Polska prezydencja
.
Cała ta prezydencja to pic na fotomontaż. Nic istotnego w unii od nas (od Polski, od Polaków) nie zależy, kierują i dyrygują niewybieralne demokratycznie, tajne gremia,
natomiast nas (Polaków-podatników) obciążą dodatkowe koszty. "Nasi" przywódcy będą pod przykrywką szumnych haseł, w łopocie flag z głową dumnie podniesioną do góry realizować dokładnie co do kropki wytyczne z zewnątrz. Chyba, że wypatrzą po drodze jakąś intratną fuchę, jakąś chałturkę, na której swoi i znajomi dobrze zarobią, tak, to wtedy może pozabiegają o jakieś małe modyfikacje planów przychodzących z góry. Plany realizują zaś dobrze widoczne totalitarne cele. Oby proroctwo filmu Bagińskiego z firmy "Płacisz i masz" się spełniło. Tylko ile jeszcze trzeba będzie za to zapłacić?