A co gorsze kryzys ten, niemal jak potworny smok Jabberwocky w dalszym ciągu sieje postrach, szczególnie w Brukseli.
Kryzys w strefie euro zachowuje się całkowicie nieodpowiedzialnie. Nie czyta zarówno europejskich dyrektyw jak i nie słucha wypowiedzi prominentnych polityków. W konsekwencji wykazuje się totalną ignorancją prawa wspólnotowego, przez co nie realizuje linii programowej, wytyczonej przez Komisję Europejską. Co więcej, jest na tyle bezczelny, że zamiast posłuchać głosu rozsądku, płynącego z Brukseli, stosuje się do jakichś starodawnych, nikomu niepotrzebnych reguł ekonomicznych.
Z tego powodu należało podjąć zdecydowane kroki. Mario Draghi, prezydent Europejskiego Banku Centralnego jeszcze w marcu obwieścił więc, http://www.faz.net/aktuell/wirtschaft/europas-schuldenkrise/nach-griechenland-rettung-die-euro-krise-kehrt-zurueck-11725761.html że poprzez ratunek dla Grecji punkt kulminacyjny Euro-kryzysu został przezwyciężony, a sytuacja stabilizuje się.
Podobnie wypowiadał się przewodniczący Rady Europejskiej Herman Von Rompuy
Nawet w obliczu tak stanowczych kroków, podjętych w sprawie przezwyciężenia euro-kryzysu – po raz kolejny (to już zachowanie w warunkach recydywy) ten współczesny, potworny smok Jabberwocky zignorował to i w dalszym ciągu pożera niewinne ofiary.
Czara goryczy się przelała, i już po upływie miesiąca odbyła się jeszcze jedna debata http://www.europarl.europa.eu/pdfs/news/public/story/20120413STO42891/20120413STO42891_en.pdf z udziałem przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, która została zdominowana przez rozmowy o pilnej potrzebie działań, przyczyniających się do wzrostu oraz obniżenia katastrofalnego poziomu bezrobocia w dotkniętych kryzysem krajach euro-zony. Podczas odbywającej się w Strasbourgu debaty, wielu przywódców grup kładło nacisk na społeczne koszty kryzysu, ale wyrażając zastrzeżenia co do przetrwania euro, przynajmniej w obecnej formie. Nigel Farage z Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii stwierdził, że „euro jest już skazane”.
Jeżeli i ta debata nie poskutkuje, to staje się oczywiste, że należy podjąć jak najpilniejsze kroki, by jeszcze przed Euro 2012 uchwalić nie tylko dyrektywę o „końcu euro-kryzysu”, ale przy okazji, również „o przejezdności polskich autostrad” oraz „o sukcesach rządu z kierownikiem Donaldem Tuskiem na czele”, a tak „na zaś” o „likwidacji długu publicznego”.
Dla maruderów, kręcących nosami nad skutecznością działań nie tylko euro- , ale i naszych decydentów – wypowiedź Nigela Farage’a http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+CRE+20120418+ITEMS+DOC+XML+V0//EN&language=EN#creitem21
Nigel Farage, w imieniu Grupy Europe of Freedom & Democracy (EFD): Panie przewodniczący, to wielki wstyd, że nie ma pana Von Rompuy’a, ponieważ miesiąc temu powiedział nam, że najgorsze mamy za nami i osiągnęliśmy punkt zwrotny. On nawet powiedział nam, że rozwiązał kryzys „euro”.
Dziś mamy bardziej realistycznego José Manuela Barroso, który mówi, że jeśli będziemy przestrzegać jego zasad i trzymać się razem, możemy rozwiązać ten problem w końcu. Przepraszam, ale nikt już panu nie wierzy i w obliczu gwałtownie pogarszającej się sytuacji te uwagi faktycznie wyglądają absurdalnie.
W Hiszpanii masowe zgromadzenia bezrobotnych, a wewnętrzna demokracja w Hiszpanii jest obecnie zagrożona. We Włoszech, gdzie powiedziano nam, że pan Monti uporządkuje to wszystko, wskaźniki wzrostu spadają, spready na papierach dłużnych (bond spread) pogarszają się. A teraz wysoki przedstawiciel MFW wyszedł i powiedział, że to oczywiste, że rozpad euro stanie się faktem. To są wielkie zmiany; euro jest skazane na rozpad, a z pana polityką, nawet jeśli Grecja zaakceptuje te surowe warunki, które narzuca pan na nich, i nawet jeśli przez najbliższe 8 lat będą posłuszni – w 2020 r. będą mieli wskaźnik długu do PKB na poziomie 120%, które sprawi, że ktoś zapyta: jaki to ma sens ?
…. Wielka Brytania nie jest uwięziona w pułapce wewnątrz gospodarczego więzienia euro. Jeśli Hiszpania miałaby się rozwijać, jeśli zwiększyłaby rozwój produktywności o 0,5% rocznie (co w tej chwili wygląda nieprawdopodobnie), to zajęłoby to jej 40 lat aby zlikwidować różnicę konkurencyjności z Niemcami.
Te kraje zostały wciągnięte w całkowicie sztuczny boom gospodarczy z sztucznie zaniżonymi stopami procentowymi, a teraz płacą za to cenę. Taka polityka nie może odnieść sukcesu. Na szczęście, poza tą instytucją, ekonomiści na całym świecie mówią, że to jest nieuniknione, że euro rozpadnie się; kwestią jest jedynie to – jak ? Naprawdę mam nadzieję, że obecnie MFW zdecyduje o zatrzymaniu wlewania dobrego pieniądza do tych zapomóg (bail-out), oraz, że ani jeden grosz brytyjskich podatników nie trafi na podpieranie czegoś, czemu powinno się pozwolić umrzeć.