Pozew „Platformy” – jak z Brzechwy
27/08/2011
494 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
„Na kanapie siedzi leń, NIC nie robi cały dzień.”
Okazuje się, że Jan Brzechwa, oprócz zdolności bajkopisarskich również wieszczył!
Jego dwie bajki zrealizowały się jednego dnia, za sprawą działających wespół w zespół wesołych ludków z PO, oraz niemniej wesołych, niezależnych oczywiście sędziów. Któż mógłby przypuszczać, że skoro każde polskie dziecko zna słowa słowa bajki "Leń", ktoś zechce na poważnie używać takich samych argumentów i wnieść sprawę do trybunału?
Przypomnijmy:
"Na kanapie siedzi leń, NIC nie robi cały dzień".
A na to Platforma, tfu, leń, mówi:
"Jak to? Ja nic nie robię?!
A kto siedział na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?…"
Więc nasz leń zmienia się w "Skarżypytę" i leci do sądu z pozwem:
"Jurek zgubił klucz, a Wacek
Zjadł ze stołu cały placek.
– Któż się ciebie o to pyta?
– Nikt. Ja jestem platformita!"
I to już jest kuriozalne, że mężydełka z PO na potoczne "nic nie robi", w odpowiedzi zaprzęgają ważne urzędy państwowe, takie z orzełkami na piersiach i srogim autorytetem do roztrząsania tego "kłamstwa"!
"A kto ludziom wciskał pic?
To wszystko nazywa się NIC?", chciało by się powiedzieć!
Natomiast sąd zachował się autodestrukcyjnie, bo wykonał kilka czynności, które ośmieszyły polski wymiar sprawiedliwości i de facto… sam się znieważył, więc zaraz po sprawie powinien sam na siebie donieść do prokuratora, albo przyładować sobie grzywnę.
Po pierwsze, zabrał się do rozpatrywania wniosku, który jest "frywolny". Nie można używać autorytetu państwa do rozpatrywania kretynizmów. Jeżeli ktoś powie, że "Tusk ma wszystko w dupie", czy sąd zacznie sprawdzać zawartość płemiełowskiej dupy?!
Po drugie, skoro już sąd chce być wyrocznią w tym jak interpretować potoczne wyrażenia, to powinni zaprosić rzeczoznawcę, czyli jakiegoś profesora, semantyka i on by im powiedział coś o tym. Jak widać, nic nie wiedzą w temacie.
Po trzecie sąd nie ma prawa wkraczać orzeczeniami i wyrokami w politykę, opiniując, czy jakaś partia COŚ ROBI, bo łamie tym samym pewnie ordynację wyborczą, konstytucję i usiłuje niejako stać się władzą najwyższą, a o ile wszycy wiemy, jest trójpodział władzy.
No, ale chyba nie wiemy… albo go nie ma?
www.xiezyc.blogspot.com