Nie ma chyba Polaka, który nie zna słów stanowiących motto Ferdynanda Kiepskiego: W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Nie ma co się śmiać. Ten sam problem, co Ferdka, dotyczy również tzw. uchodźców.
Spośród 2 429 uchodźców cenniejszych niż złoto, którzy zamieszkują holenderskie miasto Rotterdam od 2015 roku, obecnie na zasiłku żyje… 95%. Spośród pracujących, cztery osoby pracują na pełen etat, reszta w mniejszym wymiarze godzin, dorywczo. (…)
Średnia krajowa dla uchodźców korzystających z zasiłków wynosi ok. 90%.
https://ndie.pl/statystyki-holandii-pokazuja-uchodzcy-garna-sie-pracy-liczby-powalaja/
Tymczasem, poza lekko bulwersującym nas stosunkiem do kobiet, uchodźcy powinni być rozchwytywani na rynku pracy.
Nie piją bowiem alkoholu.
.
No marzenie po prostu.
Mimo to w Europie zaczynają być synonimem obiboków.
Tymczasem u siebie pracują, i to tak, że ich pensje wpędzają w kompleks niższości nie tylko przeciętnego Polaka.
Popatrzcie sami.
.
.
Jak tak dalej pójdzie za kilka lat Autonomia Palestyńska zrealizuje program pełnego zatrudnienia.
Może wtedy kierunek migracji się odwróci?
10.01 2018