest zbyt wysoka, albo kaloryfery nie grzeją.
Skoro podobieństw do PRL jest tak wiele, warto przeanalizować ich konsekwencje.
My i Oni
Ten podział wprowadzili okupanci mordując miejscowe elity, przywożąc i rekrutując własne. Będzie on trwał do końca restytuowanego PRLu, a może o jeden dzień dłużej. Żadna „zgoda” tu niczego nie „zbuduje” ani nie zakończy się „wojna polsko-polska”. Nie ma na to nawet cienia szansy. Nie My ten podział wprowadziliśmy, Oni zaś potrafią się tylko określić w konfrontacji do Nas.
Nam i Onym brak wspólnoty kulturowej, brak też jakiejkolwiek płaszczyzny współdziałania. Jakie obyczaje mogą być dla Ciebie Czytelniku wspólne z Wałęsą, albo jaka kultura z Szymborską? Dlatego PRLowskie „elity” tak wiele uwagi przywiązują niszczeniu oryginalnej kultury, pamięci, wiedzy czy tożsamości jako takiej. Same nie posiadają własnej więc w zniszczeniu naszej, błędnie upatrują szansę na stworzenie sobie środowiska.
Jałowość intelektualna, miałkość, brak etosu, kultury „Onych” powoduje, że Oni potrafią funkcjonować tylko w warunkach uprzywilejowanych. Przy uczciwej konkurencji nie mają szansy przetrwać. To nie przypadek, że nie istnieje żadna polska firma czy marka znana na świecie. Oni znają tylko „recepty” na sukces typu „przyznajmy samym swoim koncesję” albo „zamknijmy całą konkurencję”. Bez wsparcia służb specjalnych, sądów, policji, prawa pisanego na zamówienie nie potrafią prowadzić biznesu. Te wszystkie poFOZZowe fortunki poupadałyby szybko pod jurysdykcją brytyjską czy niemiecką (a co dopiero rosyjską).
PRL Restituta musi upaść
Z założenia jest to system niewydolny i skazany na upadek. Elity zachowują się jak bezrozumny pasożyt który cały swój wysiłek kieruje na zniszczenie jedynego żywiciela. Na skutek efektu „bumerangowego” (wiara we własną propagandę) wydaje im się, że byliby w stanie przetrwać w innym środowisku, przenieść się do innego kraju i tam z cudownym sukcesem prowadzić interesy albo funkcjonować sprawnie pod protektoratem Niemiec lub Rosji. Jest to całkowicie fałszywe przekonanie i wbrew pozorom w naszym interesie nie leży wyprowadzanie z błędu „Onych”.
PRL musi upaść także z przyczyn, nazwijmy je, geriatrycznych. Moskwa już nie taka opoka co kiedyś, stary aparat SB wymiera i dziadzieje, teczki TW tracą na znaczeniu (nie powstaje dość nowych) a mimo funkcjonowania aż dziewięciu służb specjalnych, struktury te dają tylko cień możliwości poprzedniego aparatu. Na przykład, stary Walter musi się jeszcze kierować lojalnością, młody robi to mniej chętnie, wolałby utrzymać firmę a kolejny nie będzie miał wyboru. Zwróćcie uwagę na rosnący średni wiek popierających system celebrytów. Nastolatki mają już głęboko w … tych wszystkich Mazowieckich, Wałęsów, Wajdów wraz z ich nadętym patosem.
Sygnały zbliżającego się upadku pojawiają się już od kilku lat. W ostatnich dniach mieliśmy kolejny. Chińskie firmy i ich kontrahenci nie otrzymują pieniędzy za wykonane kontrakty (mimo potencjalnie wysokich kar w umowach) a więc państwo de facto traci płynność. Słychać też plotki o zaangażowaniu całej rezerwy NBP w obniżanie kursu franka i stratach z tego tytułu.
Kataryna kontra Ścios
W obliczu nieuchronnego, pojawiają się pozornie przeciwstawne pomysły. Z jednej strony Kataryna proponuje aby spokojnie czekać, zaorać zgliszcza po III RP i dopiero wtedy budować na nowo. Wydaje się, że Kataryna obawia się aby trwający równolegle do procesu państwotwórczego, proces gnilny PRLu, nie zatruł swoimi toksynami nowego organizmu uniemożliwiając mu rozwój. Z drugiej strony, Ścios zwraca uwagę, że każda zwłoka dzisiaj uruchamia długotrwale negatywne skutki z którymi nowy organizm będzie borykał się dłużej lub nawet w ogóle nie będzie mógł powstać (np. z powodu utraty suwerenności, całkowitej likwidacji opozycji, wprowadzenia stanu wyjątkowego itp.).
Wujek Dobra Rada uważa, że najlepiej gdybyśmy byli gotowi na każdy wariant, korzystali z każdej szansy i reagowali elastycznie, a nie według z góry przyjętej strategii. Mówiąc nieco alegorycznie, powinniśmy się zatroszczyć przede wszystkim o jakość ziarna, jego odporność na toksyny gnilne, odporność na ogień i zdolność kiełkowania. Metodom hodowli odpornych ziaren, Wujek zamierza poświęcić tutaj cały cykl artykułów.
Słabe punkty
Lista jest bardzo długa więc Wujek ograniczy się do wymienienia tylko kilku (twórzcie własne). W zasadzie, można powiedzieć, że lista nie zmieniła się istotnie od lat 60tych.
– Wrażliwość na opinię międzynarodową. Podpięcie się pod jakąkolwiek organizację z siedzibą poza Polską redukuje ryzyko represji.
– Umiejętność grania tylko znaczonymi kartami czyli na swoim terenie. Tak przyzwyczaili się do „forów”, że arbitraże, spory prawne, postępowania UCC, nawet te co mogliby wygrać, przegrywają.
– Bezwład i długi czas reakcji. Nawet prowokacje typu „bydgoskiego” szykują pół roku wcześniej przez co wiele rzeczy da się przewidzieć. Nie potrafią zaś reagować gdy sytuacja zmienia się często.
– Korupcja systemowa, na każdym szczeblu. Chyba nie trzeba tłumaczyć.
– Każda niezależna inicjatywa tworzenia kultury, zasobów wiedzy, dostępu do informacji, organizacji, sama w sobie staje się zagrożeniem.
Zdychające zwierzę jest najbardziej niebezpieczne
Historia PRL powtarza się tu i teraz. System jest mniej wydolny, traci siły ale jest też niezwykle zdesperowany a przez to brutalny i niebezpieczny. Tak jak i wtedy posiada też swoich donosicieli (choćby ostatnia historia ma KUL), prowokatorów (akcja w Bydgoszczy) i oprychów. Dlatego podejmując jakąkolwiek działalność publiczną warto zachować szczególną ostrożność.
Przewodnik zagubionych. Wszystko co moze zainteresowac milosników knucia i spiskowania.