Lech Kaczyński nie był informowany ws. polityki zagranicznej
Wiceszef BBN w latach 2008-2010 Witold Waszczykowski powiedział w piątek posłom z parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską, że prezydent Lech Kaczyński nie był w sposób wystarczający informowany przez rząd o polityce zagranicznej.
„Informacje, jakie docierały do nas, były bardzo szczątkowe, wybiórcze” – podkreślił.
Źródło: PAP„Od początku 2009 roku zapadła w MSZ decyzja na piśmie podjęta przez dyrektora generalnego, parafowana przez ministra Radosława Sikorskiego, aby nie rozszerzać depesz i clarisów, czyli płynących z placówek dyplomatycznych informacji, na prezydenta. W związku z tym informacje, jakie docierały do nas, były bardzo szczątkowe, wybiórcze. Musieliśmy w wielu przypadkach informacje zdobywać w inny sposób” – oświadczył Waszczykowski.
Jak dodał, dokument ten jest jawny i nie powinno być problemu z dotarciem do niego.
„Wielokrotnie po ważnych wizytach, rundach negocjacyjnych, które prowadził rząd, MSZ, jedynym źródłem zdobycia informacji jakie było stanowisko polskiego rządu, bądź obcych państw w rozmowach, były spotkania, które prowadziliśmy z ambasadorami lub zastępcami ambasadorów innych państw” – podkreślił b. wiceszef BBN.
Według Waszczykowskiego prezydent nie był w sposób rzetelny informowany przez rząd m.in. ws. przebiegu konfliktu gruzińsko-rosyjskiego oraz tarczy antyrakietowej.
W jego ocenie obchody wielu rocznic z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego miały być celowo „sabotowane” przez organizowanie równoległych obchodów odbywających się pod patronatem rządu.
Waszczykowski powiedział, że w styczniu 2010 r. z Kancelarii Prezydenta zostały rozesłane pisma ws. przygotowań rocznicowych uroczystości katyńskich. „Inicjatywa wyszła z Kancelarii Prezydenta” – podkreślił.
B.wiceszef BBN poinformował posłów, że był jednym z pierwszych urzędników po katastrofie 10 kwietnia, który zjawił się w Kancelarii Prezydenta. Powiedział, że około godz. 11 upublicznił listę z osobami z Kancelarii Prezydenta, które wsiadły do samolotu. Wtedy też skontaktował się z ówczesnym marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim.
10 kwietnia, około godz. 16, odbyło się spotkanie pracowników Kancelarii Prezydenta z Komorowskim. Informowali go o działaniach BBN i Kancelarii Prezydenta związanych z katastrofą. „Wtedy dowiedzieliśmy się, że szefem Kancelarii będzie pan Michałowski” – powiedział Waszczykowski. Dodał, że dzień później z telewizji dowiedział się, że szefem BBN będzie gen. Stanisław Koziej. „Mieliśmy wrażenie szybkiego, wrogiego przejęcia tych instytucji” –ocenił.
============================================================================
Po ujawnieniu zdradzieckiego działania rządu wobec głowy Państwa, rząd powinien odpowiadać przed… Właśnie przed kim? Wymiar sprawiedliwości śmierdzi uzależnieniem od postkomuny, w Sejmie większość Polikotów… Boże, zlituj się nad Polską!
Doswiadczony dlugim zyciem na Zachodzie, widze zza Atlantyku sprawy w Polsce i na swiecie czesto inaczej niz wielu rodaków.