Bez kategorii
Like

Polki zaczęły rodzić!

06/09/2012
451 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

Hurra! Nareszcie przyszłość następnych pokoleń będzie zapewniona. Będzie zastępowalność pokoleń! Będzie miał kto na te emerytury dla coraz dłużej żyjących Polaków pracować.

0


 Będzie się miał kto starymi, niedołężnymi ludźmi zajmować. Nareszcie dobra wiadomość w zalewie złych…

Żartowałem. Niestety, ale wiadomości tyczące się przyszłości Polaków są coraz bardziej minorowe. Owszem, Polki zaczęły rodzić dzieci, ale nie oznacza to, że będzie więcej Polaków. Wręcz przeciwnie…
Oto odsiecz dla mojej krucjaty o przyszłość Polski nadeszła z najmniej oczekiwanej strony. W Gazecie Wyborczej podano statystyki urodzeń dzieci przez Polki w Wielkiej Brytanii:
"Już co czwarte dziecko urodzone przez naszą rodaczkę w Wielkiej Brytanii ma ojca innej narodowości – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.Co nie dziwi, najczęściej Polki rodzą dzieci Brytyjczykom (prawie 2 tys. pociech w zeszłym roku). Kolejne miejsca zajmują już jednak imigranci z krajów Afryki (669), a także Bliskiego Wschodu oraz Azji (534)."
 
Oczywiście, o czym też wielokrotnie pisałem na podstawie swoich obserwacji, polscy faceci sa wierni swoim kobietom. Rzadko szukają partnerek innej narodowości, jeszcze rzadziej innej rasy. Tacy jesteśmy i już….
Mnie nie dziwi, ale kogoś kto ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do antypolskiego kursu GW, niech się dowie, że ta gazetka opublikowała te dane z radością psychicznie chorego orangutana. Ich to niezmiernie ciesz że "Polki takie kosmopolityczne". Już nie chodzi nawet o to, że Polki rodzą dzieci imigrantom z innych kręgów kulturowych. A raczej "kulturowych". Niech was nie zwiedzie bzdura o rodzeniu dzieci Brytyjczykom, bo ci Brytyjczycy to najczęściej ahmedy pozawijane w prześcieradła. Oni szybciutko te durne blond małpy zawijają w namioty i trzymają na krótkiej smyczy, a najgorsze, że szybciutko również w worki na śmieci zawijają dziewczynki, w połowie jednak Polki. To czego nie dokonał Kara Mustafa (bo Sobieski nas uchronił), teraz udaje się propagandzistom z gazety koszernej. Zaiste kuriozalna gmatwanina, gdy w dobrowolny jasyr wysyłają Polki do brytyjskich muzułmanów Polacy o żydowskich korzeniach. Może nie tyle kuriozalna, ile zbrodnicza….
 
Jest też spora grupa naiwniaczek, które "myślały", że usadzą jakiegos jurnego Jamajczyka czy innego Karaiba. No tak, organ nieużywany przeważnie zanika, dlatego te samotne teraz idiotki trudno istotami myślącymi nazwać…
Oczywiście ani gazetka wybiórcza, ani inne środki masowego ogłupiania Polaków, w swej wybiórczej polityce nie przyznają się za chiny ludowe do propagowania rasizmu. Tak, rasizmu. Bowiem propagowanie na łamach tychże środków masowego rażenia związków kosmopolitycznych, jest niczym innym jak nawoływaniem do rasizmu. Propagowanie wzoru związków międzyrasowych jest obrzydliwym rasizmem. Wtłaczanie do pustych łbów spuszczonych ze smyczy dziewek, Murzyna czy Araba jako idealnego kochanka, męża, partnera jest skrajnym przypadkiem rasizmu. Pamiętam jeszcze cytowane w poprzednich blogach przykłady, gdy na arabia.pl (tak, tak jest taka "polska" strona, już jest) dziewczyna opisuje 3 swoje kolejne związki z Arabami (oczywiście muzułmanami) jako totalne katastrofy – dostaje poradę od jakiejś rasistowskiej doradczyni na etacie, żeby dalej próbowała bo przeciez to tacy wspaniali mężczyźni, nie to co te białe niewydarzone…
 
Cytowałem kiedyś pochwalny artykuł na Onecie o pewnej Agacie, która przez 2 lata robiła furorę w Londynie. Na czym polegała "kariera" tej lali? No chyba nietrudno się domyślić. Onet propagował rasistowskie zachowania wesołej Agaty. Otóż Agata gardziła rasą białą, na kochanków wybierała sobie przedstawicieli najróżniejszych ras i narodowości, z wyjątkiej osób rasy białej. Przez 2 lata w Londynie wesoła Agata zaliczyła związki po kilka miesięcy z Arabem, Jamajczykiem, Kurdem, Turkiem, Ugandyjczykiem i Pakistańczykiem. I to były wszystkie dokonania gloryfikowanej przez Onet na pierwszej stronie, wesołej Agaty. Jakaś praca? Jakiś collage? Jakies choć kursy zawodowe? Zapomnij, Polki w Londynie są przecież nie od tego .Co z radością oznajmił Onet swym wiernym czytaczom….
No tak, ale to przecież żaden rasizm . Zdaniem mainstreamu. Rasizm, zdaniem "postępowego" mainstreamu, jest wtedy, gdy pani nie da się poderwać Murzynowi, Pakistańcowi czy Arabowi na dyskotece i mu nie chce dać natychmiast, o czym wiele dziewczyn na swoich blogach i w komentarzach przecież pisało…
Pisałem o tym kiedyś kilkakrotnie, narażając się na zarzuty….  rasizmu. Tak, to ja jestem rasistą, gdy pietnuję rasizm propagowany przez środki masowego ogłupiania. Oczywiście idioci w to wierzą. Cóż, jakie środki, takie i rozumki…
Wiem, że większość Polek na wygnaniu z tusklandii, to normalne, zdrowo myślące kobiety szukające swojej drugiej połówki sercem i rozumem, a nie tylko vaginą. Szukają swego szczęścia nie kierując się rasą, ani narodowością swego wybranka. Nie dają się wpuszczać w kanał rasistowskiej fascynacji innymi kulturami. Niestety, ale jest wrzaskliwa mniejszość, która każdego kto ich chore, rasistowskie skłonności skrytykuje – uznaje, o dziwo, za rasistę. Mnie to nie dziwi, już nie takie mi niedorzeczne poglądy przypisywano. Przykre tylko, że są ludzie którzy na te plewa dają się nabierać. Przykre, że ludzie często rozumni dają się zakrzyczeć bezmózgim wariatkom…
 
Już czuję, że będą zarzuty: a co cię obchodzi co jakaś tam ze swoją dupą robi. Napiszę najspokojniej jak potrafię. Nic mnie to , kurwa, nie obchodzi. Nic! Nie wiem czy niekumaci wpadający tu czasem rozumieją pojęcie : nic. To, że coś zauważam, nie znaczy że mam jakąkolwiek intencję temu czy tamtemu zjawisku przeciwdziałać. Ja tylko informuję szersze grono o swoich obserwacjach i co z zaobserwowanych zjawisk wyniknie. A jaki kto sobie zrobi użytek z tych obserwacji, to tylko i wyłączniej jej/jego sprawa. Już lata temu przewidziałem, że Polki będą rodzić małych jihadystów, skądże więc to zdziwienie statystykami przytoczonymi przez wyborczą? Nadal g. wiem, g. widzę? Nadal to ja jestem rasistą, mądrale?
 
Już kilka lat temu, zaraz po otwarciu się bram, szczególnie Wielkiej Brytani, opisywałem co się tutaj dzieje, jak się ziomale zachowują. Między innymi pisałem czasem o zaobserwowanej przeze mnie fascynacji części Polek kolorowymi facetami. Tak dziś , jak i wtedy widziałem w tych fascynacjach rasistowski podtekst. Zarzuty o moim rasizmie przypominały wrzaski złodzieja żeby łapać złodzieja. Nawet ironiczne wypowiedzi typu: że ja po prostu zazdroszczę Murzynom czy Arabom powodzenia, nie przekonywały . fakt, że opinia skrajnych rasistek mi dynda i powiewa, niemniej zawsze jakiś fragment rzuconego gówna przyschnie gdzieś tam niezauważony i pozostaje tylko smród …
Jakieś 2 lata temu znajomi wrócili z wczasów w Tunezji. Nieraz im opowiadałem jak tam jest, jak się Arabowie zachowują. Widziałem po ich twarzach, że mi nie wierzą, że pewnie przesadzam, że jestem uprzedzony, moż e wstręny rasista, nie lubi Arabów i muslimów. Po przyjeździe , gdy się spotkaliśmy jeszcze przeżywali. Mówili, wiesz, myśmy ci nie wierzyli, ale przekonalismy się że raczej za mało powiedziałeś niż za dużo. Mamy teraz o nich dużo gorsze zdanie niż wynikało z twoich opowieści…
Jednak znowu udało mi się dziewczynę znajomego nieco zmieszać. Mówiła, że wszędzie ją zaczepiali, nie krępując się w ogóle obecnością jej faceta (rzeczywiście bardzo ładna dziewczyna). Odparłem , że to przecież nie ich wina. Zdziwiona spytała : jak to? a Czyja? Odparłem, że tak ich nauczyły Polki na wakacjach. Że są tylko wiaderkami na spermę, a nie kobietami. Wtedy faktycznie dziewczyna niegłupia zaczęła jarzyć związek przyczynowo-skutkowy. Mówiła że faktycznie niektórre Polki przesadzały z łatwością dostępu i ogóólnie z kurestwem…
 
A co w UK? Otóż nic się proszę państwa w zachowaniu Polek w UK nie zmieniło. Stwierdzam to z maksymalną obiektywnością na jaką mnie stać. Obiektywnością, gdyż od Polek w UK trzymam się zawsze co najmniej na odległość bejzbola. Nigdy nie wiadomo jaki rodzaj choroby wenerycznej, jedna z drugą akurat złapała od egzotycznego kochasia. Nie wiadomo czy te najdziwniejsze szczepy najdziwniejszych chorób, nie przenoszą się oprócz drogi płciowej np drogą kropelkową. Są to często tak egzotyczne odmiany kiły czy rzeżączki, że nigdy nic nie wiadomo, lepiej być zanadto ostrożnym niż zanadto ufnym…
 
Pracując jeszcze w Birmingham jakiś rok temu, byłem kilka razy na serwisie w Redditch. W jednym z supermarketów miałem okazję poznać 2 Polki tam sprzątające. Zawsze przy serwisie potrzebowałem sporo wody, później musiałem po sobie posprzątać, więc kontakty z personelem sprzątającym były wpisane w moje obowiązki. W tymże Redditch te 2 Polki były siostrami. Przeciętnej urody, może ta młodsza powiedzmy, niebrzydka. Któregoś razu gdy poszedłem do pomieszczenia sprzątaczek po wiadro wody, widzę, że ta młodsza Polka coś próbuje tłumaczyć czarnoskóremu chłopakowi, który pracował tam w magazynie. Pokazuje na grafik na ścianie i coś tam mu tłumaczy. Spytałem czy mogę jakoś pomóc. Spytała czy znam angielski. Szczęka niemal opadła, wtedy byłem jeszcze krótko w UK żeby wiedzieć, że tu 3/4 Polaków po 8 latach pobytu nie zna w ogóle angielskiego! Mniejsza o to, spytałem tylko co przetłumaczyć. Powiedziała, że nie może w piątek przyjść na 14-tą bo jej mąż wraca o 16-tej dopiero, a ona ma dwójkę dzieci i nie ma ich z kim zostawić. Czy mogłaby przyjść na 17-tą. Przetłumaczyłem, czarnoskóry chłopak powiedział że przekaże brygadzistce i wszystko będzie ok. Po godzinie wróciłem do pomieszczenia po sprzęt sprzątający, czyli mop i płyny, a tu widzę, że parka sobie dalej grucha , tyle że są coraz bliżej i jakby zaróżowione bardziej buźki mają. Matka Polka nie wydawała się wcale skonfudowana moim wejściem , nic sobie z tego nie robiła. Chcica to chcica, co zrobić… Tylko jej starsza siostra była zła jak osa na "tę małą kurwę". Szkoda tylko męża i dzieci…
 
W miejscowości, w której mieszkam jest 8 "polskich" sklepów. Ale tylko 2 są prowadzone przez Polaków, reszta przez Bliski Wschód. Polaków i Litwinów jest w sumie w 30 tysięcznym miasteczku około 10 tysięcy. W fabryce w której pracuję na 700 zatrudnionych jest 500 Polaków i Litwinów. Chyba w równych proporcjach. Arabów i innego Bliskiego Wschodu jest może kilkadziesiąt osób. Jakże to więc możliwe, że polskimi artykułami handlują z powodzeniem beżowe, a nie Polacy? Tajemnica tkwi w Polkach. To one nakręcają im 99% obrotów. W godzinach wieczornych właściciele "polskich" sklepów wychodzą przed budynki na żer. Zresztą za ladą zawsze pracują jakieś Polski, część pewnie za darmo, byleby tylko być z sferze zainteresowań bażowych właścicieli. Sceny widywane przeze mnie pod tymi sklepami są, jak dla mnie oczywiście, zwyczajnie obrzydliwe. Gdy widzę Polkę z małym dzieckiem na ręku, jak ta umawia się z beżowymi na rżnięcie, powodują odruchy wymiotne. Nie, nie dlatego żebym tej kobiecie czegoś żałował, niech ma, Niej jej uszami wypływa, nie moja dupa nie moje ał. Szkoda dziecka przestraszonego co się będzie działo w nocy. Widać że dziaciak już wie, że spędzi noc w szafie, a banda Arabów będzie mamusi całą noc w dupę kaktusa wpychać…
 
Jednak dla mnie, jako Polaka najbardziej przygnębiający jest fakt, że tak obrzydliwie zachowuja się tylko Polki. Jak pisałem jest tu w okolicy całe mnóstwo Litwinek, Łotyszek, Rosjanek z Estonii. I tylko Polki się puszczają z kolorowymi facetami. Tylko Polki. przykre to…
Nie żeby nie było wolnych Litwinek czy Łotyszek, ale one ciągną tylko do swoich, nawet Polaków mają gdzieś. Nieraz widziałem i słyszałem w porze wychodzenia na żer właściecieli "polskich" sklepów zaczepiał Litwinkę czy Łotyszkę. Było krótkie "paszoł cziornyj zbok…" i po rozmowie. A nasze dziwki? Szkoda gadać…
0

Niedzisiejszy

40 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758