Bez kategorii
Like

Prawybory.net – nie róbcie z tego karczmy zajezdnej.

02/09/2011
449 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Już zaczynamy latać i składać oferty wszystkim, każdemu jak leci byleby był prawicowy. Nie pytamy, czy ma coś do powiedzenia, czy pasuje do jakiejś układanki, tylko czy ma nazwisko i czy jest prawicowy

0


 

      Za sprawą Pawła Pietkuna i Łżącego Łazarza oraz grupy przytomnych specjalistów mamy spektakularny sukces. Udało się zrobić użytek z myślenia i konsekwencji w działaniu, Mamy przedłużony termin na zbierane podpisów pod listami wyborczymi. Euforia, ale co z tego? – pytam.

 

      Już zaczynamy latać i składać oferty wszystkim, każdemu jak leci byleby był prawicowy. Nie pytamy, czy ma coś do powiedzenia, czy pasuje do jakiejś układanki, tylko czy ma nazwisko i czy jest prawicowy.

 

      No cóż, być może nie powinienem się wypowiadać, bo pokazałem plecy. Ponieważ jednak zamierzam tu wrócić, wolałbym wrócić do dobrego towarzystwa. Zagon zrobić trzeba, uwojować tyle ile się uda, ale o siłach na zamiary też pamiętać trzeba.

 

      Jesteśmy chyba w punkcie przełomowym. Pokazaliśmy, że sroce spod ogona nie wypadliśmy, że potrafimy iść w zaparte. Dodało to skrzydeł nawet pospolitym ciurom obozowym. I co, i mamy to zmarnować?. Można to zrobić w bardzo prosty sposób: przyklejać na siłę do ruchu nazwiska znane z tego, że w polityce robią za urzędowych błaznów RP (JKM) lub potrafią mówić piękne kazania (Marek Jurek). Zagadają nas na śmierć, o wolności gospodarczej, o miłości ojczyzny, o dobru publicznym. Jeśli coś zwiększymy to jedynie poziom impotencji i niemocy.

 

      Dlaczego nie powiedzieć tak: złapaliśmy grunt pod nogami. Powrócić do pierwotnego zamysłu prawyborów lekko go modyfikując.

 

      Jeśli na chwilę dzisiejszą nie mamy silnego przywództwa, to trzeba go znaleźć. Jeśli nie wykrystalizowała się jeszcze linia programowa, to trzeba nad nią usilnie popracować. Jednak powinna nam przyświecać wiara w to, że nie zawsze trzeba kupić browar, aby napić się piwa. Że potrafimy zmieniać świat siłą myśli poddanej dyscyplinie realizacyjnej

 

Zauważcie. Powoli zaczyna dochodzić do nas, że to nie posłowie są źli, a system państwa spetryfikowany w konstytucji i ordynacji wyborczej. Czy to mało? – dużo, bardzo dużo. Jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy twierdzą, że coś zmienić mogą jedynie ludzie „kuci na cztery łapy”. Że koteria okopała się przepisami i siedzi tak ostrzeliwując się argumentami, że wszelkie działania pożytecznych idiotów są niekonstytucyjne.

 

Wywalmy z nE wszelkie mrzonki o intronizacji „kogoś tam” na króla polski, zostawmy w kącie wodę święconą i kadzidło. Doprowadźmy do oskarżenia konstytucji o zbrodnię demokracji fasadowej. Poszerzmy wiedzę z zgubnym dla demokracji wpływie art. 103 p.1 (łączenie funkcji posła z funkcją ministra lub podsekretarza stanu) i 104 (pozbawienie wyborców roli suwerena). Ta wiedza, ta publiczna mądrość da komuś z nas siłę do zaatakowania. Uwierzmy w to.

 

Póki co:

  • wracamy na prawybory.net. Nie obrażajmy się, ale „milczący filozof niczym nie różni się od nic nie mówiącego osła”, a wiedzieli już o tym starożytni Grecy.

  • Piszemy postulaty językiem aktów normatywnych. Przepraszam, ale kto tego nie potrafi niech się podszkoli. Nie jest to jakaś wiedza tajemna.

  • Głosowane mają być postulaty a nie osobowości. Postulator otrzymuje głosy za postulaty.

 

      Dochowamy się własnych przywódców i własnych programów i to szybciej, niż to sobie wyobrażamy. Tylko bez jaj, żadnej promocji politycznych sarkofagów. Jest tu sporo blogerów, którzy powinni być zaproszeni i zachęceni do budowy ruchu (nie każdy chce być posłem, ale chętnie dołoży się do budowy ruchu). Przecież o nich wiemy. To dlaczego nie możemy powiedzieć, pod czyje dowództwo pójdziemy?

 

Nie zbaczać z drogi!

 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758