W książce „Masoneria polska 2012” staram się wykazać, że masoneria rytu francuskiego kryła się w WSI, a po jej rozwiązaniu założyła loże P3 i zamierza w Polsce przejąć władzę. W książce pokazuję drogę tej masonerii od Francji poprzez Rosję do Polski.
Historia masonerii rytu francuskiego rozpoczyna się, gdy w 1688 roku pojawiają się we Francji „wraz z imigrantami brytyjskimi – zwolennikami obalonej dynastii Stuartów” pierwsze loże. „Były to – jak czytamy w książce Karola Wojciechowskiego pt. „Ryt Francuski: od alchemii do racjonalizmu” – loże pułkowe (najbardziej znane to Le Bonne Foi) stacjonujące przy jednostkach wojskowych w Saint Germain”.[1]
Ciekawe, jeśli uznać, że ta informacja jest wiarygodna (autor opiera się na źródłach francuskich) oznaczałoby to, iż od samego początku masoneria ta powiązana była z wojskiem.
Podobną informację podaje Roberto Gervaso w swojej pracy pt. „Bracia przeklęci. Historia masonerii”. Różnica jest jedna. Twierdzi, że było to w roku 1725[2].
1. Pojawienie się rytu francuskiego
Z książki Wojciechowskiego wynika, że loże te zaczęły się błyskawicznie mnożyć i ewoluować w taki sposób, który nie podobał się „szefostwu” z Anglii tak bardzo, że miały kłopoty z rejestracją. Zmiany te były tak dalekie, że zaczęto mówić o masonerii nowoczesnej (Modern Masons) i o obrządku nowoczesnym (rite moderne). Pojawiło się też określenie „French modern”. W pewnym momencie zaczęto używać określenia „ryt francuski”[3].
„Po raz pierwszy spotykamy się z tym określeniem – czytamy w książce K. Wojciechowskiego – w raporcie Izby Administracyjnej WWF (Wielkiego Wschodu Francji – dop. S. K.) z dnia 25 grudnia 1799 r., gdzie mowa jest o utworzeniu loży w Nowym Yorku, która nie będzie pracować w dawnym obrządku, lecz właśnie we francuskim. (…) Termin francuski miał być przeciwieństwem szkockiego…”[4].
K. Wojciechowski sugeruje, że te wszystkie zmiany dotyczyły wyłącznie spraw formalnych, organizacyjnych, że były związane tylko z samym „rytem”. Wszystko jednak wskazuje na to, że dotykały one jednak istoty, spraw najważniejszych. Masoneria we Francji w pewnym momencie, jak już wszyscy to uznają, stała się zupełnie inna niż masoneria „szkocka”.
2. Podział
Masoneria francuska skupiała początkowo w pierwszym rzędzie arystokrację, która miała szczególne poczucie niezależności i wyższości wobec innych (takie poczucie przyciąga ludzi do masonerii). W tym wypadku to chyba właśnie to poczucie spowodowało, że pod koniec lat trzydziestych osiemnastego wieku „masoneria francuska oddzieliła się od angielskiej”. Nowym wielkim mistrzem został diuk (książę nie królewskiej krwi) Ludwik de Villequier Aumont, który uczcił to wydarzenie wystawnym bankietem. Wokół tego bankietu zaczęły szybko krążyć plotki. „Mówiło się o świętokradczych ceremoniach, przyprawiających o dreszcz inicjacjach, posępnych przysięgach i straszliwych groźbach”[5].
To spowodowało, że w dniu 10 września 1737 roku do domu sprzedawcy win Chapelota, w którym odbywało się posiedzenie loży wkroczyła policja. Kiedy komisarz królewski Delespinay „zobaczył, kto uczestniczy w masońskim posiedzeniu, w dodatku w fartuchach i z węgielnicą, oświadczył po prostu, że zgromadzenie jest nielegalne” i nałożył na gospodarza karę pieniężną[6].
Rok później wielkim mistrzem został diuk d`Autin, arystokrata pełniący funkcje państwowe, będący między innymi gubernatorem Orleanu, a pięć lat później książę krwi, książę de Bourbon Conde, marszałek dworu[7].
3. Pycha
Masoneria we Francji w sposób niesłychany rosła w siłę. Coraz większe były jej wpływy i coraz większa liczebność.
Wreszcie w 1771 roku wielkim mistrzem zostaje książę Filip Orleański –Ludwik Filip Józef książę Orleanu (Louis Philippe Joseph d’Orléans), znany jako Philippe Égalité, książę królewskiej krwi burbońskiej, ojciec króla Ludwika Filipa II (który panował w latach 1830-1848), człowiek niepohamowanie żądny pieniędzy i władzy, poklasku, sławy. Cechował go „całkowity brak galanterii”, zarozumialstwo i oportunizm [8].
W 1769 r. żeni się z najbogatsząspadkobierczynią Francji, Ludwiką Maria de Penthievre. „Małżeństwo to – jak czytamy w Wikipedii – uniezależniło go od łaski dworu w Wersalu i umożliwiło pełne wszelkich ekscesów życie”[9].
Wielki mistrz opowiada się przeciwko Koronie. Był radykałem, kontestował władzę, ale bardzo chciałby zostać królem, angażował się w walkę z dworem i władcami, i zabiegał o względy wszystkich, którzy byli niezadowoleni z istniejącej sytuacji, przyjmował coraz bardziej „demokratyczne” pozy. Stanęła za nim znaczna część arystokracji. W 1770 roku sprzymierzył się z parlamentem przeciwko królowi. Wreszcie miarka się przebrała, gdy w 1771 r. intrygował przeciwko królowi i został wygnany z dworu. Wtedy jego uwaga zaczęła skupiać się na wojsku. Jako wojskowy działał w różnych formacjach. W 1772 roku Wielka Loża Francji została rozwiązana, ale już pół roku później odrodził się Wielki Wschód Francji. W wojsku loże zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu. Skupiały one przede wszystkim „szlachetnie urodzonych oficerów”. Mnożyły się też poza nim. Jak podaje Gervaso w 1776 r. masonów było już 30 tysięcy. Kościół, chyba jako pierwszy zaczął orientować się co się dzieje. Masonów nazwał „podżegaczami szatana”. Papież wydawał kolejne potępiające masonerię dokumenty[10].
K. Wojciechowski opowiadając o zmianach w masonerii we Francji pomija całkowicie fakt wybuchu Rewolucji Francuskiej, tak opisuje ewolucję tamtejszej masonerii jakby tej rewolucji w ogóle nie było. Można podejrzewać, że nabiera tutaj wody w usta.
No właśnie K. Wojciechowski, jak podaje „Nota o autorze” zamieszczona na końcu książki, to: „były działacz wolnomularski, publicysta, (członek redakcji Wirtualnego Wschodu Wolnomularskiego)”[11].
Ciekawostką jest tutaj fakt, że jako wydawca książki figuruje Wydawnictwo Racjonalista związane z portalem „Racjonalista.pl” oraz portal „Wolnomularstwo.pl”. Patronat medialny nad książką sprawują „Wirtualny Wschód Wolnomularski” („francuzi”) i „Ars Regia” ( „szkoci”).
Warto podkreślić, że „Racjnalista.pl” to portal Ośrodka Racjonalistyczno-Sceptycznego im. de Voltaire`a – najbardziej chyba antykatolickiego i antykościelnego środowiska w Polsce. Właścicielem portalu „ jest organizacja non-profit – Fundacja Wolnej Myśli”[12].
Ciekawe są życiorysy członków redakcji. Oto przykładowo fragment życiorysu Andrzeja Koraszewskiego odpowiedzialnego za dział społeczno-polityczno i naukowy: „Od czerwca 1967 do czerwca 1968 zatrudniony w Agencji Robotniczej jako kierownik Działu Badania Opinii Społecznej. Relegowany z pracy i wyrzucony z PZPR w związku z oficjalnym zadeklarowaniem się […] po stronie jego byłych profesorów – Kołakowskiego i Baumana. Następnie do 1 grudnia pracował w Zakładach Przemysłu Gumowego w Piastowie, skąd zwolnił się na własną prośbę. Od 1970 ze względów rodzinnych starał się o zezwolenie na zmianę obywatelstwa i wyjazd emigracyjny do Izraela”[13].
[1] K. Wojciechowski, Ryt Francuski: od alchemii do racjonalizmu, Wrocław 2009, s. 17.
[2] R. Gervaso, Bracia przeklęci. Historia masonerii, przełożyła K. Kościelak, Warszawa 2005, s. 80.
[3] K. Wojciechowski, Ryt Francuski…, s. 18-19.
[4] Tamże, s. 19.
[5] R. Gervaso, Bracia przeklęci…, s. 86-87.
[6] Tamże, s. 87.
[7] Tamże, s. 87 i 88.
[8] Tamże, s. 90-91; http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Filip_J%C3%B3zef_Burbon-Orlea%C5%84ski
[9] http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Filip_J%C3%B3zef_Burbon-Orlea%C5%84ski
[10] R. Gervaso, Bracia przeklęci…, s 92;http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Filip_J%C3%B3zef_Burbon-Orlea%C5%84ski
[11] Tamże, s. 121.
[12] http://www.racjonalista.pl/index.php/s,2
[13] http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Koraszewski
Doktor filozofii. Autor ponad 40 książek. Publicysta (ponad 1000 artykułów).