Bez kategorii
Like

Powiedziane w Opolu 10.12.2011

11/12/2011
323 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

W czasie comiesięcznej uroczystości upamietniającej poległych w katastrofie pod Smoleńskiem Wiesław Ukleja powiedział:

0


W przeddzień trzydziestej rocznicy komunistycznego zamachu na odradzającą się polską wolność, rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, obchodzimy kolejną dwudziestą już miesięcznicę innego tragicznego wydarzenia – katastrofy smoleńskiej, w której polegli najwybitniejsi mężowie stanu z prezydentem Rzeczypospolitej na czele, polską generalicją i wybitnymi osobistościami polskiego życia publicznego.

Rząd III RP, jako organ władzy wykonawczej państwa, odpowiedzialny za realizację stosunków międzynarodowych zrzekł się suwerennych praw do prowadzenia i wyjaśnienia przyczyn największej i najbardziej dramatycznej tragedii państwowej w okresie ostatniego dwudziestolecia. Podjął również działania propagandowe wspierające mętne i zakłamane wyjaśnienia przyczyn katastrofy ze strony rosyjskiej komisji, której powierzył prowadzenie śledztwa. W tamtym tragicznym czasie, gdy naród jednoczył się w trwodze, szukając odpowiedzi na nurtujące wszystkich obawy , środowisko związane z rządem Tuska i Platformą Obywatelską kontynuowało próby dyskredytowania głowy państwa. Po krótkim okresie żałoby nie tylko nie zaprzestano kampanii nienawiści. Nowo wybrany na prezydenta Bronisław Komorowski, by odwrócić społeczną sympatię dla śp. Lecha Kaczyńskiego, wszczął walkę o zlikwidowanie wyrosłego z troski o losy kraju naturalnego miejsca kultu i pamięci poległego prezydenta, jakim stał się Krzyż Smoleński na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Rozpętał on spektakl nienawiści i nowego pogaństwa – walki o krzyż, symbol polskiej wiary i tradycji państwowej. W miejsce uznawanych wartości , które stanowią społeczne poczucie jedności i tożsamości narodowej zaczęto wprowadzać zamęt i relatywizm pojęciowy, który doprowadził do wypłynięcia na powierzchnię życia politycznego elementów marginesu moralnego. Społeczeństwo pozbawiane systematycznie wzorów i zasad, zniechęcane do własnej tradycji i religii, przyjmować zaczęło płytką papkę medialną w miejsce wypartych tradycyjnych wartości.

Ten bezrefleksyjny stan braku świadomości społecznej pod naciskiem mediów pogłębia się jako rezultat stanu zagubienia i lęku społeczeństwa przed niepewnym jutrem. Brak moralnego przywództwa pozwala łatwiej popychać pozbawionych oparcia i wiary we własne siły w ramiona politycznych hochsztaplerów. Społeczeństwo pozbawione jasnych perspektyw gotowe jest zaufać każdemu, kto składa obietnice bezpieczeństwa, choćby były one bez pokrycia. Nie chce ono pamiętać o niewyjaśnionej do dnia dzisiejszego katastrofie smoleńskiej, której zbadanie i ewentualne płynące stąd wnioski poddawać mogłyby w wątpliwość stan bezpieczeństwa państwa i kierunki jego polityki międzynarodowej, pogłębiając w ten sposób stan niepewności. Sytuacji takiej sprzyja postawa elit III RP, które nie dbają o rzeczywiste bezpieczeństwo Polaków. Jaskrawym kontrastem odbija się stosunek elity niepodległościowej, która poległa w Smoleńsku, do suwerennego bytu naszej ojczyzny od postawy rządzących, którzy gotowi są suwerenność tę ograniczyć bądź jej nas pozbawić. Dlatego naszym zadaniem jest podtrzymywanie pamięci o poległych, dociekanie prawdy i żądanie wyjaśnienia tej największej tragedii narodowej ostatniego dwudziestolecia . Nie możemy czuć się bezpieczni w otaczającym nas bezmiarze kłamstw i niedomówień.

Kuriozalną i prowokacyjną na tym tle wydaje się podjęta przed dwoma dniami ze strony tzw. służb mundurowych, które niedawno temu blokowały inicjatywę upamiętnienia czynu braci Kowalczyków, na terenie naszego miasta, inicjatywa wmurowania tablicy upamiętniającej katastrofę smoleńską. Służby te, z płk. Zbigniewem Owczarkiem ze Związku Żołnierzy Wojska Polskiego i Czesławem Tułą, przewodniczącym Związku Zawodowego Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa, wierne jak do tej pory tradycjom Ludowego Wojska Polskiego i służby więziennej, przywiązane do bojowych dokonań 10 Pancernej Dywizji im. Bohaterów Armii Czerwonej, która w 1956 roku pacyfikowała protesty robotnicze w Poznaniu, w 1968 roku najechała na Czechosłowację i w 1981 roku brała udział w brutalnej pacyfikacji kopalni „Wujek”, powołują się dzisiaj na związek noszonych przez siebie mundurów z poległymi w Smoleńsku oficerami polskimi. Nigdy do tej pory nie brały udziału, ani nie odezwały się słowem w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, nie uczestniczyły w żadnej formie oddania hołdu poległym. Nie wystąpiły one ze swoją podejrzana inicjatywą do środowisk, które od miesięcy domagają się uhonorowania poległych i wyjaśnienia katastrofy. Nigdy nie wyrażały aprobaty dla poległego tam prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy ostatniego prezydenta RP na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego, gdyż obie tradycje państwowości II i IV RP, jak dotąd były im odległe i co najmniej obce. Trzeba w tym miejscu jasno powiedzieć, że na czele 96. osobowej delegacji prezydenckiej lecącej do Smoleńska znajdowali się oprócz przedstawicieli parlamentu i senatu, głownie członkowie antykomunistycznej elity IV Rzeczypospolitej. Budowanie tablicy przez spadkobierców PRL-owski służb mundurowych patriotom i spadkobiercom tradycji niepodległej Rzeczypospolitej miałoby charakter profanacji. Byłoby jedynie miniaturową karykaturą pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Powązkach postawionego tam zamiast w miejscu wskazanym przez tłumy oddające hołd poległym Podejrzana jest również przychylność do tej inicjatywy osób i środowisk, które do tej pory wyrażały lekceważenie i pogardę wobec ofiar katastrofy. W przytaczanych wypowiedziach inicjatorów mowa jest o wypadku pod Smoleńskiem, przez co wyklucza się jakiekolwiek wątpliwości nagromadzone wokół katastrofy. Inicjatywa ta nie miałaby zatem nic wspólnego z żądaniami wyjaśnienia przyczyn tragedii.

W okolicznościach zbliżającej się 30. rocznicy stanu wojennego i haniebnego w nim udziału jednostki wojskowej należącej do zaplecza wymienionego stowarzyszenia, wspomnianą tu inicjatywę należy uznać za polityczną prowokację i traktować ją w kategoriach próby przejęcia, spacyfikowania dotychczasowych żądań i zamknięcia ust tym, którzy domagają się prawdy.

Nie sądzimy, by upamiętnienie ofiar katastrofy pod Smoleńskiem mogło mieć wiarygodny charakter bez udziału środowisk związanych ideowo z obozem politycznym śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego niewyjaśniona śmierć kładzie się cieniem na wiarygodności elit III RP.

 

 

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758