Zza kordonów policji wybiegła grupa kilkudziesięciu zamaskowanych osobników w kominiarkach, którzy następnie rzucali petardami w uczestników marszu. To pokazuje, że mieliśmy do czynienia z prowokacją.
– Z tego, co sam zaobserwowałem, widziałem policjantów w kominiarkach biegających za uczestnikami marszu. Jeśli chodzi o postępowanie policji na samym początku manifestacji, to wygląda na to, że była to przygotowana prowokacja – specjalnie dla portalu niezalezna.pl relacjonuje poseł PiS Stanisław Pięta.
– Jeden z dziennikarzy mówił mi, że na jego oczach zza kordonów policji wybiegła grupa kilkudziesięciu zamaskowanych osobników w kominiarkach, którzy następnie rzucali petardami w uczestników marszu. Byli wyposażeni w pałki teleskopowe, więc ta sytuacja wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z prowokacją – mówi poseł PiS.
– Nasłanie tych kordonów policji, samochodów, które wodą miały zniechęcać manifestantów do uczestniczenia w marszu. Rozpowszechnianie pogłosek, że organizatorzy rozwiązali marsz – to była informacja, którą usłyszałem od funkcjonariusza dowodzącego akcją na ulicy Marszałkowskiej. Wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z przygotowaną prowokacją pod potrzeby czy czynników rządzących czy lewicowych mediów – relacjonuje poseł.
– Widziałem uczestników Marszu Niepodległości, którzy setkami siedzieli na ulicy Marszałkowskiej i nikogo nie atakowali. Naprzeciwko nich stały kordony policji i samochody do rozpędzania manifestacji – mówi Stanisław Pięta, zaprzeczając tym samym oficjalnym doniesieniom, że konfrontację z policją rozpoczęli uczestnicy marszu.
Akcja bandytów była dowodzona i skorelowana z działaniami oczekujących akurat w tym miejscu w bocznej uliczce oddziałów policji. Widać, jest że policja nie próbuje łapać prowokatorów, lecz zwraca się przeciwko głównej części Marszu, blokując go.
Akcja policji obliczona była na prowokację i szybkie zakończenie Marszu Niepodległości, zanim na dobre ruszy z miejsca. Już na samym początku oddziały policji podzieliły uczestników na sektory, w których prowokatorzy rozpętywali burdy.
Krew ciekła mu z głowy, ale policjant tłukł go pałką dalej. Przestał dopiero wówczas, gdy własnym ciałem zasłoniła go jakaś kobieta po sześćdziesiątce. Odniosłam wrażenie, że tu chodzi o rozbicie całej demonstracji.
Taki wniosek prokuratury o umorzenie sprawy policyjnego bandyty Karola C. na kilka dni przez tegorocznym Marszem — był wyraźnym i czytelnym sygnałem dla policyjnych band, że “można masakrować uczestników Marszu”!
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...