Bez kategorii
Like

Powkurzasz K…a Powkurzasz się: PKP, czyli co się dzieje na dworcu we Wrocławiu!

18/11/2011
406 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Zbliża się wielkimi krokami Euro 2012. do czerwca już niedaleko. A na dworcu we Wrocławiu jakaś rzeźnia. Wszystko rozwalone… Podziękujmy tym najmądrzejszym na górze w spółce PKP.

0


 

To jakieś nieporozumienie. Były 4 lata na doprowadzenie dworca do dawnej świetności. Ale jak to w kraju odrzańsko-brzeskim, rządzonym przez samych znajomych – za robotę wzięto się 2 lata po wyborze Wrocławia na miasto rozgrywek piłki nożnej. Nie ma czemu się dziwić nad PKP łapsko ma Grabarczyk i jego biedna, liczna rodzina.

Na początek wzięto się za część dworca widocznej od strony ul. Piłsudskiego. Ten początek trwa nadal…A za pół roku rozgrywki.

Cały ruch przeniesiono na część dworcową od strony ul. Suchej. Nazywa się to Tymczasowy Dworzec Kolejowy. Ta tymczasowość również trwa do dziś…

Staroprlowskim zwyczajem rozpieprzono prawie wszystko: tynki, wnętrze, podłogi, przejścia i tory. Ile się da. Byleby tylko wszystko na raz rozwalić. A pracownicy dworca, kolejarze i przede wszystkim podróżni niech sobie sami jakoś radzą i dotrą tymczasową współpracę. Docieramy PKP, docieramy…Ale nie wychodzi. Mimo najszczerszych chęci. Dzięki wam!

Jak można zamknąć prawie wszystkie tory? Zostały dwa na dojazd do waszej europejskiej stolicy kultury i wyjazd. A żeby do nich dotrzeć potrzeba zatoczyć koło, albowiem od strony Piłsudskiego nie można przejść bo…kończy się chodnik.

Dla nie znających Wrocławia – proszę cofnijcie się po prostej do świateł dla pieszych, przejdźcie na drugą stronę i w lewo do ul. Swobodnej, następnie wróćcie przejściem dla pieszych na stronę na której żeście byli i dalej już tylko podążajcie prosto do eurodworca2012. Patrzcie uważnie pod nogi. Zaraz po przejściu na drugą stronę czają się na was wrogowie uliczni. Dziury w chodnikach, nierówne powierzchnie i wrocławskie kulturalne psie kupy. Pierwsza dziura zaraz za pasami. Zwężenie chodnika sprowadza się do możliwości minięcia się tylko 2 osób. Rano i po południu radość ze zderzania i deptania nóg – godności ludzkiej osiąga w tym miejscu szczyt. Włosy na klacie mi stają, jak mnie przejedzie jakaś ciężka torba na kółkach. Gdybym palił, to po takim szczytowaniu machnąłbym indiański dymek pokoju i radości.

Jeśli ktoś pomyśli, że skoro chodnik się rozszerza i pojawia się ziemia + trawa, że to już koniec katorgi, to się myli. Biegniesz na pociąg i chcesz ominąć trawą i ziemią spokojnych, przyszłych podróżnych spółki PKP to wpadasz w zasadzkę. Są nią psie kupy umieszczone pewnie przez włodarzy dla zapewnienia bezpieczeństwa przechodniom przed takimi jak ty. Oto wpadasz, spód ci śmierdzi, nie masz czasu na czyszczenie, wbiegasz zziajany do pociągu i oto jesteś takim, jakim jak cię widzą. Śmierdzącym potem i gównem…śmierdzielem. Więcej nie będziesz szalał. Mówię Ci. Dołączysz do spokojnie idących po nierównym chodniku przechodniów.

Jeśli myślisz, że to już koniec opowieści od dojściu do dworca to się mylisz. Dochodzę do sedna. Trafiasz na kolejną przeszkodę. Jest nią rusztowanie budowanej chyba poczekalni (tak mówią plotki) dla podróżnych. I tak przejście zmniejsza się do mijania się dwóch osób…pod osobnymi rusztowaniami.

Tył dworca będzie nowoczesny. A więc oszklony, brzydki i niepotrzebny. Cały dworzec jest na tyle duży, że skoro mieścił do tej pory wszystkich i było dużo miejsca, to na co ten tył dworca? Ano właśnie moim zdaniem, żeby niemiecki dworzec…

 

 

…miał polską dupę!

 Albo żeby ktoś zarobił. Chyba jednak to drugie, bo stara część do tej drugiej ma się jak stojący tyle set lat zamek Krzyżtopór do cieknących na wiosnę Arkad Wrocławskich. Nie pasuje.

Żeby zobaczyć gdzie stoi twój pociąg, szukasz rozkładu jazdy. A gdzie on jest? Pod drzewem na zewnątrz. Dlaczego? Żeby go piorun trafił! PKP nie musiałoby słuchać rozżalonych podróżnych, czemu rozkład pokazuje miejsce zatrzymania się pociągu np. dopiero 5 minut przed odjazdem lub jak miałem niedawno 2 minuty po odjeździe.

Mój pociąg na szczęście był opóźniony więc się jeszcze załapałem…dotarłem spocony i zły. Zgadnijcie, gdzie musiałem biec? Ano właśnie nie będę trzymać was w niepewności. Pociąg zatrzymał się na torze przed dworcem. Takie nowe stanowisko postoju wymyśliło PKP. Tor się kończy przed dworcem. Dalej jest piasek. Chyba sprowadzony dla umilenia czasu małoletnim podróżnym. By im kupa ze złości w gacie nie poszła. Odległość ta jest wystarczająca by nie zdążyć. Na szczęście są rozsądni pracownicy spółek PKP. Czekają bądź się zatrzymują. Ale od następnych podróżnych dostają wyzwiska – na kolejnych dworcach pociąg jest opóźniony. Koło się zamyka.

Dworzec z tej strony wygląda jak jakieś pobojowisko. Brak kostki, tylko byle jak wylana podłoga. Przewody na wierzchu. Płoty oddzielające miejsca budowy, oczywiście zmniejszają szerokość przejścia. Na głowę kapie podczas deszczu. Brak ławek w przejściu jak i na nazwę to przystankach dla depczących się, którzy oczekują na łaskawość wszechmyślących zarządzających dworcem, budową itp. itd…PKP.

Czekasz K….a Czekasz jak na zbawienie na podanie liczby na wyświetlaczu. CzKCz tak powinna się zwać kolej. Nigdy nie wiesz kiedy ruszysz i skąd ruszysz. A jak biegniesz na ostatnią chwilę…Biada! Na jednym torze może stać 3 pociągi. A jak wskoczysz w nie ten? Zimą nie czas na wycieczki nad morze…

Rozpisałbym się o jakości samego składu pociągów ale to osobna sprawa…

 Tak oto robi się w Polsce. Zarządzają nami miernoty, ludzie z nadania i pociotki, bez wyobraźni i głowy. A zwykli ludzie, którzy są wykształceni, nie mają pracy lub pracują na obsłudze w sklepach.

Czasu było na tyle – 4 lata. Czemu tyle się czekało? Chore, obce prawo przetargowe, przepraszam przekrętowe? Nie tylko. Winni jesteście wy – wyżej wymienieni – ludzie nie na właściwym miejscu. Bałbym się zlecać wam kopać rowy i zamiatać ulice.

Jak można wszystko tak na raz rozwalić. Zamiast skończyć jeden tor – wjazd i wyjazd z Wrocławia, tak by były przynajmniej trzy – budują poczekalnię, która nie jest potrzebna. Przecież jak skończą kiedyś, będzie otwarta znowu duża wraz z pewnie jakimiś sklepami, czy też jadłodalniami. Kto tam pójdzie od dupy strony? Teraz ten dodatkowy tor jest potrzebny, bo pociągi czekają na zwolnienie się toru. Powoduje to spóźnienia przyjazdów jak i wyjazdów. To pikuś w porównaniu ze złością podróżujących, która znika po wyładowaniu się na nic nie znaczących i nie mogących zrobić pracownikach dworca i składów pociągów. A ci wysoko postawieni, w przeciwieństwie do Boga, są przecież niedostępni. Ręka naczelnika wita rękę kierownika, ale niekoniecznie pracownika, a już wcale podróżnika. A może to jedna z celowych zagrywek? Żeby nas zniechęcić do polskiego przewoźnika, by mieć uzasadnienie w dopuszczeniu obcych pociągów i przejęciu spółek PKP złodziejskiej i niszczącej zagranicy? By nie było sprzeciwów i tylko oklaski bo jest lepsza jakość? Gotowe nowe słady stoją kolejny rok bez badań technicznych…Głośno o tym było w zeszłym roku. I nic to nie zmieniło!

Wracając do dworca. Mam dobrą radę dla wesołych i zadowolonych z życia niezaradnych wielkich budowniczych dworca we Wrocławiu. Zróbcie jedną stronę – tą od strony Piłsudskiego i dopiero zacznijcie od ul. Suchej. Przede wszystkim tory. Tłum się rozejdzie, opóźnienia pociągów się skończą a z nimi kłótnie. Spokojnie kierujcie pracami po poszczególnych częściach dworca aż skończycie. A nie za wszystko przepraszacie, zwłaszcza za opóźnienia.

Dajcie nam w końcu odetchnąć i wtedy życzcie przyjemnej podróży!

0

grzech

Życie wtedy coś znaczy, gdy ma się cel do którego się dąży. To nasze ziemie i trzeba walczyć o wolną i niepodleglą Polskę. Postawą, słowem, piórem i czynem. Każdy jak potrafi i nie bać się...

49 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758