Powyborcze wybory A. D. 2011
20/10/2011
351 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Polacy dokonali wyboru 9 października. 2/5 naszych rodaków zagłosowało na PO, 1/10 na Palikota, 1/12 na lewicę. Ale wybrali!
Polacy dokonali wyboru 9 października. 2/5 naszych rodaków zagłosowało na PO, 1/10 na Palikota, 1/12 na lewicę. Ale wybrali!
Teraz z kolei można dokonywać następnych wyborów. I tak np. można wybierać między PZPR a PZPR w wyborach na szefa klubu SLD. Jest pluralizm: o wybór między lewicą betonowo-europejską a kawiorowo-jaguarową. Jest w czym wybierać.
Gdy chodzi o partię Palikota, wybór jest jeszcze większy: można wybrać byłego faceta albo byłego księdza. Albo też aktualnego homoseksualistę lub z kolei byłego kryminalistę. Ten drugi ma większe szanse, bo jest recydywistą. Można też wybrać pomiędzy Palikotem A. D. 2005 wydającym bardzo chrześcijański tygodnik a Palikotem A. D. 2010 szydzącym z krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Ale to nie koniec tego wyboru. Można również wybrać między Palikotem A. D. 2007 przysięgającym w Sejmie RP z formułą: „Tak mi dopomóż Bóg” lub też Palikotem A. D. 2011, który chce zwinąć krzyż z sali plenarnej Sejmu RP.
W PO jest też wybór: między premierem Tuskiem a prezydentem Komorowskim. Ponoć się różnią. A na pewno żrą się o władzę. Dla zwolenników wyborczej jazdy po bandzie jest też w Platformie wybór między Tuskiem a Schetyną. Mówią, że poróżnił ich hazard oraz kłótnie, kto komu ma podawać piłkę na boisku. Wybór doprawdy znakomity.
Cóż, jak widać mamy wybór. Nawet wielopiętrowy. Tylko czy rzeczywiście jesteśmy skazani na takie właśnie wybory?