Z PSL-u poszło w eter kilka alternatywnych propozycji co do metod rozwiązania kilku kwestii społecznych. Są to te jaskółki, z genami woła. Czy wrócą?
Zdarzyło mi się urodzić na ziemi po której królowe chadzały. Dwór i plebanię na ziemi onej założyła Elżbieta Granowska trzecia żona Władysława Jagiełły. Wieś długo pozostawała wsią królewską i dalekie echa słychać do dzisiaj. O mieszkańcach tej wsi mówią, że „politykować” lubią chociaż nie zawsze jest to uważane za pochlebstwo. To „politykowanie” to głośne myślenie o sprawach mniej lub bardziej ważnych. Myśl jaskółką wypuszczona często wołem wracała mobilizując jej mieszkańców do działań niekonwencjonalnych i ponadnormatywnych.
Z życzliwością zatem obserwuję poczynania. Władzia Kosiniaka-Kamysza, który swój rodowód „po kądzieli” od nas wywodzi, a domek po dziadkach stoi na wzgórku i czeka…
Z PSL-u poszło w eter kilka alternatywnych propozycji co do metod rozwiązania kilku kwestii społecznych. Są to te jaskółki, z genami woła. Czy wrócą?
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że prawie całe media nijak tego nie traktują jak tylko „groźne pęknięcie w koalicji”. Tak u nas w Polsce jest, że każde myślenie alternatywne zawsze spotyka się z ogniem i zajzajerem. Prasa, radio i telewizja wyrażają wielkie oburzenie, że nie było to wcześniej uzgodnione w zaciszu gabinetów. Każde działanie, każda zmiana ma spadać na Polaków jak jastrząb na mysz polną, albo inny Wałęsa z muru. Żadnej dyskusji, bo to może obniżyć autorytet władzy, która przecież zawsze wie lepiej.
Takie „głośne myślenie” w rozwiniętych demokracjach prowadzą think-tanki w sposób metodyczny i zorganizowany. No cóż, próba zainicjowania tego na NE spełzła na niczym. Tp przerosło wyobraźnię właścicieli. Moja indywidualna próba uskutecznienia głośnego myślenia na think-tanku „LigaPolit” (dawniej Partia50plus) też chyba padła ofiarą ognia i zajzajeru.
Władziu, nie poddawaj się z tym „głośnym myśleniem”. To sprawdzona metoda. Trzymam za ciebie kciuki.