rzodkiewkami, ziemniakami, marchewką ? I wszelaką inną zieleniną, której Rosjanie zamknęli granice i nie chcą jej otworzyć.
Rozumiem, że w tym przypadku bojar Sawicki lata za tą sprawą bo inaczej by go jego własny i jego partii elektorat rozerwał na strzępy a przed wyborami to mało nęcąca perspektywa. Jednak Pan premieru Tusku jako dobry car mógłby szepnąć na uszko to i owo Miedwiediewowi lub Putinowi. W końcu niedawno w zaprzyjaźnionym Newsweeku chwalił się Pan jakie to mamy świetne stosunki z Rosją i jak to nam wszyscy ich zazdroszczą.
"3. [Relacje z Rosją] są lepsze. To jest po prostu rezultat lepszej pozycji Polski wobec Rosji.
4. Z kimkolwiek się spotykam – czy to prezydent Obama czy kanclerz Merkel, czy prezydent Nicolas Sarkozy, czy nawet przywódcy Chin lub Indii – zawsze słysze: "Od kiedy zaczęliście układać sensownie relacje z Niemcami, a przede wszystkim z Rosją, wiemy, że mamy odpowiedzialnego partnera"."
Więc chyba wykonanie Przez Pana jednego telefonu do Rosji w sprawie odblokowania eksportu polskich warzyw za Bug nie stanowi dla Pana problemu i zdziała cuda 🙂