Ja również nie twierdzę, że mamy w Polsce system totalitarny, ale szereg powtarzających się zjawisk, poczucie bezkarności w ich wprowadzaniu prowadzi nas w prostej drodze do powtórki tamtych lat.
.Rząd z premierem na czele i jego ministrowie udowadniają, że w Polsce nie ma totalitaryzmu. Trwa zażarta walka na słowa i ich interpretacja. Mimo, że główny autor powstałego zamieszania nawet przeprosił za użycie pewnych słów, ale machina propagandowa puszczona w dalej ruch działa.
.” Wojski przestał GRAĆ ALE ECHO WCIĄŻ GRAŁO”
Ludzie chwycili za pióra, dopadli mikrofonów, rozsiedli się w studiach telewizyjnych i walą w o. Rydzyka wytykając mu, ze miał CZELNOŚĆ tak zdecydowanie ocenić niesprawiedliwość jakiej doznał od władz swego kraju. Może, gdyby powiedział to w leśnej głuszy i słyszałoby go kilkudziesięciu parafian, nie wiedzielibyśmy ani o tych słowach, ani o problemie, jaki nim powodował.
W Polsce bowiem jest tak, że gdy chcemy dochodzić swoich racji w ustawowych warunkach, decydenci mają nas w dalekim poważaniu i dopiero, gdy temat wyleje się poza kraj, a usłyszą to inni i dowiedzą się o panujących w naszym PRZEKRETACH, to wówczas zaczyna się najazd na autora informacji, używa się wszelkich dostępnych w państwie instrumentów i instytucji.
Wysyłane są noty dyplomatyczne do Watykanu, premier rozmawia z nuncjuszem papieskim, jednym słowem wielka heca. A tu jednocześnie Kaczyński z Macierewiczem przedstawiają własny punkt widzenia na katastrofę smoleńską, dowodząc wczoraj, ze główną wina za tragedię ponoszą Rosjanie. Dzisiaj rozszerzą spektrum winnych i znów media rozpoczną kontrofensywę przeciwko opozycji. Jednym słowem przedstawianie własnych poglądów jest napiętnowane, bowiem prawdę może głosić tylko oficjalna propaganda i specjalnie wytypowani dziennikarze. To jest nowy model wolności słowa.
Należy zauważyć, że krytyka rządu i głoszenie odmiennych poglądów niż prezentowanej są przez wybrane media i przez nasze władze oraz wszelkie instytucje tej władzy, traktowane jest nie tylko poważnie, ale bardzo również surowo. Mimo nawarstwiających się problemów i załamujących się planów i zadań gospodarczych RZĄD NIE ODPUSZCZA NIKOMU NA POLU PROPAGANDOWYM
Nie liczą się dzisiaj zatory w budowie autostrad i stadionów, nie licża się żenujące umiejętności ministra infrastruktury i innych ministrów, dzisiaj liczy się panowanie na rynku medialnym.
Zatem, jakie to jest państwo w którym za głoszenie prawdy oskarża się obywatela i stawia przed obliczem sądu. Jakie to może być państwo, jeżeli o tym doskonale wie Prokurator Generalny i akceptuje takie działania?
Czy do demokratycznych zasad działania należy wzywanie obywatela do poddania się badaniom psychiatrycznym? Znane są oczywiście takie działania i one dotyczyły państwa TOTALITARNEGO, JAKIM BYŁA WÓWCZAS ROSJA SOWIECKA.
Czy do demokratycznych zasad należą podrabianie, usuwanie i fałszowanie dokumentów w aktach sprawy, celem uzasadnienia wnoszonych oskarżeń ? Czy takie postepowania nie noszą znamion totalitaryzmu.
Ja również nie twierdzę, że mamy w Polsce system totalitarny, ale szereg powtarzających się zjawisk, poczucie bezkarności w ich wprowadzaniu prowadzi nas w prostej drodze do powtórki tamtych lat. Jeżeli dalej będziemy bierni wobec wylewającego się bezprawia, jeżeli racja zawsze będzie leżeć tylko po stronie rządzących, a poszukiwanie prawdy będzie przez władze piętnowana przy pomocy sądów, to niedługo będziemy świadkami TAKIEJ RZECZYWISTOŚCI, ale wówczas już nikt nie będzie miał odwagi o tym napisać.