W kręgach rolniczych mówi się, że sadownictwo to podstawa polskiego sektora ogrodniczego, zaś produkcja jabłek zajmuje w sadownictwie poczesne miejsce. Tych bowiem owoców produkujemy najwięcej. Jesteśmy także europejskim liderem w produkcji oraz światowym w eksporcie jabłek.
Nie od dziś produkcja ogrodnicza ogrodnicza jest synonimem zyskowności. Jak stwierdził Roman Jagielliński-działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego ,były wicepremier i minister rolnictwa i rozwoju wsi, obecnie prezes grupy producentów „Roja” podczas dzisiejszej konferencji odbywającej w Lublinie na Uniwersytecie Przyrodniczym, nawet w okresie realnego socjalizmu ogrodnictwo podlegało regułom rynkowym. Mówiło się wówczas o tzw. badylarzu, ogrodniku czy sadowniku spod Grójca, jako o człowieku bardzo zamożnym, którego stać na to o czym inni mogą tylko marzyć. Wspomniał także o bardzo dobrym wykształceniu polskich, wieloletnich tradycjach, których symbolem jest były dyrektor Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach, prof.Szczepan Pieniążek.
Gra zatem toczy się o wysoką stawkę. Sadownictwo polskie przeszło niegdyś wiele ciężkich chwili, czego przykładem może być chociażby surowa zima z przełomu roku 1986 i 1987, która spowodawała wymarznięcie większości drzew owocowych. Mimo tego polskim producentom owoców udało się wyjść z tej opresji obronną ręką.Wtedy zaczęto zakładać sady na większych powierzchniach, niskopienne na podkładzie siewki antonówki. Później nastąpiła zamiana sadów niskopiennych na karłowe, co wywarło wielki wpływ na wysokość zbiorów jabłek.Od roku 2008 utrzymują się one na poziomie 2,8-3,2 mln ton, rekord padł
w 2012 r., mianowicie 3,8 mln ton.W przeliczeniu na obywatela produkujemy najwięcej jabłek na świecie, ok.100 kg.Godnym podkreślenia jest również fakt, że 90 procent z z ponad 300 tys.ton produkowanego zagęszczonego soku jabłkowego wysyłana jest na eksport. Również pod względem cenowym jesteśmy bardzo konkurencyjni dla Europy Zachodniej i krajów zamorskim. Możemy pochwalić się również sporą liczbą gospodarstw produkujących jabłka bardzo wysokiej jakości, zdolne zaspokoić nawet najwybredniejsze gusta. Nie pozostajemy także w tyle w takiej sferze jak wyposażenie gospodarstw w nowoczesne środki produkcji, chłodnie i maszyny.
W różnych okresach różnie kształtowała się opłacalność produkcji jabłek.W okresie gospodarki niedoboru popyt na jabłka był zwiększonu, ze względu na trudną dostępność owoców południowych i ich bardzo wysoką cenę.W latach siedemdziesiątych zysk z uprawy jabłek sięgał nawt 120proc. Te czasy jednak jak się wydaje minęły bezpowrotne, obecny wskaźnik zysku nie przekracza 47 proc.Podstawowymi warunkami utrzymania opłacalności są; wzrost lonów do co najmnie 50 ton z ha, poprawa jakości i uprawa odmian preferowanych przez konsumentów w kraju i za granicą.
Jestem aktywnym działaczem społecznym i politycznym, pragnącym zmieniać świat na lepsze. Aktualnie, jako członek Stowarzyszenia Samopomocy Terytorialnej realizuję projekt zatytułowany "Aktywny Senior". Dnia 11 grudnia 2013 w restauracji "Nowy Lotos" przy ul.Montażowej 14 w Lublinie odbędzie się moja konferencja w ramach tego projektu. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam na to wydarzenie. Początek, godz.10. Wspomnę też, że wcześniej publikowałem artykuły na portalu "Wiadomości24.pl".Zachęcam do zapoznania się z nimi. Wystarczy wpisać w google Grzegorz Gołębiowski Lublin. Poza tym aktualnie jestem uczniem Policealnego Studium Europejskiego "Tebedukacja" o kierunku bezpieczeństwo i higiena pracy.Niebawem zacznę odbywać staż, na który kieruje mnie Miejski Urząd Pracy.
3 komentarz