„Polski imbecyl mamroczący łamaną angielszczyzną” pojawił się w tekście felietonisty „The Sun”. Konia z rzędem temu, kto znajdzie w brytyjskiej prasie „hinduskiego idiotę”, albo „kretyna z Somalii” – podaje wp.pl.
W najpopularniejszej brytyjskiej bulwarówce felietonista Rod Liddle pastwił się w minionym tygodniu nad firmą ochroniarską G4S, która pomimo zainkasowania ciężkich milionów nie potrafiła znaleźć odpowiedniej ilości osób do ochrony Igrzysk Olimpijskich. Autor drwi z G4S, że jej personel najpierw trzeba było wysłać do magazynu, do obsługi wózków widłowych, a zapewne okazało by się, że: "nie byłoby magazynu ani wózków, tylko mamroczący łamaną angielszczyzną polski imbecyl w odblaskowej kurtce tłumaczyłby, że kiedyś jakieś wózki będą, ale nie wiadomo, kiedy".
Osobliwe poczucie humoru Liddle’a nie udzieliło się Polakom mieszkającym w Londynie. – Konia z rzędem temu, kto znajdzie w brytyjskiej prasie "hinduskiego idiotę", albo "kretyna z Somalii" – mówi Paweł Rumianek, sprzedawca. – Byłaby afera jak cholera. A Polaka można kopnąć bezkarnie – denerwuje się Paweł.
Publikacja wywołała reakcję polskiej ambasady w Londynie. Attache prasowy Robert Szaniawski w e-mailu do redakcji "The Sun" określił użyte przez Liddle’a słowa, jako niedopuszczalne i obraźliwe
Więcej:
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."