Za odejściem Krzysztofa Bondaryka kryje się afera większa od Amber Gold – pisze "Rzeczpospolita".  Oficjalnie Bondaryk zrezygnował z funkcji szefa ABW, bo nie zgadzał się z pomysłami reformy tej służby.

Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO – mówi gazecia rzecznik PiS Adam Hofman.

BONDARYK ODCHODZI. SZEF ABW ZREZYGNOWAŁ ZE STANOWISKA>>

Wśród funkcjonariu­szy ABW, do których dotarli dziennikarze "Rz" mówi się o dwóch dużych sprawach, którymi zajmowała się Agencja. W jedną z nich mieli być zamieszani politycy PSL. Chodzi o śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Poznaniu i ABW dotyczącą podejrzenia nieprawidło­wo­ści przy przetargu na budowę Informatycznego Systemu Obsługi Klientówi przy instalacji inteligentnych liczników prądu firmy Enea. 

SZEF ABW WYNOSIŁ TAJNE DANE>>

Spekuluje się o jeszcze jednej grubej sprawie, w którą są zamieszane osoby z Platformy, a której ponoć ABW nie chciała ukręcić głowy – mówi informator "Rzeczpospolitej".