Prezes w locie
09/05/2011
378 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Wprost doniósł, że prezes Tusk wprowadził w Polsce długi weekend – z tym, że tylko dla siebie. Weekend lidera Platformy trwa od trzech i pół do czterech dni. Wiadomość Wprost podsumował wprost Kaczyński. On ma klasę!
Wprost zauważa, że Donald Tusk więcej czasu buja w obłokach, niż spędza w gabinecie prezesa Rady Ministrów. Jarosław Kaczyński przyznał, że wprawdzie nie jest rannym ptaszkiem, ale pracował niemal jak na dwu etatach. „To bardzo ciężkie
zajęcie
– jak ktoś tego nie lubi, nie musi być premierem – dodał JK. Tymczasem Wprost wyliczył, że „w okresie od listopada 2007 roku do marca 2011 roku rządowe samoloty na trasie Warszawa-Gdańsk lub Gdańsk-Warszawa latały przynajmniej
370
razy. Według szacunków dziennikarzy loty premiera Tuska do domu kosztowały ponad 6 mln złotych”, onet cytuje Wprost. A co na toJK?Z tego bym sprawy nie robił.Chce latać, więc lata". Proszę – żadnej złośliwości. A co by było, gdyby to JK mieszkał w Gdańsku?
Post scriptum: moim zdaniem czas spędzony w samolocie przez prezesa Tuska wychodzi Polsce na dobre, bowiem inaczej pokaźnie wzrosłaby liczba szkodliwych decyzji. Bujanie lidera w obłokach to najtańsza pozycja w rachunku strat, wywołanych rządami Platformy.
To dobrze, jak pierwszy sekretarz mieszka daleko od stolicy. Gierkowi zawdzięczaliśmy gierkostradę, Wałęsie lotnisko im. Lecha Wałęsy – pomnik, jaki postawiono mu już za życia! Dojazdy prezesa Tuska do pracy czynią z rozbudowy portu lotniczego w Gdańsku inwestycję priorytetową. Jeśli nie będzie stadionu Donalda Tuska, to może przynajmniej jeden pas startowy otrzyma imię stałego pasażera?