Czasami wydaje mi się, że im dalej jestem od kraju, tym więcej patriotyzmu i polskości spotykam na swojej drodze. To na pewno złudzenie; z perspektywy Chicago, Toronto czy Sydney po prostu inaczej widać pewne sprawy.
Polonia z troską w głosie, lub wręcz rozżaleniem pyta mnie: „Co będzie z Polską? Co wy tam najlepszego wyrabiacie w kraju?”
Z kolei Polacy z Wilna czy Lwowa (bo nie Polonusi; oni nie wyjechali za chlebem, tylko granicę im nagle przesunięto) nie mogą się nam nadziwić; oni – pomimo niesprzyjających okoliczności i prześladowań – radzą sobie jakoś z kultywowaniem polskości i tradycji narodowej, a my, w wolnym ponoć kraju uciekamy od naszej Historii, wstydzimy się Wiary i Tradycji, wyzbywamy Wolności w imię enigmatycznego kosmopolityzmu i europeizacji…
Jestem za Europą krajów współpracujących ze sobą na zasadzie partnerstwa i wspólnego bezpieczeństwa, równych praw i poszanowania odrębności. Jestem przeciw Europie traktującej nas jako zaplecze taniej siły roboczej i obszar rabunku ekonomicznego.
Jakim trzeba być Polakiem, żeby nie chcieć tego samego?
POLSKOŚĆ TO NIENORMALNOŚĆ
Czym dla Ciebie jest Polska? Wiesz, co to Ojczyzna?
Czujesz tę więź pokoleń? Czy się wstydzisz przyznać?…
Czy serce twoje zadrży pod Monte Cassino,
Gdy zrozumiesz, że żyjesz, bo ten chłopak zginął?
Czy pojmiesz, co sprawiło, że harcerz z Powstania
Wolał paść z bronią w ręku, niż żyć na kolanach?
Czy miałbyś w sobie siłę Wyklętych Żołnierzy,
By jak oni, do końca, w wolną Polskę wierzyć?
Przykład szedł od praojców, spod Wiednia, Grunwaldu,
Przekazywany w księgach, klechdach, pieśniach bardów…
Stąd czerpało się mądrość, prawość i odwagę.
Respekt dla rzeczy ważnych… Odpór na zniewagi…
Cóż, inne mamy czasy, inne obyczaje,
Innych rzeczy nas uczą ci, co władzę mają…
„Polskość to nienormalność”… Któż chce być wariatem?
Łatwiej płynie się z prądem, niż na przekór światu…
Lepiej brać niźli dawać… Tańczyć, niż pracować…
Ważne dziś! Kto tam jutrem będzie się przejmował…
Młyny boskie czas mielą powoli, rozważnie,
Z ziarna chleb będzie przedni… Plewy spoczną na dnie…
Życie ukarze srogo tchórzliwych i słabych;
Los rachunek wystawi za czas ich zabawy…
Wiecie, w czym pradziadowie lepsi byli od nas?
Oni wygrać umieli… My – tylko się poddać…
Oni patrzyli dalej. My – na siebie tylko…
Biada tym, co dziś żyją ułudą i chwilką.
Bowiem od zwierząt głupsi (te o młode dbają),
Znikną stąd bezpamiętnie. Silni świat wygrają.
Lech Makowiecki
Ponieważ na Nowym Ekranie publikuję teraz okazjonalnie, zapraszam do czytania moich aktualnych wpisów na portalach:
http://niezalezna.pl/bloger/222/wpisy
http://wpolityce.pl/autorzy/lech-makowiecki
P.S. Zapraszam kanadyjskich Polonusów z okolic Toronto 1 czerwca br., na godz 19’00” do Centrum Jana Pawła II w Mississagua. Stowarzyszenie Weteranów i polonijni harcerze zaprosili mnie na spotkanie i uroczystości związane z sadzeniem Dębów Katyńskich. Jakiś czas będę nieobecny na blogu, ale zostawiam Was z moimi balladami, których na szczęście mnóstwo „wisi” na You Tube; wciąż pamiętam, że TU JEST POLSKA…
Pamiętajcie, żeby pierwszego utworu słuchać rozkręconego ma maksa i przy szeroko otwartych oknach…
POLSKA 2012
MODLITWA
Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...