POLSKA
Like

POWRÓT KOMUSZYCH DEMONÓW I DZIEJOWY WYSYP PODGRZYBKÓW

18/03/2024
99 Wyświetlenia
0 Komentarze
18 minut czytania
no-cover

POSTKOMUNA

0


POWRÓT KOMUSZYCH DEMONÓW I DZIEJOWY WYSYP PODGRZYBKÓW

Krzysztof Pasierbiewicz (emerytowany nauczyciel akademicki)
Opublikowano: 29.12.2015 17:44.

Motto:https:
https://

Kiedy przychodziłem na świat Adolf Hitler jeszcze nie wiedział, że przegra wojnę, a Józef Stalin nawet nie marzył o prezentach, jakie mu sprawili w Jałcie Roosevelt z Churchillem ,więc nikt nie zaprzeczy, że, co nieco w życiu widziałem i z niejednego pieca nie zawsze świeży chleb jadłem.

W podstawówce chodziłem do Trzydziestki na krakowskich Dębnikach dosłownie vis a vis kościoła pod wezwaniem św. Stanisława Kostki, gdzie mi udzielił pierwszej komuni św. mieszkający wtenczas w tej parafii kleryk, o nazwisku Karol Wojtyła, a mnie nawet przez myśl nie przeszło, że to święty.

W tej szkole męskiej, niezależnie od pogody, każdego dnia przed lekcjami na podworcu, gdzie grywaliśmy w piłkę obywały się poranne apele, na których nasze chłopięce mózgi były poddawane talmudycznej obróbce ideologicznej.

Każdy apel zaczynał się od chóralnego odśpiewania hymnu Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej – „Naprzód, Młodzieży Świata”, a następnie odbywało się pranie mózgów w formie prelekcji światopoglądowych.

Uczniowie z porządnych rodzin byli w domu przez rodziców odtruwani, zaś reszta jak gąbki chłonęła komuszą propagandę.

Te doktrynerskie pogadanki organizowały oddelegowywane w teren przez władzę ludową zaprzedane jej brygady objazdowe składające się zwykle z dzielnicowego sekretarza PZPR, który dysponował trupą młodych aktywistów partyjnych, a dokładniej mówiąc ślepo oddanych czerwonemu reżimowi zetempowców i zetempówek o charakterystycznej fizjonomii do złudzenia przypominającej młodego nazistę śpiewającego pieśń „Tomorrow belongs to me” w filmie „Kabatet”.

Owi misjonarze stalinowskiego zakonu opowiadali nam bajki o zaplutych karłach reakcji, którzy tylko czychają, żeby nas do więzień powsadzać; o zrzucanej przez imperialistów stonce ziemniaczanej, która nam wszystko wyżre a w Polsce głód i bieda nastaną; o niosącym nam pokój i dobrobyt dobrodusznym Józefie Stalinie; o dbającym o nasze bezpieczeństwo marszałku Rokossowskim, który się kulom nie kłaniał; o zdradzieckich bandytach akowskiego podziemia, którzy chcą podpalić Polskę… długo by można wymieniać.

Od tamtego mrocznego czasu minęło wiele lat.
W międzyczasie historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował.

Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy „wolność”. Wywalczyliśmy sobie „demokrację”, za co wielu zapłaciło życiem i rozpoczęła się III RP.

I co?

CHAM CHAMA CHAMEM POZOSTAŁ- ZŁODZIEJ NA ZŁODZIEJU JRCHAŁ

Brutalnie zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii zabito poczucie wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem poganiał. Złodziej na złodzieju jechał.

Wszystkie chwyty były dozwolone. Zaniechano reform by się przypodobać ludziom. Dokonano skoku na emerytury. Wpędzono Polskę w monstrualne długi.

POLACY TO WYJĄCE BYDŁO

Śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano w obce ręce. Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem.
Zakwestionowano dorobek poległego na służbie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od szefa opozycji zażądano badań psychiatrycznych. Bezczeszczono modlących się ludzi. Próbowano cichcem obejść konstytucję.

Byle tylko rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami.
Na szczęście posiadający instynkt samozachowawczy naród znowu się zbuntował i w jesiennych wyborach 2015 wybrał prawicowego Prezydenta, a władzę powierzył w ręce koalicji partii prawicowych.

I co?

Już nazajutrz w post-komuszych mediach powiało grozą i psy się rozwyły. Zaczęło się powszechne judzenie, obrażanie, opluwanie i knucie przeciw nowej władzy na niespotykaną nigdy dotąd skalę.
Nowa opozycja dostała jakiegoś pierdolca! Rozpętano iście obłąkańczą histerię. Rzucono do boju przypominających najgorsze czasy aktywistów i politruków i w efekcie wpędzono Polaków w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści wszystkich do wszystkich, za czym jest już tylko czarna dziura.

I wybaczcie mi szczerość, ale jak patrzę na to, co się w Polsce teraz dzieje po tym, jak prawica z woli narodu wygrała wybory z większością sejmową; jak słucham, co wygaduje na wiecach Komitetu Obrony Demokracji przewodzący stadu współczesny „pezetpeerowiec” o kałmuckich rysach i gminnych manierach oraz jego wyszczekane „zetempówy”; jak patrzę na pozorującego rolę rzecznika Trybunału Konstytucyjnego, niejakiego i nijakiego Borysa Budkę, nota bene kropla w kroplę podobnego do towarzysza Wiesława i władającego językiem żywcem wziętym z epoki minionej.

Jak patrzę na putinowsko zawziętą koparę na metr w głąb i zimne oczy bluzgającego ubecką grypserą mafioso Platformy Obywatelskiej Sławomiar N. to myślę ze zgrozą:

Boże! Nie miałem pojęcia, że w Polsce jest nadal możliwy tak obfity wysyp prawdziwków o komuszym rodowodzie.

Wiem, że pojechałem po bandzie, ale ja przeżyłem w Polsce siedem dekad i wciąż mam w pamięci przesycony trupim jadem nienawistny język komunistów, którym znowu przemówiły dzieci i wnukowie tych, którzy w tatach czterdziestych stanowili służący wiernie stalinowskiemu reżimowi pierwszy rzut zasilający szeregi PZPR, milicji i urzędu bezpieczeństwa, a w latach sześćdziesiątych poparli, a jeszcze żyjący nadal popierają wprowadzenie stanu wojennego traktując generała Jaruzelskiego, jako męża stanu.

Więc na litość Boską! Ludzie! Czy wy nie widzicie, że ta zgraja post-komuszych gangsterów w walce o odbicie utraconej władzy jest zdolna do wszystkiego i celem obalenia pragnącej naprawić Polskę nowej władzy, albo lepiej ratowania własnych tyłków nawołuje was do wyjścia na ulicę, co się może rozlewem krwi skończyć???

Czy wy rzeczywiście nie widzicie ich obłudy (???) Że was chcą jeszcze raz w konia zrobić (???).

I na koniec słowo do inteligencji.

Przyjrzyjcie się proszę chłodnym okiem tej „Nowoczesnej”. Przecież tu na kilometr obornikiem zalatuje, a temu ich liderowi słoma nie tylko z butów, ale zza kołnierza wyłazi. Toż to, że tak powiem modelowy ćwok nieodróżniający aromatu Cohiby od swądu skisłego ogórka.

A te jego pyskate aniołki nie dość, że brzydkie jak noc listopadowa to na dobrą sprawę nie potrafią wypowiedzieć kilku zdań złożonych bez zgubienia wątku.

Naprawdę chcielibyście takich „elit” (???).

https://www.salon24.pl/u/salonowcy/688709,powrot-komuszych-demonow-i-dziejowy-wysyp-podgrzybkow

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Opublikowano: 29.12.2015 17:44.

WYWIAD MAGDALENY RIGAMONTI Z BORYSEM BUDKĄ

Pan jest wnukiem Władysława Gomułki?
Tak, zaczynamy? – Borys Budka w rozmowie z Magdaleną Rigamonti

„Gdybym spotkał tego kogoś, kto wymyślił, że jestem wnukiem Gomułki, to nie ręczę za siebie.

Rzadko kiedy ktoś wzbudza moją agresję. Ludzie mają prawo mnie obrażać, mówić, co o mnie myślą. Mogą mnie wyzywać od komuchów, ubeków, bo po mnie to spływa. W 1989 r. miałem 11 lat, więc ani komuchem, ani ubekiem być nie mogłem. Jednak myślę, że gdybym spotkał tego kogoś, kto wymyślił, że jestem wnukiem Gomułki, to nie ręczę za siebie” – mówi Borys Budka z PO w rozmowie z Magdaleną Rigamonti.

Hm.
To chyba jedno z najohydniejszych kłamstw na mój temat.

Podobny pan jest.

„Nie sądzę. Jakiś oszołom udający polskiego patriotę to wymyślił. Pewnie taki, co chodzi z napisem na koszulce „Polska Walcząca”, ale nie zna daty wybuchu Powstania Warszawskiego. To jest poziom drugiej strony – nie ma argumentów merytorycznych, nie potrafi się dyskutować, to się wymyśla różne draństwa i bzdury”.

Widzę, że to pana rusza.

„Rzadko kiedy ktoś wzbudza moją agresję. Ludzie mają prawo mnie obrażać, mówić, co o mnie myślą. Mogą mnie wyzywać od komuchów, ubeków, bo po mnie to spływa. W 1989 r. miałem 11 lat, więc ani komuchem, ani ubekiem być nie mogłem. Jednak myślę, że gdybym spotkał tego kogoś, kto wymyślił, że jestem wnukiem Gomułki, to nie ręczę za siebie. Delikatnie mówiąc – doszłoby do rękoczynów. A wie pani dlaczego? Bo niezwykle szanuję pamięć o obydwu, nieżyjących już, moich dziadkach. Zresztą ci, którzy mnie obrażają, najpierw zrobili ze mnie syna Gomułki, potem jednak sprawdzili, że urodziłem się w 1978 r.”.

Gomułka zmarł w 1982 r.

Mój ojciec to Józef Budka. Najlepszy tata na świecie!

Szef lokalnych struktur PSL w Wadowicach.

Tak, powiatowych. I nawet jest w koalicji z PiS. A Wadowicami rządzi fajny człowiek, burmistrz Klinowski. Lewak, jak o nim mówią, bo walczył o legalizację marihuany. Wadowice to bardzo specyficzne miasto. Tato był samorządowcem, działał w polityce, mama zawsze od polityki stroniła, ale za to zaraziła mnie miłością do prawa.

Tato od 1990 r. był dwie kadencje radnym w Zabrzu, wiedziałem więc, co to są uchwały, co to jest samorządność. Pamiętam, jak zmieniano nazwy ulic, jak dwie noce uchwalano podatek od posiadania psów.

Ojciec miał ogólnopolskie ambicje?
Startował dwukrotnie do Sejmu – z Unii Pracy i Samoobrony – ale mu się nie powiodło.

Teraz pan te jego ambicje realizuje.

Bardzo mi kibicuje.

Mówię o tym, że jemu nie wyszło…

Dlatego tak bardzo cieszył się, gdy mi udało się wejść do Sejmu z 11. miejsca na liście. Ale ojciec był zawsze bardziej lewicowy niż ja. Z przekonania.

Pan jest jaki?

Centrowy. Dla mnie wzorem byli Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki.

Lech Wałęsa?

Mniej. Kiedy był spór Mazowiecki – Wałęsa, to byłem za Mazowieckim.

BORYS BUDKA PUBLIKUJE W ANTYPOLSKIEJ PRASIE NIEMIECKIEJ – „DIE ZEIT”

– Pan poseł Budka chce, żeby zewnętrzne organy europejskie angażowały się w wewnętrzne sprawy Polski, to skandaliczne i dyskwalifikujące go jako Polaka – podkreśliła Jadwiga Wiśniewska.
Tak europoseł Prawa i Sprawiedliwości skomentowała wywiad polityka PO dla „Die Zeit”.

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej udzielił niemieckiej gazecie „Die Zeit” obszernego wywiadu, w którym wzywa Unię Europejską do zastosowania ultimatum wobec Polski.

Borys Budka uważa, że „Unia Europejska musi pokazać bezwzględność, ale jednocześnie dać do zrozumienia, że nie jest ona skierowana przeciwko Polakom, tylko przeciwko rządowi”. Dodał, że „UE musi postawić Polsce ultimatum”.

Zdaniem europoseł PiS „pan poseł Budka atakuje Polskę – chce, żeby zewnętrzne organy europejskie angażowały się w wewnętrzne sprawy Polski – jest to skandaliczne i dyskwalifikujące go, jako Polaka”.

Jak podkreśliła Jadwiga Wiśniewska, większość parlamentarna została wybrana w demokratycznych wyborach, w wyniku czego mamy teraz rząd tworzony przez Prawo i Sprawiedliwość, ale „nie zmienia to faktu, że przede wszystkim jest to rząd Rzeczypospolitej Polskiej i to niespotykane, żeby polski parlamentarzysta w taki sposób wypowiadał się dla obcojęzycznej prasy, oraz dawał tak złe i nieprawdziwe świadectwo, w którym nawołuje do występowania unijnych instytucji przeciwko Polsce”.

Pan Budka przekroczył granice kompromitacji – powiedziała.

Wiśniewska zaznacza, że jeśli chodzi o walkę polityczną, to w tym przypadku Budka posunął się za daleko i nie troszczy się o to, że szkodzi Polsce na arenie międzynarodowej.

Buduje zły wizerunek Polski w Unii Europejskiej – mówiła.

Według Jadwigi Wiśniewskiej „to absolutnie skandaliczne” i dyskredytuje Budkę jako polskiego parlamentarzystę.

Niestety nie przypominam sobie, aby apelował do swojej partyjnej koleżanki Gronkiewicz-Waltz, kiedy ludzie wyrzucani byli ze swoich mieszkań w Warszawie – dodała Wiśniewska i zaznaczyła, że w tym przypadku wiceprzewodniczący PO nie wykazał się odpowiednią „wrażliwością prawniczą”.

Europoseł PiS powiedziała, że „dziś Borys Budka w atakach na Polskę jest w stanie posunąć się do każdego bezeceństwa”.

Zwróciła też uwagę, że Polacy chcą być w Unii Europejskiej i są proeuropejscy, dlatego „budowanie poza naszymi granicami złego wizerunku Polski czy apelowanie do instytucji unijnych, żeby naciskały na polski rząd w imię partyjnych interesów pana Budki, nie tylko kompromituje go intelektualnie, ale i moralnie”.

Ponadto, stwierdziła, że Borys Budka „ma obowiązek stać po stronie polskiej racji stanu i polskiego interesu, a tego nie robi”, a mówiąc źle o Polsce w niemieckich mediach „sam sobie wystawia świadectwo”.

Tego typu postawy, jak pana Budki, te ataki rozhisteryzowanej opozycji są w Parlamencie Europejskim odbierane z niesmakiem. Przedstawiciele innych państw członkowskich, pochodzą przecież z różnych partii politycznych i mimo że są ze sobą w sporze, nigdy nie pozwalają sobie na tak haniebne i podłe działania, by wewnętrzne spory wyciągać na forum unijnym – podsumowała Jadwiga Wiśniewska.

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1422 publikacje
7 komentarze
 

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758