Niedawno chorowałem i czytam w osłupieniu…
Niedawno chorowałem i czytam w osłupieniu co mówi pani Krystyna Kozłowska, RZECZNIK PRAW PACJENTA! http://niezalezna.pl/21182-kpiny-z-pacjentow-poszukajcie-innej-apteki
Nie chorowałem na nic co zagrażałoby mojemu życiu. Po prostu miałem zwyczajne zapalenie korzonków. Jedyną niedogodnością mojego schorzenia był „tylko” ból, uniemożliwiający mi chodzenie. Piszę TYLKO, bo pan minister Arłukowicz mówił, że środki przeciwbólowe będą dla chorych na raka. Ciekawe czy na tak pospolite schorzenie leki przeciwbólowe są refundowane? No ale powróćmy do słów pani która broni moich praw. Kiedy wyszedłem od lekarza, do apteki (położonej ok. 200 m. od przychodni) jeszcze się dowlokłem ale do następnej już bym musiał korzystać z taksówki. Zresztą taksówką powróciłem do domu. NA PIECHOTĘ NIE MÓGŁBYM PRZEJŚĆ NASTĘPNYCH 100 m.!!! Cóż mam zawsze coś odłożone na czarną godzinę, to jakoś dałbym sobie radę. Później, przez pierwsze dni choroby pomagała mi rodzina.
OK.! Jakoś dałem sobie radę.
Tylko, że znam ludzi których nie stać na taksówki, których rodziny nie mają samochodów!
CZY KTOŚ POMYŚLAŁ O NICH?!
Jestem tym który pamieta dawna chwale Rzeczpospolitej i wierzy ze jeszcze powróci.