Państwo zdało egzamin. Z łgarstwa. Na obce zamówienie.
Kłamstwo ma krótkie nogi – to znana prawda. Tylko kłamca wierzy, że jest inaczej.
Dziś rację mają ci, których po 10. Kwietnia 2010 odsądzano od czci i wiary, obrzucano obelgami, wyśmiewano, kpiono z nich tylko dlatego, że mieli uzasadnione wątpliwości.
Dziś również śmiało można postawić tezę, że Donald Tusk działał na szkodę Polski. Poświęcił polską rację stanu na ołtarzu „dobrej współpracy z Rosją”. Nie chciał pamiętać, że wiara w rosyjską dobrą wolę jest błędem.
Jeden jedyny raz widziałem Tuska autentycznie wkurzonego. Było to po publikacji fałszywki zwanej Raportem MAK. Ale była to tylko chwila wkurzenia. Wziął głębszy oddech i oznajmił, że „w zasadzie to się z Raportem zgadza”. Górę wziął interes obcego państwa. Tusk zląkł się niedźwiedzia i wrócił do szeregu. Ruki pa szwam!
Kwestią czasu jest wyjaśnienie kto zabronił (w mniej lub bardziej formalny sposób) otwierania trumien w Polsce. Nie wierzę, że takie działania (mówi się o Arabskim i Cichockim) odbyły się bez wiedzy i zgody Donalda Tuska.
Zapewne trwały dyskusje, zarówno w rządzie jak i w Platformie, czy nie należy jednak sprawdzić trumien w Polsce. Wygrał jednak interes obcego państwa. Wygrało Kłamstwo, za które Donald Tusk musi ponieść konsekwencje. Oraz ci wszyscy, którzy tworzyli i wtórowali zakłamanej narracji o „współpracy bez zarzutu”, „pijanym generale”, „kłótni na Okęciu”, „ziemi przeKopa(cz)nej na metr” – od ministrów po zakłamanych pismaków.
Działanie na szkodę Państwa Polskiego jest Zbrodnią Stanu. I nie ma tu żadnego usprawiedliwienia jakimiś „dobrymi stosunkami”, bo w Polsce nie istnieje nadrzędność stosunków z obcym państwem nad polską racją stanu. I Donald Tusk doskonale o tym wiedział. A jednak zdecydował się pójść drogą Kłamstwa działającego na szkodę Polski. A to już pachnie Trybunałem Stanu – i to całkiem mocno. Z wizją oglądania świata przez kraty włącznie.
Jestem przekonany, że dziś trwają nerwowe działania by odsunąć tę perspektywę o Donalda Tuska i jego przybocznych. Szukają kozła ofiarnego. Zapewne będzie to jakiś szary człowiek, Bogu ducha winny. I państwo zda egzamin. Państwo Donalda Tuska.