Bez kategorii
Like

Polskie korzenie Elvisa Presleya

16/08/2012
421 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

– Bardzo jestem ciekaw czy coś o tym powiedzą – odezwał się wieczorną porą tata Łukaszka siadając przed telewizorem.

0


– Mmm? Co? – spytała półprzytomnie mama Łukaszka podnosząc wzrok znad "Wiodącego Tytułu Prasowego". – A wiedzieliście, że Presley miał polskie korzenie?
– Gówno mnie obchodzi Presley – burknął niegrzecznie tata Łukaszka. – Jest kolejna afera. Rząd…
– Zaczynamy wiadomości – przerwał mu spiker telewizyjny. – Informacje w skrócie. Nie ma żadnej nowej afery. Co ja mówię, w ogóle nie ma żadnej afery! Wiadomość dnia. Dzisiaj mija czterdzieści lat od śmierci Elvisa Presleya. I mamy dla państwa sensacyjną wiadomość!
– Elvis żyje! – krzyknął ironicznie tata Łukaszka.
– Elvis miał polskie korzenie! – oznajmił z emfazą spiker.
– Przecież ci mówiłam! – powiedziała z pretensją mama Łukaszka i pokazała tacie Łukaszka artykuł pod tytułem: "E. Aaron Presley ofiarą tradycyjnego polskiego antysemityzmu".
– Otóż dziadkowie Presleya ze strony ojca pochodzili z Łodzi. Salomea Rosenszmit oraz Aaron Przeszły wyemigrowali do Niemiec i tam wzięli ślub. Emigrując do Ameryki zmienili nazwisko na Presley. Tam urodził im się syn Vernon, a co było dalej kazdy chyba wie. Oddajemy głos naszemu ekspertowi w sprawie Presleya, jest to znany profesor historii Gan Jomasz Tross.
– Bardzo dobrze, że wyemigrowali z tego kraju – odezwał się ze wstrętem profesor. – Przeżyliby nazistów, ale nie przeżyliby Polaków. Na pewno zginęliby w jakiejś płonącej stodole albo w Pogromie Kieleckim!
– To jakaś bzdura – skontrował polityk opozycji. – Skąd pan wie co by mogło być…
– Mamy tutaj wypowiedź Prymasa Polski, który pragnie pozostać anonimowy – dziennikarz wyszczerzył zęby do kamery – że prosi o wybaczenie. Coś w tym jest nie uważa pan?
– Elvis był jedyny, wspaniały i genialny – rzekł autorytatywnie gitarzysta, który od ponad dekady nie miał gitary w ręce. – Młodzież powinna być taka jak on!
– Ależ… – polityk opozycji rozłożył bezradnie ręce. – On kiedy był stary był narkomanem, lekomanem i potwornie się roztył!
– Jak to: stary?! Przecież on umarł mając czterdzieści dwa lata! – krzyknął pięćdziesięcioparolatek robiący programy dla młodzieży. – Proszę nie jątrzyć i nie dzielić fanów Elvisa!
Polityk opozycji zaczął się tłumaczyć z Presleya i jakoś tak czas minął do końca programu.
O aferze nic nie było.

 

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758