Sami widzieliśmy na własne oczy i słyszeliśmy na własne uszy wypowiedź pani urzędnik z sopockiego magistratu. W kilka dni po tym, jak tzw. szaleniec porozjeżdżał ludzi na prestiżowym sopockim molo samochodem prestiżowej, i na dodatek sportowej marki. Jak widać urzędnicy to ludzie z dystansem. Ale taki dystans to immanentna cecha ich charakteru. Jeszcze wczoraj powódź, ale dzisiaj już słońce, więc po co do cholery wracać do jej skutków. W słonecznym kraju pośród słonecznych ludzi żyje się słonecznie. A tych kilkoro, którzy mieli pecha i znaleźli się w cieniu należy definitywnie w cienistej alei pozostawić. Najlepsze cieniste aleje są na cmentarzach, tak jak najlepsze kasztany na placu Pigalle.
Swoją drogą, czy aby na pewno ów szaleniec szaleńcem jest? Ponoć nie pił i nie ćpał. Słyszeliśmy kiedyś ciekawą refleksję na temat narkotyków, że ich używanie to naturalna reakcja na psychopatyczny i pełen agresji świat. Czy więc nie jest tak, że domniemany psychopata ujawnił całkiem naturalną reakcję na to, co go otacza i w czym 24 godziny na dobę uczestniczy? Jeśli tak, to okazuje się być społecznym wzorcem nowej epoki, godnym naśladowania. Na piedestał z nim, razem z tą jego prestiżową Hondą. Z estetycznego punktu widzenia lepsze to, niż T-34 ciągle pozostające na cokołach.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz