Co do robienia dzieci, to upaństwowiliśmy wszystkie śluby i dzieci, a urządziliśmy to tak, żeby nikt nigdy własnego dziecka nie rozpoznał i żeby wszyscy wszystkich uważali za rodzeństwo, za braci i siostry…
Głośne spory medialne, którymi żyje naiwna część naszego społeczeństwa, o sprawy nieistotne, przesłaniają rzeczywiste, szkodliwe, działania państwa prawa, z których najniebezpieczniejszym jest wprowadzanie – jak zwykle w imię „postępu” – tak zwanej reformy edukacyjnej, będącej w rzeczywistości oderwaniem dzieci od rodziny i zawłaszczenie ich przez państwo.
W słowie „postępu” celowo użyłem cudzysłowu, gdyż cała idea tych reform nie jest przyszłościową i wizjonerską, lecz w całości pochodzi z głębin pogaństwa, okresu na długo przed V-m wiekiem przed Chrystusem, w którym to, w ten sposób spisał ją i upublicznił Aristokles (dla szerokich pleców zwany Platonem), w jednym ze swoich słynnych dialogów „Timaios”:
„SOKRATES. No, a jakże tam było z robieniem dzieci? Czy też to łatwo zapamiętać, bo to było niezwykłe, to, co się powiedziało; żeśmy upaństwowili wszystkie śluby i dzieci i urządziliśmy to tak, żeby nikt nigdy własnego dziecka nie rozpoznał i żeby wszyscy wszystkich uważali za rodzeństwo, za braci i siostry, wszystkich, którzy przyjdą na świat w granicach odpowiedniego okresu, a tych, którzy przyszli w okresie poprzednim i jeszcze dalszym, żeby mieli za rodziców i dziadków, a tych z okresów późniejszych za swoje dzieci i za wnuków?
TIMAIOS. Tak. I to łatwo zapamiętać, tak jak mówisz.
SOKRATES. A znowu, żeby się, ile możności, od razu rodzili z charakterem jak najlepszym, to czy nie pamiętamy, jakeśmy to mówili, że rządzący powinni po cichu organizować kojarzenie się małżeństw z pomocą pewnego rodzaju losowania, aby typy gorsze osobno, a ci lepsi żeby takie same kobiety dostawali i żeby się między nimi jakaś nienawiść z tego powodu nie zasiała – niech myślą, że to los winien doborowi?
TIMAIOS. Pamiętamy.
SOKRATES. I mówiliśmy, że dzieci typów dobrych wypadnie wychowywać, a dzieci złych oddawać po cichu do innych części państwa. Jak będą podrastały, to patrzeć, i które by były tego godne, te z powrotem brać na górę, a które się wydadzą niegodne, niech zostaną na miejscu tych, które pójdą wyżej?
TIMAIOS. Tak jest.”
Ciekawą pochodną tego, państwowego systemu edukacyjnego jest – traktowane dziś jako postępowe i nowoczesne – udostępnienie służby wojskowej kobietom, w tymże samym „Timaiosie” tak opisane:
„SOKRATES. A o kobietach też wspominaliśmy, że te zbliżone charakterem do mężczyzn wypadałoby do mężczyzn dostroić i wszystkim im dać zajęcia wszystkie z mężczyznami wspólne w zakresie wojskowości i jeżeli chodzi o tryb życia poza tym.”
Reforma edukacyjna, jaką funduje nam „w imię postępu i nowoczesności” państwo prawa jest jednym z wielu – niestety – wcielanym ustawowo w życie, przejawem powrotu, wypierającego Cywilizację Łacińską, pogaństwa.
Z powyższego przykładu łatwo wywnioskować, dlaczego sowiecki system totalitarny wyrugował z Edukacji naukę języków klasycznych, obnażających antyczne korzenie jego „awangardowości”, podobnie jak i np. „walki o prawa homoseksualistów”, uchodzących współcześnie – wśród wykształconych inaczej oraz ochotnych modnisiów – za przejaw postępu i nowoczesności. Doprawdy Śmiechu warte 🙂
Szkic do traktatu „Idea Polski w Myśli konserwatywnej”
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
Marek Stefan Szmidt - Konserwatysta i Monarchista, dążący do odzyskania Rzeczypospolitej, jako państwa etyki Cywilizacji Łacińskiej, będącego zaprzeczeniem "państwa prawa". Katolik, uczestnik Konfederacji Spiskiej. Mandatariusz PPN - Polskiej Partii Niepodległościowej. http://darpoint.pl/pages/PPN/PPN.htm http://zbzukowski.bloog.pl/foto,8470979,gal,559028,index.html?ticaid=6f762#next http://ekotrendy.com/nowaonline/Marek_Szmidt.htm http://ekotrendy.com/SW_13.gif