Podsumujmy status quo naszego państwa i nie wnikajmy zbyt głęboko w szczegóły, to może zagrozić zdrowiu!
1. Władza wykonawcza – prezydent, który konfabulował co do swojego hrabiowskiego pochodzenia, żona 100% Żydówka z rodziny UB-ków. Miał kilka przypadków lżenia i poniżania prawowicie wybranego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie potrafi się zachować na "salonach". Prosty gwózdek.
Rząd. Składa się ludzi, z których większość to kreatury, kłamcy i bezczelne matoły. W innym, normalnym kraju nie zagrzaliby miejsca przez miesiąc. Euro-Vince Rostowski radzi Polakom, żeby sobie załatwiali "zielone karty", Graś "pilnował" domu Niemca, Pitera zajmowała się właściwie niczym i jedną pasztetówką, Sikorski, nie dość, że uciekł z PiS, by od razu nazywać ich "watahą" i sugerować dorzynanie tejże, 15 minut po katastrofie smoleńskiej już sugerował "winę pilotów", oczywiście żona Żydówka i to wpływowa w mediach, które kiedyś nazywano "Pravda on Potomac", Klich, minister kuriozum, człowiek, za którego kadencji zginęło więcej generałów niż podczas wojny, zginął prezydent z żoną, posłowie, senatorzy, i który zamiast strzelić sobie w łeb kandyduje w wyborach! Minister transportu, Grabarczyk, a właściwie grabarz, za którego kadencji doszło do kompletnego rozłożenia kolei i zapaści, która trwała tygodniami, nie mówiąc o niewypełnieniu planu budowy dróg na Euro’12, Schetyna, który osłaniał i osłania afery, Kopacz, która okłamała obywateli nie raz, w sposób ordynarny i bezczelny, a w nagrodę dostaje status marszalka sejmu, no i PREMIER, który oddał śledztwo w/s katastrofy samolotu wojskowego z przywódcą armii kraju NATO na pokładzie i generałami w ręce Rosjan, okazujący cały czas służalczą postawę wobec Rosji i Niemiec, człowiek, co do którego polskości są wyraźne wątpliwości, człowiek, który brał udział w przewrocie odsuwającym od władzy rząd Olszewskiego i który jest odpowiedzialny za całe to gówno, powyżej.
2. Władza ustawodawcza – Sejm i Senat. Jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia byłoby obsadzenie parlamentu RP ludźmi, których jedyną zasługą jest to, że lubią dawać dupy kolegom, czyli zboczeńcami, ale i byłymi przestępcami. Dzisiaj mamy już mocną ekipę takich ptaszków, którym w porządnym towarzystwie nie podaje się ręki, a wice-marszałkiem zostaje kobieta, na żołdzie skrobankarzy, która wychowała syna tak, że mówi on: "to dobrze, że Stalin wymordował Polaków w Katyniu, bo co, miał ich żywić?" Chciałbym poznać osobiście tego człowieka i móc przekazać mu kilka wiadomości.
W tym miejscu odechciało mi się pisać, bo muszę się napić. Skońćzę jutro.
3. Sądy. Nigdy nie zweryfikowane i śmierdzące układem. Przychylne na ogół jednej opcji, a dawniej jeszcze tej innej, post-PRLowskiej, czyli"gruba kreska i zero lustracji". Odporne na logikę, ale zawsze wyjące o swojej niezawisłości. Tak, mów do mnie jeszcze, studiowałem prawo i pamiętam te różne kariery…
Adwokatura słabiutka i chytra na kasę, prokuratorzy serwilistyczni i tchórzliwi, również splątani układzikami. Nie są w stanie (nie chcą i nie potrafią też) rozwiązać żadenj poważnej sprawy. Dyletanci.
4. Gospodarka – ponieważ mało kto miał i ma kasę, poza kilkudziesięcioma byłymi agentami, lub komuchami, którzy się uwłaszczyli, wszystko co wartościowe wykupione jest przez firmy zagraniczne, lub zdemontowane (jak Stocznie). Przypominam, że dochód firm zagranicznych w Polsce wzbogaca PKB ich kraju macierzystego, nie Polski. Mamy więc gospodarkę semi-kolonialną.
5. Nasza rola w UE – blotka, nieliczący się kraj ze słabą reprezentacją, koszmarny Buzek podlizujący się nowomową prawdziwym "szyszkom", fikcyjne benefity płynące z Unii, które polegają głównie na tym, że obrukowano już wszystkie wiochy i okaflowano wszystkie urzędy.
6. Media – haha, chciałoby się zaśmiać, gdyby nie tragizm tego hasła. Gazety – wszystko trzymane za mordę przez "tajemnicze siły", albo w rękach zagranicznych. Kolejne atrakcyjne tytuły opcji prawicowej są systematycznie wykupywane i dołączane do opcji "jedynie słusznej". Wszystkie dzienniki praktycznie należą już do zagranicznych firm. Właśnie wykupiono ostatni Dziennik Polski.
Resztówki periodyków w rodzaju Gazeta Polska, utrzymywane jako "skansen" i fikcyjny argument wolności prasy.
Telewizja – wszystko w rękach "państwa", czyli rządu, albo dwóch (przez 20 lat dorobiliśmy się dwóch) TV "prywatnych", ale należących do byłych ludzi PRL, partii i pewnie wywiadu. Reszta nadaje z zagranicy soft-porn, albo same filmy i seriale.
Radio – 4 programy rządowe i kilkanaście lokalnych. Lokalne, to nic nie znaczące i zastraszone rozgłosienki.
Podobnie jak w TV, dwie duże ogólnopolskie "prywatne" stacje, oddane w swej roli popierania PO i obecnego rządu do granic przyzwoitości.
Dziennikarze – wiadomo, niezależni tępieni, eliminowani z TV i Radio, rzeźbią w internecie, czyli drugim obiegu obecnych czasów. Reszta – ordynarnie na usługach i piszący/tworzący na zamówienie i pod przygotowane tezy. Wołek, Lis, Stokrotka, Smoktunowicz, Najsztub, Szczuka, Żakowski, Czuchnowski… to czyta się jak skład chemiczny jadu żmiji.
7. Szkolnictwo – właśnie zidiocane i spłycane kolejnymi "reformami", obniżenie poziomu liceów dramatyczne, szkoły wyższe zależne i lękające się rządu i PO więc wykładowcy albo są tubą "jedynie słusznych", albo dorabia im się mordy i eliminuje. Szkoły produkują zastępy tumanów i ludzi bez zasad. Szkoła, którą ukończył prezes IPN – Kurtyka, nawet nie wywiesiła żadnej pamiątkowej tablicy na jego cześć. DNO!
Właściwie, kiedy czytam to, co napisałem, a jest to wybitnie "hasłowy" remanent, to już mam dosyć.
Jesteśmy w sytuacji Wiednia oblężonego przez hordy, Warszawy w 1920 roku, albo Lwowa bronionego przez Orlęta.
Wszystko, wyraźnie wskazuje, że proces rozmontowywania Polski jest zaawansowany, a gdyby Jarosław Kaczyński wsiadł do nieszczęsnego Tupolewa to już byłoby "pozamiatane". Natomiast, tyle zainwestowano w rozwalanie Polski i tyle kosztują opóźnienia spowodowane przez ten niesforny PiS, że możemy oczekiwać przyspieszenia. Nadchodzą interesujące czasy, trzeba się bronić AKTYWNIE. Formy dystyngowanego i kulturalnego oporu są nieodpowiednie, tego oczekuje wróg, z tym sobie poradzą w 5 minut. Cały czas liczą na to tradycyjne i katolickie (?) nadstawianie policzka i co najwyżej, jakieś ciche marsze.
Nie jest dobrze, a Jarosław Kaczyński choć robi co może, nie ma takiej armii, ani charyzmy jak król Sobieski, czy Piłsudski i niełatwo mu będzie wygrać tę wojnę.
Do stu razy sztuka i koniec. http://xiezyc.blogspot.com tam jest wiecej