Piotr Duda znowu rzuca koło ratunkowe rządowi. Teraz do wtorku. W tym czasie Kopacz et consortes przepchną swoją ustawę przez sejm. Piotr Duda używa przy tym bardzo ostrej retoryki; że kolejarze tylko czekają na znak, że zbrojeniówka też, że znane są adresy śląskich parlamentarzystów PO i nawet immunitet ich nie uchroni. Ale nie o retorykę powinno tutaj chodzić, tylko o nowy Polski Sierpień tym razem w Styczniu. Już dzisiaj do postulatów obrony czterech kopalni należy dopisać strukturalne postulaty polityczne na skalę upadku III RP po 25 latach zdradzieckiej i zbójeckiej transformacji. Niestety Duda daje rządowi czas do wtorku i wygląda na to, że nie ma zamiaru naprawdę uderzyć. Chciałbym się mylić!
Bo takiej szansy na obalenie platformerskiego rządu i nadkruszenie systemu już dawno nie było. Klasa robotnicza Śląska zawrzała gniewem i należy zrobić wszystko, żeby wszędy zawrzało gniewem narodowym. I jeszcze raz upomnieć się o prawa nas wszystkich i sparaliżować cały kraj.
Duda powtarza scenariusz przećwiczony przy okazji protestów w sprawie ustawy emerytalnej 67. Dużo krzyku, a potem, być może, odwrót na z góry upatrzone przez władze pozycje. Może uda się ten protest jeszcze rozmienić na drobne.
Jednak z dzisiejszych donosów rzeczywistości wynika, że determinacja Śląska jest ogromna. Tłumy w Bytomiu na ulicach, tłumy w Brzeszczach. Buńczuczne hasła na transparentach. Górnicy, młodzież, kibice, Młodzież Wszechpolska, RAŚ i wszyscy inni zwykli zjadacze chleba idą razem przeciwko rządowi. Nie ma wątpliwości, że ostatni bastion wielkoprzemysłowej klasy robotniczej, jaki nam się ostał w Polsce, wstaje z kolan. I jeśli dalej będzie karmiony propagandowymi kłamstwami przez Ewę Kopacz, jak dzisiaj w tzw. „Faktach po Faktach”, gdy pani premier w rozmowie z byłym Ślązakiem Kamilem Durczokiem, patrząc Polakom i górnikom prosto w oczy stwierdziła w gruncie rzeczy, że wygaszanie bytu kopalni, to nie to samo, co jej likwidacja, to Ślązoki nie tylko podniosą się na równe nogi, ale i oskardy chwycą w dłonie, bo naprawdę znają adresy zamieszkania posłów Platformy Obywatelskiej.
Strach zaczyna zaglądać w oczy establiszmentowi III RP. Nienawiść Moniki Olejnik, którą można było zobaczyć w jej oczach do szefa górniczej Solidarności Jarosława Grzesika, była tak wielka, że TW „Stokrotka” dopuściła się nawet zakwestionowania Porozumień Sierpniowych, na mocy których powołano w Polsce niezależne związki zawodowe. Bo według „Stokrotki” działacz związkowy Jarosław Grzesik powinien się wstydzić, żyjąc na ciepłej, związkowej posadzie, gdy patrzy w oczy ciężko harującego górnika dołowego. To nie pierwsza tak haniebna postawa w „Kropce nad i”. Mam nadzieję, że Naród zapamięta!
Spróbują nas jeszcze nie raz podzielić. I użyją nie tylko Moniki Olejnik i Kamila Durczoka. Linia propagandowa jest aż nadto wymowna. Pokazał to artykuł w „The Economist”:
„Konfrontacja z górnikami może przynieść polskiemu rządowi korzyści. Premier Kopacz pokaże się jako polska Margaret Thatcher, a górnicy nie mają szerokiego poparcia w społeczeństwie – tak wpływowy tygodnik komentuje spór o los polskiego górnictwa.
Jak uważa autor artykułu na stronach „Economista”, była brytyjska premier – która za swoich rządów doprowadziła do zamknięcia wielu kopalń na północy kraju – cieszy się w Polsce dużą popularnością, wobec czego pójście w jej ślady może być dla Kopacz politycznie korzystne. Pomóc może jej także to, że zdaniem tygodnika górnicze postulaty nie wzbudzają w Polakach sympatii. Ich stosunkowo lukratywne przywileje, w tym wcześniejsze emerytury i wysokie pensje, oznaczają, że brak im szerokiego społecznego poparcia” – czytamy ten stek bzdur w artykule.
To samo, jak mantrę, powtarzają funkcjonariusze Platformy Obywatelskiej.
Ktoś powiedział, że władza znowu leży dzisiaj na ulicy, tylko nikt po nią nie chce sięgnąć. PiS jak zwykle stoi z boku i nie wie co ma zrobić. Można odnieść wrażenie, że jesteśmy znowu nieprzygotowani na rewoltę, która nadchodzi tym razem od strony Śląska. Polski Styczeń?
Czy takim działaczom jak Jarosław Grzesik wystarczy determinacji i mądrości w tej bitwie, bo chyba jednak do wojny nie dojdzie. A może zwycięży solidarność i nie będzie już odwrotu?
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.