Ale za to co wyprawiali dwa lata temu podczas powrotu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej do Warszawy „zasłużyli sobie”, aby buczeć i gwizdać na nich przy każdej nadarzającej się okazji.
Przecież oni, otoczeni wianuszkiem pochlebców, już dawno oderwali się od rzeczywistości i nie zdają sobie nawet sprawy ilu Polaków codziennie klnie za podły los i zmarnowane szanse widząc ich zadowolone miny w telewizji.
Krytycy wczorajszego bojkotu woleliby, aby dalej sprzeciw przeciwko władzy ograniczał się do spluwania na ekrany telewizorów we własnych domach.
Ale niedługo czara goryczy może się przelać, a uliczne mityngi przynieść rozstrzygnięcia, których zakończenie trudno przewidzieć. Nie bójmy się więc tego swoistego wentyla bezpieczeństwa, dopóki jeszcze działa, bo później może być już tylko gorzej.
Dla przypomnienia naszym notablom i ich obrońcom, zbulwersowanym wczorajszym nieetycznym zachowaniem nad mogiłami, film ukazujący jeden z powodów niechęci do tych akurat polityków.
A nie jest to powód jedyny.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.