Pitera: Przyczyną samopodpalenia były potworne długi.
Tak oto Julia Pitera, ta sama, która w ciągu czterech lat zlikwidowała w Polsce korupcję (bo skoro się o niej nie mówi, znaczy że jej nie ma) rozstrzygnęła o przyczynie samopodpalenia pod kancelarią premiera.
To i tylko to.
Przy okazji wyszły na jaw kłamstwa Donalda Tuska, bo o ile on twierdził, że po zgłoszeniu desperata zrobiono kontrolę, która niestety nic nie wykazała, nasza pani Julia wygadała się, że osobnik ów zaczął zgłaszać nieprawidłowości w tym, tj 2011 roku, zaś ostatnia rutynowa kontrola miała miejsce dwa lata wcześniej, czyli w roku 2009.
To pewnie przez te rajdy Tuska zabrakło koincydencji i dogadania szczegółów w sprawie?
Nie zabrakło przy tym informacji o ogromnej emeryturze ofiary (a to bezwstydnik, przy takim ubogim państwie) i jego wielkich długach. Jak wielkich nie wiemy i już zapewne nigdy się nie dowiemy. Możemy tylko domyślać się, że były one pewnie większe niż w przypadku Andrzeja Leppera, gdzie wynosiły podobno całe 4, słownie cztery tysiące i były także powodem do targnięcia się ( w tamtym przypadku skutecznie) na życie.
Co ma powiedzieć przeciętny noworodek w Polsce, który dzięki takim sprawnym rządom, rodzi się od razu z długiem około 80 tysięcy złotych?
I to zanim zacznie wydawać.
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/wywiady/news/pitera-przyczyna-samopodpalenia-byly-potworne-dlugi,1699568