Ponieważ seriale, które emitują wszystkie telewizje świata stają się już ciut nudnawe można spokojnie założyć, że to co się stało w Norwegii jest początkiem nieznanych dotychczas przygód całkiem nowych bohaterów.
Ponieważ seriale, które emitują wszystkie telewizje świata stają się już ciut nudnawe można spokojnie założyć, że to co się stało w Norwegii jest początkiem nieznanych dotychczas przygód całkiem nowych bohaterów. Świat będzie śledził ich perypetie z uwagą, a wierni widzowie zaczną sami dopisywać kolejne wątki, które uczynny reżyser z pewnością wplecie do głównego wątku o ile oczywiście będzie to zgodne z jego intencjami.
Mamy oto mordercę, który jest zarysowany przez reżysera tak tandetnie, że już bardziej chyba nie można. Mason, templariusz, prawicowy ekstremista, chrześcijański ekstremista, nazista, i cholera wie jeszcze kto. Wszystko jak w filmie. Przykrojone w sam raz dla widza wychowanego na komiksach, serialu „The Lost” i newsach z TVN24. Emocje jak nie wiem co. Facet postanawia zlikwidować swoich politycznych przeciwników, ponieważ jego życie podporządkowane jest prawicowym ideom, którym zagrażają zgromadzone na wysepce dzieci socjalistów. Co za napięcie. Lepsze niż w tym odcinku „Archiwum X” kiedy Mulder i Scully poznali faceta, który potrafił siłą woli zmieniać pogodę.
W londyńskim metrze ludzie nie czytali niczego innego tylko doniesienia o tym zwyrodniałym mordercy. W kraju, w którym wszystko jest poukładane, uporządkowane, sensowne, wszystko działa, a ludzie są dla siebie mili i życzliwi ludzie czytają informacje o prawicowym ekstremiście zabijającym dzieci. Czy coś z tego rozumieją? Nie wiem. Ich kraj, choć akurat teraz zarządzany przez socjalistów był i jest nadal kojarzony ze wszystkimi wartościami, do których przypiąć można prawicową łatkę. Jest tam monarchia, są policjanci, ludzie modlą się w kościołach, fakt, że nie podlegających papieżowi, ale jednak, na ulicach widać mnóstwo matek z dziećmi. Białych matek z białymi dziećmi, żeby było jasne. Kolorowi i muzułmanie tłumnie odwiedzają muzea wraz z żonami i dziećmi, żeby pokazać im jak wygląda wieloryb naturalnej wielkości, malarstwo Degasa i lokomotywa zbudowana dawno temu przez Stephensona. Nie rzucają bomb, nie wygłaszają przemówień o upadku cywilizacji i nie złorzeczą białym diabłom, którzy wymyślili cywilizację. Świetnie się w tej cywilizacji odnajdują. Żyją i dają żyć innym.
Myślę, że podobnie ma się sytuacja w Norwegii. Tam także jest król, rządzą socjaliści, a kolorowi spacerują po parku Vigelanda i podziwiają jego rzeźby. Bo niby dlaczego nie. I nagle w tym wszystkim pojawia się facet, który ma w głowie sieczkę nasypaną tam ewidentnie przez kogoś sprytniejszego. Facet, który gada jak świr, morduje ludzi i udaje, że nic go to nie obchodzi. Takie rzeczy nie były widziane na świecie od czasu kiedy Charlie Manson zamordował Frykowskiego. Nie wiem, czy jest na tym świecie ktoś kto wierzy jeszcze w to, że Manson to morderca naturszczyk, który kierując się nienawiścią do ludzi o innych poglądach zabijał ich i czerpał z tego frajdę, ale jeśli jest ktoś taki, to chciałbym go z tego miejsca pozdrowić. I pozdrawiam.
Tak więc od kiedy skończył się serial o Mansonie, nie mieliśmy w światowym kinie postaci tej klasy co ten gość z Norwegii. Były różne świry, religijne i polityczne, ale tak malowniczej i skrojonej na miarę swojego czasu postaci nie było. No, ale właśnie się pojawiła.
Będziemy śledzić przygody tego pana, przynajmniej dopóki ktoś nie postanowi, że trzeba zakończyć jego karierę aktorską i nie skłoni go do widowiskowego samobójstwa. Może nie nastąpi to szybko i będziemy mogli się jeszcze chwilę pocieszyć przemowami naszego nowego bohatera. Londyńczycy w metrze z drżeniem sięgać będą po nowy numer „Evning Standard”, ciekawi co też tam nawywijał złotowłosy zbrodniarz i będą mieli fan. Tak samo my, my wszyscy, którzy nie mieszkamy w Londynie, metrem nie jeździmy, ale lubimy się pozastanawiać nad tym jak urządzony jest ten świat.
Kiedy usłyszeliśmy o zbrodni w Norwegii, od razu pomyśleliśmy o rosyjskich służbach specjalnych. I nie trzeba nam było do tego inspiracji Aleksandra Ściosa. Dlaczego tak pomyśleliśmy? Ano dlatego, że w Norwegii jest ropa, która stanowi konkurencję dla ropy rosyjskiej. A Rosjanie mają ambicję by być na rynku monopolistą. Norwegia ma poza tym interesy w Arktyce, a także bazy wojskowe na północy, gdzie stacjonują siły NATO. To są szalenie ważne rzeczy, które interesują premiera Putina i prezydenta Miedwiediewa. Wiadomo, że czas wojskowych interwencji w krajach bliskiej zagranicy póki co odszedł w przeszłość i póki NATO nie osłabnie jeszcze bardziej nikt nie będzie po takie metody sięgał. Są jednak inne metody, czas pokaże czy skuteczniejsze. Różnie bowiem być może. Państwo polskie jak wiadomo zdało po 10 kwietnia 2010 roku swój najważniejszy egzamin. Teraz podobny egzamin zdaje państwo norweskie. Być może zda go równie dobrze, albo nawet lepiej. Być może nie zda go wcale. Zobaczymy. Okaże się już wkrótce, a całej prawdy dowiemy się z oficjalnego komunikatu pomieszczonego również w londyńskim „Evning Standard”. Będzie to ważny komunikat, bo jego treść dotyczyć będzie w równym stopniu Norwegii i Wielkiej Brytanii. My już możemy się nie przejmować, egzamin mamy zdany. Teraz oni. Ich kolej. Mają dwa wyjścia – targować się z reżyserem o obsadę i honoraria w nowym serialu, albo przerwać emisję, wywalić na zbity łeb ekipę, a reżysera otłuc po łbie i pogrozić mu rewolwerem. Jeśli zaś nie wierzycie mi, że mamy do czynienia z serialem przyjrzyjcie się jak mocno ten facet jest podobny do aktora nazwiskiem Chavy Chase, a potem przypomnijcie sobie wszystko co słyszeliście o przekazach podprogowych. Na koniec zaś zajrzyjcie na moją stronę www.coryllus.pl i kupcie sobie książkę Toyaha pod tytułem „O siedmiokilogramowym liściu i inne historie”.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy