Praca i Finanse
Like

Polska wymiera

01/04/2015
1346 Wyświetlenia
3 Komentarze
6 minut czytania
Polska wymiera

Starzenie się naszego społeczeństwa to problem powszechnie znany. Mimo wszystko władze nadal nie podejmują konkretnych działań w celu zmiany obecnego stanu rzeczy.

0


 

 

RentnerPrognoza demograficzna GUS na lata 2015-2035 nie napawa optymizmem. Wynika z niej, że spadek liczby osób w wieku produkcyjnym będzie się nasilał, a liczba zgonów znacznie przewyższy liczbę narodzin. Prognozowany jest ujemny przyrost naturalny, który w efekcie doprowadzić może do katastrofy demograficznej, przybierającej na naszych oczach coraz bardziej realne kształty. Według ostatnich prognoz do 2030 roku liczba osób powyżej osiemdziesiątego roku życia wyniesie w Polsce 2,2 mln. To znaczący wzrost wobec 1,5 mln obecnie. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest postępująca poprawa warunków życia, umożliwiająca większej liczbie ludzi dożycie do tak zaawansowanego wieku. Jest to zjawisko ze wszech miar pozytywne. Niestety ze zwiększaniem się długości życia nie idzie w parze wzrost dzietności, który umożliwiłby podtrzymanie zjawiska zastępowalności pokoleń.

 

Załamanie się systemu emerytalnego w takim wypadku jest pewne, z racji zbyt wielkich obciążeń, jakie spadną na malejące grono ludzi w wieku produktywnym. Konieczność zapewnienia świadczeń emerytalnych oraz opieki osobom bardzo starym, może w pewnym momencie stać się dla społeczeństwa ciężarem ponad siły.

 

Nadchodząca katastrofa jest skutkiem wielu lat zaniedbań za strony rządzących. Kulawa polityka prorodzinna idzie u nas w parze z narastającym rozpasaniem i ogłupieniem społeczeństwa. Przeszczepione na krajowy grunt zachodnie wzorce zniechęcają do posiadania potomstwa, a rosnące wymagania społeczne odnośnie zarobków, warunków bytu i pomocy ze strony państwa stają się wygodną wymówką dla osób nieprzejawiających instynktów rodzicielskich. Młode kobiety ogłupione medialną propagandą nie chcą mieć dzieci i przedkładają karierę i zabawę nad życie rodzinne. Opamiętanie przychodzi zwykle w wieku, w którym zdecydowanie się na pierwsze dziecko jest wysoce ryzykowne. Z mężczyznami nie jest lepiej. Nagminny brak odpowiedzialności i infantylizm prezentowany przez dzisiejszą młodzież jest wynikiem wieloletnich działań mainstreamowych mediów. Wroga propaganda, deprecjonująca wartość poświęcenia i odpowiedzialności, a w ich miejsce zaszczepiająca konsumpcjonizm i nihilizm jest bardzo atrakcyjna dla nieukształtowanych jeszcze młodych ludzi. Kto jednak ma dbać o ich postawę w świecie ciągłego pośpiechu oraz pogoni za pieniądzem i lepszym życiem. Rodzice ledwo wiążący koniec z końcem nie mają siły, ani czasu by należycie zająć się dziećmi, a państwo, które interweniuje zwykle bardzo szybko, gdy trzeba coś zabrać lub kogoś ukarać, nie sprawdza się w ogóle, gdy trzeba pomóc. Biorą od nas dużo, a niewiele dają w zamian. Niewydolna służba zdrowia, skorumpowani urzędnicy, opresyjne działania i pozorowane reformy, to wszystko na co ich stać.

 

Wydaje mi się jednak, że rozwiązanie problemu jakim jest kryzys demograficzny może szybko się znaleźć. W głowach rządzących, od lat już lęgną się plany zalania naszego kraju kolorową imigracją. Wedle „sprawdzonych” niemieckich czy francuskich wzorców, postulują zaprosić do nas tabuny obcokrajowców, którzy nie radzą sobie we własnych krajach lub są zbyt wygodni, aby współdzielić los swoich rodaków. Nie wiem dlaczego, ale niektórzy zakładają, że zjedzie się do nas elita, która zasili nasz nieszczęsny naród nową mocą i wartościami. Moim zdaniem, zaszczycą nas swoimi odwiedzinami ludzie, zdolni co najwyżej do pracy fizycznej lub działalności przestępczej. Z nielicznymi oczywiście wyjątkami, sprowadzimy sobie na kark hordy muzułmanów i nierobów, którzy podobnie jak we Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii staną się dużym zmartwieniem. Demografia to jednak duży problem i trzeba będzie coś zrobić, żeby przynajmniej na papierze wszystko się ładnie sumowało.

 

„Obyś żył w ciekawych czasach”, to znane wszem i wobec chińskie przekleństwo. Jak ulał pasuje do naszej rzeczywistości, w której zmagamy się z iście groteskowymi problemami. Rozwój cywilizacyjny daje nam dużo dobrego, jednak stwarza również specyficzne zagrożenia. Czasy, w których promocja homoseksualizmu i „edukacja antykoncepcyjna” są prowadzone równolegle z tzw. „polityką prorodzinną” z pewnością można nazwać ciekawymi. Tak samo jak za ciekawe musimy uznać branie na siebie przez państwo zobowiązań, którym w żaden sposób nie da rady sprostać. Zaopatrzenie emerytalne przyszłych pokoleń będzie fikcją tak długo, jak długo nie będzie dość ludzi by się na nie składać. Przy obecnych prognozach ciężko tutaj o optymizm, no chyba, że ktoś z rządzących wpadnie na pomysł, aby zastosować wobec emerytów przymusową eutanazję. W niektórych krajach dobrowolna jest legalna, więc o następny krok nietrudno. Tym bardziej w wypadku sytuacji rzeczywiście podbramkowej, czyli wedle prognoz, możliwej do zaistnienia w przeciągu kilkudziesięciu lat.

0

Jarosław Gryń http://jaroslawgryn.blogspot.com

Mam 34 lata. Mieszkam w Lęborku na pomorzu. Z wykształcenia jestem administratywistą. Ukończyłem Uniwersytet Gdański. Jestem żonaty i mam synka o imieniu Olaf. Moja małżonka ma na imię Aleksandra. Jesteśmy małżeństwem od dziesięciu lat. Moja rodzina jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało :) Lubię pisać. Piszę co mi do głowy przyjdzie, począwszy od publicystyki a na poezji skończywszy. Pisanie to aktywność, która sprawia mi frajdę. Przekuwam swoje myśli w tekst, by podzielić się z Wami tym co czuję i jak widzę świat. Teksty są różne. Pomimo tego, że sprawiam wrażenie dość jednoznacznie określonego politycznie, nie radziłbym mnie szufladkować. Można się wtedy srogo pomylić.

68 publikacje
0 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758