Kto nie czytał wrześniowego wydania magazynu Forbes, ten powinien.
Okładkowy temat poświęcony jest sprawom odzyskiwania majątku pożydowskiego. Tekst mocny, ciekawy, bardzo odważny, frapujący.
Pieniądze wzbudzają emocje a jeśli dodać do tego kwestię żydowską to mamy istną nitroglicerynę mogącą wybuchnąć w rękach.
„Wokół spraw związanych z restytucją mienia pożydowskiego powstało fałszywe tabu, wszyscy traktują to jak gorący kartofel, żeby przypadkiem nie narazić się jakiemuś wpływowemu lobby, uniknąć oskarżenia o antysemityzm. Na temat majątku kościelnego wywiązała się niedawno ogólnonarodowa dyskusja, szykują się zmiany w prawie, a tu – cisza. Wystarczy tego chowania głowy w piasek, marnie taka polityczna poprawność o nas świadczy.” – pisze Eryk Stankunowicz.
http://www.forbes.pl/zydowskie-oskarzenie,artykuly,160624,1,1.html
W numerze znajduje się dwa teksty na wspomniany temat.
Pierwszy pod tytułem „Kim są nasi przywódcy?” autorstwa Seweryna Aszkenazego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Severyn_Ashkenazy
http://www.forbes.pl/kim-sa-nasi-przywodcy-,artykuly,160629,1,1.html
Tekst który gdyby został napisany przez Polaka byłby okrzyknięty jako antysemicki. Stankunowicz zapowiada go tak:
„Ze swoją wiedzą o korupcji w gminach żydowskich Aszkenazy chodził latami po ministerstwach, próbował zainteresować nią media, ale nikt na poważnie się tym nie zajął. My też początkowo potraktowaliśmy go nieufnie.”
Drugi tekst „Kadisz za milion dolarów”, autorstwa Wojciecha Surmacza z Forbes’a; napisany we współpracy z izraelskim dziennikarzem – Nissan Tzur, dziennikarzem śledczym „Maariv” i „The Jerusalem Post”.
http://www.forbes.pl/kadisz-za-milion-dolarow,artykuly,160596,1,1.html
Aszkenazy szkicuje mocny portret przywódców żydowskiej diaspory.
Oto drobny cytat(wytłuszczenia moje):
„Michael Schudrich – naczelny rabin Polski, rabin zatrudniony na pół etatu i to w kraju tak dużym i ważnym jak Polska. Rabin, który nie studiuje i nie naucza, nie upomina i nie nawołuje do przestrzegania zasad przyzwoitości, nie pociesza strapionych i nie doradza zagubionym. Zamiast tego zajął się marketingiem i piarem społeczności żydowskiej. Można się do niego zgłosić po informację lub załatwić z nim sprawę polityczną, ekonomiczną czy biznesową. I tylko z rzadka – religijną. Ten rabin widzi wszystko, słyszy wszystko, wie wszystko i pozwala na wszystko. Idealny rabin do wspierania korupcji.
Piotr Kadlčik – przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Człowiek, który kilka lat temu nie był w stanie zarobić na życie, przeszedł na judaizm i dzięki hojności swojego nowego Boga oraz talentowi do przemieniania większego w mniejsze, znacząco się dorobił. Nie stroni od kieliszka i można go często spotkać na ulicy, gdzie stara się ustalić swoje położenie.”
„Tadeusz Jakubowicz – przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie. Jego ojciec i wuj wiedli mizerny żywot w komunistycznych czasach, doglądając gminy żydowskiej w Krakowie. (…)Swoją około stuosobową gminą zarządza twardą ręką, autorytarnie i stosując metody zastraszania. Stawiam przed nim wyzwanie: niech zgodzi się na przeprowadzenie niezależnego sądowego audytu finansów gminy za ostatnie lata. Jeżeli audyt wykaże, że jest uczciwym pośrednikiem – pokryję koszty audytu, będę głosić jego uczciwość, a także przekażę milion złotych na wznowienie funkcjonowania liberalnego judaizmu w krakowskiej Synagodze Tempel. Jeżeli audyt udowodni inaczej, pan Jakubowicz zgodzi się, przed pójściem do więzienia, na zwrot wszystkich nieuczciwie zdobytych środków.”
Parę innych cytatów
„
Według „Forbesa” wartość znacjonalizowanego po II wojnie światowej mienia wyznaniowych gmin żydowskich w Polsce wynosi około 1 mld zł. O zwrocie tego majątku decyduje od 1997 roku Komisja Regulacyjna do spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Jak dotąd gminy żydowskie odebrały już około 500 nieruchomości, wartych 205 mln złotych oraz zainkasowały ponad 80 mln zł z tytułu odszkodowań. I od razu zaczęły go wyprzedawać – pokaźna część tego majątku (synagogi, ubojnie rytualne, mykwy i kirkuty) poszła już pod młotek.
Część z 40 mln zł, pochodzących z wyprzedaży gminnych nieruchomości trafiło w tryby wysublimowanego mechanizmu dystrybucji. Pieniądze rozchodziły się w hermetycznym środowisku menedżerówskupionych wokół Związku Wyznaniowych Gmin Żydowskich (ZGWŻ) i Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego (FODŻ).
Oba podmioty działają na gruncie umowy, zawartej w 1996 roku pomiędzy przedstawicielami polskich gmin żydowskich i Światowej OrganizacjiRestytucji Mienia Żydowskiego (WJRO – World Jewish Restitution Organisation) oraz Światowego Kongresu Żydów (WJC – World Jewish Congress). Stenogramy z tamtych rozmów, do których po latach dotarł „Forbes”, pokazują genezę „rozbioru” znacjonalizowanego po wojnie majątku polskich gmin żydowskich. Polska strona wytargowała od międzynarodowych partnerów prawie milion dolarów pożyczki na zorganizowanie całego przedsięwzięcia. Potem odbyła się dzika reprywatyzacja. Zgodnie z umową polskie gminy żydowskie dzielą się odzyskanym majątkiem ze swoimi partnerami z zagranicy po połowie.
– Stwierdziliśmy tak, że jest „rozbiór” Polski: dziewięć gmin, dziewięć województw i są filie. Dziewięć gmin odbierze obiekty w województwach, gdzie są te gminy. (…) Z drugiej strony, Fundacja wybiera z reszty czyli poza granicami tych województw – czytamy w stenogramie wypowiedź Ayre Edelista ze Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego.
http://www.forbes.pl/rozbior-majatku-zydow,artykuly,160824,1,1.html
http://www.forbes.pl/kadisz-za-milion-dolarow,artykuly,160596,1,1.html
To najlepszy numer „Forbesa” od wielu lat – mówi o wrześniowym wydaniu Kazimierz Krupa, redaktor naczelny.
http://www.forbes.pl/w-najnowszym-forbesie-zyd-oskarza,artykuly,160836,1,1.html
Ja potwierdzam, naprawdę warto przeczytać. Świetny obraz Polski i stosunków polsko-żydowskich jak i diaspory żydowskiej. Autorom gratuluję odwagi.