Był przecież jakiś powód, dla którego wojskowa prokuratura, tak szybko i w konwoju przetransportowała kurującego się pułkownika-prokuratora na oddział psychiatryczny.
Postrzelony prokurator na leczeniu sanatoryjnym?Ranny prokurator opuścił szpital w Bydgoszczy na własna prośbę, jak zauważył komendant tej wojskowej placówki. Co prawda, nie wiemy na jakich zasadach pan pułkownik wyjechał do domu, bowiem z punktu widzenia prowadzonego śledztwa, jest to szczegół dosyć istotny, ale zgodnie z polska normą prawną- powinniśmy, chociaż w warunkach” obowiązującej” w naszej armii tajemnicy wojskowej, chyba będziemy musieli odnotować sobie kolejny przykład bezprawia.
W kontekście tragedii rodzinnej w Sosnowcu, przypadek pana prokuratora jest bardziej godny uwagi, bowiem nie wiemy dokładnie, czy u pana prokuratora mamy do czynienia z samookaleczeniem, a to w świetle prawa może być przestępstwem, czy to tylko nieszczęśliwy wypadek, co sugerowałoby brak zainteresowania wymiaru sprawiedliwości tą sprawą. W Sosnowcu, jak orzekł wstępnie prokurator mamy niewyjaśnioną do końca historię z nieszczęśliwym wypadkiem, a osoba odpowiedzialna odsiedziała już kilka dni w areszcie z postawionymi jej zarzutami, natomiast pana prokuratora traktuje się niczym bohatera po zakończonej akcji. Opinia publiczna ma chyba po tak długim czasie prawo wiedzieć, czy ten czyn kwalifikuje się do rozpatrywania w kategoriach przestępstwa.
Jestem daleki od wydawania wyroków, ale popełniający przestępstwo, powinni być w naszym kraju mierzeni tą samą miarką. Nie widzę okoliczności łagodzących dla osoby, która z premedytacją narusza przepisy wnosząc notorycznie broń do instytucji wojskowej, organizuje wbrew prawu konferencje prasową w pomieszczeniu swojego szefa, a następnie w wyreżyserowany sposób dokonuje samookaleczenia, narażając na niebezpieczeństwo uczestników tego spotkania. Nie jest to wydarzenie zasługujące na okrywanie go tajemnicą służbową, więc naród ma prawo wiedzieć, jakie procedury zastosowano w stosunku do wojskowego prokuratora.
Był przecież jakiś powód, dla którego wojskowa prokuratura, tak szybko i w konwoju przetransportowała kurującego się pułkownika-prokuratora na oddział psychiatryczny.
Ten pokaz praktycznego stosowania prawa odbywa się na tle protestu środowiska sędziowskiego. Z jednej strony jestem uświadamiany o trudnych warunkach pracy w sądownictwie i łamaniu prawa przez władzę ustawodawczą i wykonawczą na niekorzyść tej trzeciej, a jednocześnie milczeniem okryta jest sprawa samookaleczenia znanego prokuratora wojskowego. Trudno też zaakceptować bierność mediów. Nie można przecież, bez przerwy zawracać społeczeństwu głowy sosnowiecką tragedią i w jej cieniu nie widzieć innych przestępstw i to tylko dlatego, że dotyczą tzw. białych kołnierzyków.
Konia z rzędem temu, kto wie, jakie są losy tego śledztwa? A może trwa przerwa związana z sanatoryjną rehabilitacją?
Prawda, cnota i sprawiedliwosc z jednego pochodza gniazda. Trudno dla nich znalezc rymowanie.