Swego czasu rzecznik rządu, Paweł Graś, był powiedział – „Pan premier zawsze mówi prawdę !” Ile z tego było ironicznych chichotów, ile oburzenia, że to nieprawda, że premier tylko potrafi sypać obietnice ale ich nie spełnia. Itd., itp.
A nieprawda ! Premier choć zwyczaju spełniania obietnic faktycznie nie ma, to jednak jedną, bardzo istotną, spełnił sumiennie. Po stachanowsku na 3000%, czym plan wykonał, a nawet przekroczył. W takim stopniu, że przez kolejne dwa mandaty może sobie leżeć pępkiem do góry i nic nie obiecywać.
O którą chodzi ?
…Stalin mówił – dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie… Tusk tą zasadę stosuje przykładnie co casus „Staruch” dobitnie potwierdza, ale poszedł o wiele dalej od ojca narodów. Rzekł był w 2007 r. – dajcie mi władzę, a ja już takich ludzi do jej sprawowania wam dam, że Polska drugą Irlandią się stanie bo moi ludzie to nie jakieś mięczaki spod znaku mocherowej kaczki, a prawdziwe tytany czynu.
I wiedział co mówi ! Więcej – prawidłowo przemierzył siły na zamiary, na prawdę postawił odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach i słowo ciałem się stało – mamy tą drugą Irlandię !
Na prawdę mamy ! Bo to nieprawda, że nasza Zielona Wyspa, ta Irlandia bis utonęła. Ona wciąż jest !
Już wyjaśniam dlaczego tak bronię pana premiera. Otóż po 5 latach jego rządów nareszcie doszłam o co mu z tą Irlandią chodziło – przecież Irlandia to kraina… owiec ! I stała się Polska pod rządami premiera Tuska drugą Zieloną Wyspą, a nawet pierwszą bo taka Irlandia to ile ona ma tych owiec, no ile ? Góra ze 2 mln (o ile nie mniej bo UE reguluje pogłowie wszystkiego bardzo skutecznie), szacuję tak na oko bo nie chciało mi się do krynicy wiedzy naszego drogiego Bronka sięgać. A Polska ? Kochaaaani ! Polska jest dosłownie krainą owcami płynącą bo ma ich w przybliżeniu aż 38 mln !!! Nawet gdybym się rąbnęła w liczbie o 1-2 mln to i tak Polska jest prawdziwszą Irlandią od tej prawdziwej.
Prawdę mówię ! Przecież jedna część tych naszych łowiecek nieustannie głosuje na pana premiera. Jak jeden mąż ! I to pomimo, że widzi iż niedługo z jej ulubionego zestawu „grill-karkóweczka-boczuś-papryczka-cebulka-browar” zostanie tylko… grill na pamiątkę i będzie stał wypucowany do błysku na honorowym miejscu w kredensach jak relikwia jaka…. Nic a nic jej nie rusza ten zamach na dobrość daną im przez pana premiera, okiem nie mrugną na to, że kiedyś jedną ręką im dał, a dziś drugą zabiera… Widzą i nie grzmią. I ta cała nauka, płynąca z mijającej za chwilę pięciolatki pod rządami pana Tuska co robi ? Idzie w las ! A po Nowym Roku gdzie się biedna podzieje jak wszyscy ludzie premiera po sylwestrowych baletach się sprężą i w końcu las w drugim podejściu z sukcesem sprzedadzą ?
Druga część klienteli do strzyżenia czeka na Godota bo na wybory zwyczajnie nie chodzi i tylko narzeka, że inni znów nie wybrali po ich myśli, a trzecia jakieś marsze, jakieś protesty niby organizuje, petycje podpisuje, macha szabelką ale dobre to jeno na przeganianie much bo do przegonienia premiera – nawet jeśli jest tylko premierkiem – to stanowczo za mało. Najlepszy przykład – że nawet muchom to machanie się znudziło i poszły w zimowe kimono, a na posterunku została tylko… ministra Mucha. To z kolei dowód na to, że pan premier o ile może nic nie móc, może nie dawać rady, to jednak odpowiednich ludzi wciąż na odpowiednich miejscach rozstawionych ma i oni – przy wydatnej pomocy doświadczonego drogiego Bronisława – na pewno dopilnują by ciągłość priwisljanskoj Irlandii zachować. A żeby Polacy ze stada owiec w ludzi się nie zmienili, tym bardziej.
Jednym z tych odpowiednich ludzi na odpowiednim stanowisku w odpowiednim czasie jest min.Sławomir Nowak, wciąż w cieniu – a to nowego wicepremiera, a to min.Sikorskiego, a to Rostowskiego, Boniego, Gowina, Cichockiego itd., ale o tym, że – i dlaczego – minister Nowak na szczególne nasze wyróżnienie zasługuje, w następnej notce. Jeszcze w tym roku.
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart