(Wstyd mi – bo JFL jest poznaniakiem tak jak ja)
Dwaj posłowie, którzy niedawno odeszli z PJN – Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak – zostali w ubiegłym tygodniu oficjalnie przyjęci do klubu parlamentarnego PO. Obaj wystartują też w wyborach z list Platformy: Tomczak do Sejmu, Libicki do Senatu.
W swojej pierwszej kadencji na Wiejskiej młody Libicki nie wykazał się niczym szczególnym, zajmując się głównie problemami niepełnosprawnych (sam jeździ na wózku inwalidzkim). Gdy wiosną 2007 r. Marek Jurek opuścił PiS, jego kompani z Poznania nie przyłączyli się do niego, licząc na utrzymanie mandatów poselskich. I rzeczywiście, dzięki temu weszli do Sejmu obecnej kadencji (choć Libicki dopiero w styczniu 2008 r., po rezygnacji Zyty Gilowskiej). Ale już w kwietniu 2009 r. demonstracyjnie opuścili PiS po tym, jak kierownictwo partii nie umieściło na liście wyborczej do europarlamentu Marcina Libickiego, który – jak się okazało – figuruje w archiwach IPN jako kontakt operacyjny wywiadu PRL.
W rezultacie obaj Libiccy i Tomczak związali się z Polską Plus, którą stworzyli m.in. Ludwik Dorn i Kazimierz M. Ujazdowski. Ale gdy po katastrofie smoleńskiej większość tego ugrupowania wróciła do PiS, dawni ZChN-owcy poparli prezydencką kandydaturę Marka Jurka, następnie zaś wstąpili do PJN. Lecz i w tej formacji długo nie zagrzali miejsca, odchodząc niedawno z Joanną Kluzik-Rostkowską. Swoją najnowszą woltę Libicki tłumaczy koniecznością utworzenia „kordonu sanitarnego wokół PiS”, czyli niedopuszczenia do powrotu Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Najgłośniejszą zaś inicjatywą poznańskiego posła był pomysł ustawy, która wprowadzałaby polityczne parytety w Radiu Maryja. Dzięki temu projektowi (tzw. lex Rydzyk), którego nie chciał poprzeć nawet klub PJN, Libicki – afiszujący się jako tradycyjny katolik – został ulubieńcem liberalnych mediów na czele z „Gazetą Wyborczą”.
(PS)
Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Nasza Polska" z 19 lipca 2011 r. (Nr 29 (820))
Cwaniactwo Żydów i głupota Polaków