POZDROWIENIA Z WERONY Drogi ze szczytów Alp Pełzną ku dolinom Wężowym ściegiem. Drzewa – myśli Ziemi, A kamienie – skóra Ziemi. Łąki – wzorzyste suknie, A świerki – archanioły strzeliste. Krzak bzu – bomba zapachowa I wybuchła kwieciście Jak miłość Julii z Werony. Stąd, spod balkonu w Weronie Przesyłam ci słowa, Które pachną Alpami i bzem.
"Ty który stwarzasz jagody królika z marchewka lato chrabaszczowe cien wielki malych lisci/.../ spraw niech poeci pisza wiersze prostsze od wspanialej poezji" -ks. Jan Twardowski"