Bez kategorii
Like

Polscy islamofobiczni dziennikarze malują inny obraz Egiptu

06/03/2011
404 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Polskie media o Egipcie

0


Rządowi dziennikarze i pro-rządowe kręgi konserwatywne rozpowszechniają tezy jakoby prodemokratyczna opozycja stanowiła mniejszość, a większością byli radykalni muzułmanie. Egipcjanka Hoda Salah występująca na konferencji Europejskiej Partii Zielonych w Poznaniu przedstawiła inny obraz egipskiego społeczeństwa. Większość wg niej stanowią osoby o centrowym nastawieniu, niemniej one same nie chcą się angażować w politykę. Zaś islamscy radykałowie, będący mniejszością, mają za to wielkie aspiracje polityczne i są sprawnie zorganizowani. 

Polscy konserwatywni dziennikarze głoszą jakoby rewolucja w Egipcie stanowiła jakieś zagrożenie. Rysują obraz kraju przejmowanego przez Braterstwo Muzułmańskie. Tymczasem obraz ludności w opinii H. Salah jest raczej inny. To drobni przedsiębiorcy chcący dobrze funkcjonującej gospodarki, to młodzi ludzie kiepsko zarabiający, popierajacy rewolucję chcącą obalenia skorumpowanych, niedemokratycznych rządów despoty który utrzymuje od 30 lat stan wyjątkowy. Wg Hody Salah ich poglądy dają się streścić w haśle: "Demokracja tak, o ile radylakni islamiści nie są większoscią, wówczas wolę Mubaraka". 

Polscy rządowi i pro- rządowi dziennikarze zachowują się jakby ktoś opłacał ich za rozsiewanie obaw, które nie zawsze znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Ludność Egiptu w swoich prowolnościowych dążeniach nie wydaje się odbiegać od ludności krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Ludzie mają po prostu dość despoty który jako receptę na protesty oferuje jedynie gaz łzawiący i policyjne pałki.

Polityka Stanów Zjednoczonych w tej kwestii to obrona interesów, zapewne gospodarczych, tego skorumpowanego (legalnie- bo lobbing jest zgodny z prawem) superimperium. Popieranie reżimu czyni z USA rodzaj nowej osi zła, opierającej się (wraz ze swoim partnerem Izraelem) prodemokratycznym przemianom.

Wiatr zmian wieje jednak wbrew Stanom Zjednoczonym, już od dawna sprzedającym na świecie raczej tortury, junty i reżimy niż demokrację i prawa człowieka. Dziwi że USA w ogóle mogły rozważać popieranie satrapy który urzęduje na "tronie" już trzy dekady. W Egipcie gwałcone są regularnie prawa człowieka, więziono czołowych polityków liberalnych. Oto polityka USA w praktyce. Czarę goryczy przelała uliczna egzekucja Khaleda Saida, bloggera który na swoim blogu podał jakieś informacje o policji zamieszanej w sprawy narkotyków. Policjanci czuli się tak pewnie że dokonali samowolnej brutalnej egzekucji zatrzymanego bloggera- zakatowali go na śmierć.

Eli Barbur, dziennikarz żydowskiego pochodzenia reprezentujący opcję proizraelską w polskich mediach, jako receptę na zastygłe w epoce faraonów rolnictwo, polegające na oraniu pługiem za pomocą wołów, widzi możliwą pomoc izraelską. Litości. Dziennikarz ponadto jako receptę na sytuację w Egipcie widzi kogoś kto umiałby to wszystko trzymać "za mordeczkę". Pachnie skandalem, totalitaryzmem, ale to odzwierciedla islamofobiczne i totalitarne poglądy polskich ultrakonserwatywnych elit. Eli Barbur reprezentuje tragicznie odmienną, islamofobiczną opcję od np. uhonorowanego wieloma nagrodami R. Fiska, korespondenta "The Independent", chyba największego autorytetu od spraw Bliskiego Wschodu. 

Owe obawy polskich dziennikarzy- islamofobów nie wiem czy odzwierciedlają rzeczywistość. Moi muzułmańscy znajomi byli zwykle tak samo a nawet bardziej liberalni obyczajowo od Europejczyków. Ci egipscy mieli dość kraju w którym za wejście na popularną dyskotekę płaci się 20 dolarów, a miesięczne zarobki oscylują wokół 60 dolarów. Świat islamu stworzył także filmy Marjane Satrapi porównywanej z Dorotą Masłowską. Twórczość Statrapi to m.in. animowany komiks „Persepolis”. Świat islamu to także skejterzy jeżdżący na deskorolkach przed meczetem w Dubaju. To liczne mniejszości seksualne tamtych krajów żyjące dziś w Europie Zachodniej. Islamcy geje są niewiarygodnie napastliwi, raz jeden w Wielkiej Brytanii nawet przystawiał się do mnie, jak zresztą do wszystkich obecnych na spotkaniu zagranicznych studentów. Wg doniesień korespondentów świecka złota młodzież Istambułu rozwiązłością trybu życia bije na głowę ustatkowaną młodzież Europy Zachodniej.

Ale także- Islam to radykalni homofobi prześladujący homoseksualistów w Iranie, kraju w którym w wyreżyserowanym przez służby specjalne USA i Wielkiej Brytanii zamachu stanu roku 1953 obalono demokratycznie wybranego świeckiego polityka który znacjonalizował tamtejszą brytyjską firmę eksploatującą zasoby ropy, z której działalności Iran otrzymywał bardzo mało zysków i nie mógł nawet skontrolować jej ksiąg rachunkowych.

Władzę przejął podwieszony pod Stany Zjednoczone autokratyczny szach, który zlikwidował system wielopartyjny i zmuszał ludność kraju do przyłączenia się do swojej „naczelnej partii”. Rząd obsadzono nazistami z czasów II wojny światowej. Fazlollah Zahedi, próbujący stworzyć pronazistowski rząd w czasach II wojny światowej został premierem, uczeń Goebellsa, faszysta Bahram Shahrokh został dyrektorem propagandy. Sharif-Emami, skazany za współpracę z nasistami, dwukrotnie był premierem i pełnił ważne funkcje.

Szach- despota został później obalony przez skrajne siły ekstremistyczne, które wprowadziły prawo islamskie. Była to dramatyczna zmiana: przed amerykańskim zamachem stanu państwo było świeckie. Amerykańska operacja Ajax obalająca świecką demokrację (bo ta zagrażała gospodarczym interesom USA i Wielkiej Brytanii) była krytycznym momentem w historii kraju, i stworzyła podwaliny dla rządów religijnych radykałów po obaleniu szacha. Według Jakuba G. Hornbergera, prezesa fundacji „Przyszłość dla Wolności” wyreżyserowany przez CIA zamach stanu wybrukował drogę do władzy dla Ajatollaha Homeiniego i do wydarzeń 9/11 (ataku terrorystycznego na wieże WTC w Stanach Zjednoczonych).

Stany Zjednoczone bez wątpienia uprawiały w Iranie międzynarodowy terroryzm dla realizacji celów gospodarczych. Amerykańscy i brytyjscy skrajni konserwatyści orkiestrujący irański zamach stanu mieli na myśli przede wszystkim tamtejsze rafinerie i zasoby ropy naftowej. Podobnych zamachów stanu w historii kraju było więcej, a okradanie go z zasobów przez Amerykanów czy Brytyjczyków stanowiło paliwo kolejnych zamachów stanu, mających dość komercyjne przyczyny. Demokracja? Ależ interes zwykłych Irańczyków stoi w sprzeczności z interesem USA i wpływających na rząd korporacji ponadnarodowych. Stany Zjednoczone potrafią obalić świecką demokrację na rzecz operetkowego satrapy tylko dla realizacji biznesów szeregu wielkich powiązanych z rządem korporacji ponadnarodowych sektora paliwowego.

Na początkowo antydemokratyczną rolę Stanów Zjednoczonych w aktualnym konflikcie w Egipcie należy patrzeć przez pryzmat interesów gospodarczych i militarnych USA, które są najwyraźniej sprzeczne z chęcią samostanowienia narodu egipskiego. Jest przykre że Stany Zjednoczone, zamiast utrzymywać pokojowe relacje z demokratycznymi krajami i zabiegać o szerzenie demokratyzacji na świecie, utrzymywały tak długo i tak długo podpierały zdyskredytowanych satrapów znienawidzonych przez własny lud.

USA wspierały dekadami satrapów wyłączających ludności media społecznościowe i Internet. Jest to typowe dla kraju którego wywiad zbyt często kojarzy się z organizowaniem trudnych do wyjaśnienia katastrof lotniczych. Zbyt często rozmaici podróżujący samolotami władcy tamtego świata wpadali w linie energetyczne, albo ich piloci „źle ocenili” warunki lądowania.

W Egipcie jest kilkakrotnie więcej organizacji demokratycznych niż w Polsce, są one bez porównania liczniejsze niż w naszym kraju. Powinniśmy mieć więcej nadziei na prodemokratyczne przemiany w tych krajach. Tunezja bez despoty ma się chyba lepiej. Jest nadzieja że także lud Egiptu doprowadzi do bardziej demokratycznych reguł gry, choćby i wbrew interesom USA i ich korporacji paliwowych.

Tamtejsze media dziwiąc się na brak poparcia USA dla demokracji w regionie okazują małą wiedzę na temat wartości na których zbudowane jest to współczesne imperium. Trudno się dziwić, że antydemokratyczne praktyki rządu USA godzące w interesy, także, jeśli nie głównie, gospodarcze, ludności tamtego regionu, znajdują ujście w postaci wydarzeń 9/11 w USA. 

A. Fularz dla Liberalowie.com

0

Instytut Liberalny

Statystyki lokuja poziom demokratyzacji Polski miedzy Panama a Meksykiem. Osiagamy poziom Brazylii. Odkrywamy inna rzeczywistosc niz znasz ja z mediów (których wlasciciele czesto maja istotny interes w trwaniu status quo)

42 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758