Prezes PiS na zakupach.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wstąpił do jednego z warszawskich sklepów osiedlowych, po czym, pokazując paragon, powiedział, że za rządów Platformy Obywatelskiej podstawowe produkty żywnościowe zdrożały dwukrotnie. Rachunek ze sklepu opiewający na kwotę 55,60 zł Kaczyński zamierza przesłać premierowi. Polityk kupił m.in. pieczywo za 2,80 zł, cukier za 6,60 zł, piersi z kurczaka za 20 zł; warzywa za 5 zł i jabłka za 4 zł.
W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że władza "ma święty obowiązek reagować na tego typu zjawiska dotykające bezpośrednio najsłabszych obywateli". Jarosław Kaczyński podkreślił, że drożyzna szczególnie uderza w najbiedniejsze rodziny. Przytoczył dane, według których przeciętna rodzina wydaje na jedzenie jedną czwartą miesięcznych dochodów, a najuboższe rodziny przeznaczają na żywność nawet ponad 70 procent swoich dochodów.
– To opisuje realia polskiego życia, prawdziwe problemy, którymi Donald Tusk powinien się zająć. To jest coś niebywałego, przeszło dwukrotny wzrost cen w ciągu krótkiego czasu. To jest coś, na co powinna być odpowiedź – podkreślił Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że jego partia przygotowała propozycję wprowadzenia dodatków drożyźnianych, które miałyby zrekompensować wzrost cen najuboższym. Miałyby je otrzymywać rodziny, w których dochód na osobę jest niższy niż tysiąc złotych.
Źródło: www.rp.pl
Najwiekszym zlem, na które cierpi swiat, to nie sila zlych, lecz slabosc dobrych - Charles Louis Montesquieu