NA SCENACH MOSKWY I PARYŻA
Janina Smolińska przyszła na świat w Połocku (obecnie Białoruś) na terenie zaboru rosyjskiego jako córka Edwarda Smolińskiego i Wandy z Rutkowskich. Źródła nie są do końca zgodne w kwestii jej daty urodzenia. Z listy pasażerów transatlantyku z portu Cherbourg do Nowego Jorku w 1928 r. wynika, że w chwili przybycia do Stanów aktorka miała 31 lat. Akt jej ślubu z 1931 r. stwierdza z kolei, że urodziła się w 1899 r., czyli dwa lata później niż sugeruje to karta pokładowa. Być może wzorem innych hollywoodzkich piękności Janina trochę się odmładzała.
Kiedy miała czternaście lat, rodzice wyjechali z nią w głąb Rosji. Jako że od wczesnego dzieciństwa fascynowała się teatrem i tańcem, państwo Smolińscy zapisali ją do szkoły baletowej działającej przy operze moskiewskiej. W wywiadzie dla „Kina”, w którym aktorka opowiadała o swojej młodości, nie padła wprawdzie nazwa tej instytucji, ale z całą pewnością musiał to być słynny Teatr Bolszoj, który od wielu lat patronował Moskiewskiej Akademii Choreografii. W tym czasie Akademii przewodził wybitny baletmistrz i choreograf Wasilij Tikhomirov. Dyrektor ten uczył tańca w sposób bardzo klasyczny, unikając wkradającego się do sztuki baletowej nowatorstwa.
Smolińska okazała się pilną uczennicą i szybko stała jedną z głównych tancerek w zespole. Wkrótce potem wraz z grupą taneczną wyruszyła w światowe tournée. Przez cztery lata młode dziewczęta podróżowały przez centrum Rosji, Syberię, Mandżurię, Japonię, Turcję, Bułgarię, Rumunię i Czechosłowację. W 1918 r. Janina dowiedziała się o odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Stęskniona za ojczyzną tancerka porzuciła szkołę baletową i postanowiła wrócić do odrodzonego kraju.
W Polsce Janina Smolińska spróbowała swoich sił w aktorstwie. Wiadomo, że w 1922 r. wystąpiła w niemym filmie Za trzy spojrzenia produkcji wytwórni Estefilm Katowice, zaś w 1923 r. w Od kobiety do kobiety, w którym główną rolę grał amant przedwojennego kina – Józef Węgrzyn. Mając wciąż w pamięci sale pełne ludzi oglądających jej występy taneczne, Janina Smolińska liczyła na to, że w krótkim czasie stanie się gwiazdą filmową. Na wielką karierę w Polsce nie miała jednak większych szans. „Grałam w kilku filmach polskich, ale wyniki pracy były tak znikome, że liczyć się z nią nie należy” – wspominała ten epizod z życia na łamach „Kina” w 1932 r.
U BRAM HOLLYWOODU
W 1927 r. Janina Smolińska wzięła udział w wyborach „La belle de Deauville”, w których nagrodą miała być główna rola w filmie o tym samym tytule w reżyserii Henriego Diamanta-Bergera. Z kolei pod koniec maja 1928 r. uczestniczyła w konkursie piękności aktorek filmowych w Brukseli. Wyróżniała się na tle innych kandydatek niebanalną urodą i obu przypadkach wygrała (w Belgii pokonała trzysta innych kobiet z całego świata), dzięki czemu otrzymała tytuł nieoficjalnej polskiej Miss Polonia. Tak opisywał ją cztery lata później dziennikarz „Kina”: „Uroda – niezwykle oryginalna i frapująca, chwilami nawet niepokojąca. Heban włosów, głęboko osadzone, żywe i pełne niesamowitego blasku oczy i uśmiech… dziecka. Cocktail. Dziwne połączenie wampira i dziecka.”
23 listopada 1928 r. Janina Smolińska po ośmiodniowej podróży przybyła z Francji do USA, aby wziąć udział w wyborach Miss Universe w Galveston w Teksasie. Nie odniosła tam większego sukcesu, otrzymała za to ofertę zagrania w kilku hollywoodzkich filmach wytwórni First National Pictures oraz Metro-Goldwyn-Mayer. Już po kilku miesiącach trafiła na plan „Płomiennej piosenki” w reżyserii Alana Croslanda.
W „Płomiennej piosence” polska artystka kierowała 300-osobową grupą taneczną, lecz jej rola należała do drugoplanowych. Nie obyło się też bez małego skandalu z udziałem tancerki – kiedy reżyser Crosland zdążył już krzyknąć „Kamera, akcja!”, okazało się, że strój Smolińskiej jest zbyt skąpy jak na ówczesne wymagania hollywoodzkich cenzorów. Ostatecznie film odniósł ogromny sukces i doczekał się nawet nominacji do Oscara za najlepszy dźwięk. Rok później na ekranach kin pojawił się Monsieur Le Fox, w którym również można było zobaczyć polską piękność.
W tym czasie o Janinie Smolińskiej zrobiło się w polskiej prasie sensacyjnej naprawdę głośno. Do kraju napływały zdjęcia z Hollywood. Polka pojawiała się na nich obok takich gwiazd, jak choćby Gilbert Roland, wybitny amerykański aktor meksykańskiego pochodzenia. Z kolei zagraniczny dziennik „Hollywood News” nazwał Smolińską jedną z najurodziwszych i najbardziej utalentowanych artystek.
W Mieście Aniołów z pewnością pomagali odnaleźć się Smolińskiej inni przedstawiciele tamtejszej Polonii. W tym samym czasie karierę w USA robił między innymi niegdysiejszy student Politechniki Warszawskiej, Edward Kucharski, obsadzany w amerykańskich filmach w rolach latynoskich kochanków pod pseudonimem Eduardo Raquello. Pod obco brzmiącymi nazwiskami, takimi jak Pola Negri, Gilda Gray czy Estelle Clark, kryły się aktorki polskiego pochodzenia – Apolonia Chałupiec, Marianna Michalska i Stanisława Zwolińska. W Ameryce od kilku lat przebywał również Paweł Faut, którego Smolińska poznała w Polsce na planie filmu Za trzy spojrzenia. Młody aktor był aktywnym działaczem Polonii, a jego płyta „Polish Eagles” („Polskie orły”) sprzedała się w USA w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy.
CZAR PRYSKA
Problemem dla polskiej artystki okazało się prawo pobytu w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na swoją pracę w wytwórni First National Pictures, 23 listopada 1929 r. przedłużono jej możliwość legalnego przebywania w Ameryce o pół roku, lecz po tym czasie Smolińska z jakiegoś powodu nie zwróciła się z wnioskiem o kolejną prolongatę. Możliwe, że przez te właśnie kłopoty aktorki Universal Pictures zrezygnowało z obsadzenia jej w głównej roli w jednym ze swoich filmów. Sytuacja stała się na tyle poważna, że 16 czerwca 1931 r. wydano wobec Smolińskiej nakaz aresztowania. 22 czerwca artystka znalazła się w więzieniu, lecz została natychmiast uwolniona po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 dolarów.
O wszystkich wydarzeniach związanych z problemami pięknej Polki w Hollywood skrupulatnie informowały amerykańskie dzienniki, między innymi „Reading Eagle”, „Pittsburgh Post-Gazette” i „Miami Daily News”.
3 września 1931 r. w Santa Ana w Kalifornii Smolińska zawarła cywilny ślub z 42-letnim rozwiedzionym przedsiębiorcą Wacławem Walterem Grabowskim, którego firma dostarczała peruki do hollywoodzkich filmów. Wybranek Janiny był również aktywnym działaczem polonijnym, prezesem zrzeszenia polsko-amerykańskich klubów w Kalifornii. W 1928 r. podejmował w swoim mieszkaniu Jerzego Jelińskiego, polskiego harcerza, który przez dwa lata przejechał samochodem świat dookoła.
W akcie ślubu Smolińska występuje jako wdowa, lecz szczegóły jej pierwszego związku nie są znane. Zapewne był on krótkotrwały i miał miejsce w latach 20. Małżeństwo z Grabowskim było wyjątkowo nieudane, a początkowa sielanka szybko zmieniła się w koszmar. Biznesmen zarzucał żonie, że późno wraca do domu i źle się prowadzi, a 31 grudnia 1931 r. w tajemnicy przed nią złożył pozew o rozwód. Rozpoczęło to prawdziwą batalię w sądzie i na łamach prasy.
Smolińska pokazywała sędziemu Charlesowi B. McCoyowi posiniaczone ramiona i nogi, kreując się na ofiarę przemocy domowej. Grabowski z kolei mówił, że to żona zaatakowała go pierwsza, czego dowodem miało być jego podbite oko. Według Janiny i jej adwokata, L. A. Blooma, wina leżała po stronie męża. Pierwotnie miał zgodzić się na ślub w celu przedłużenia aktorce pobytu w Kalifornii oraz na jej wyjazd na kilka miesięcy do Polski. Kiedy jednak Smolińska czekała na pociąg do ojczyzny, dowiedziała się z prasy, że Grabowski złożył pozew rozwodowy.
POWRÓT DO KORZENI
Smolińska miała spędzić w Polsce tylko pół roku, ale została na prawie dwa lata, budząc powszechny podziw na warszawskich salonach. Na początku 1933 r. wzięła udział w Balu Mody w Hotelu Europejskim, na którym otrzymała pierwszą nagrodę za suknię balową ze rdzawej tafty dzieła popularnego warszawskiego domu mody Goussin Cattley. „Wszystko się ogromnie posuwa naprzód. Jedno mam tylko zastrzeżenie: za mało jest u nas reklamy i propagandy, za mało krzyczymy o sobie” – mówiła o Polsce w rozmowie z dziennikarzem Karolem Fordem tuż przed kolejnym wyjazdem do Hollywood w styczniu 1934 r. Chwaliła się również, że podczas pobytu w Los Angeles ogłosiła międzynarodowy konkurs na najpiękniejsze pismo filmowe, w którym „Kino” zdobyło pierwszą nagrodę. To właśnie z tym pismem Smolińska miała zawsze najlepsze relacje, pojawiła się w nim nawet jako gwiazda z okładki (w 1930 r. jej kadr z filmu „Płomienna piosenka” trafił też na okładkę „Światowida”).
W lipcu 1934 r. Janina Smolińska w wywiadzie udzielonym dziennikarce „Kina”, piszącej jako Thea Incognito, zdradziła, że Folies Bergère chce ponownie nawiązać z nią współpracę. Nie była jednak pewna, jaką podjąć decyzję. „Mam dość kontraktów i dosyć… doświadczenia” – tłumaczyła. Pracowała w tym czasie nad własną rewią objazdową, planowała wyjazdy do Ameryki Południowej i Afryki Północnej oraz chwaliła się propozycjami filmowymi od francuskiego studia Pathé-Natan i polskiego reżysera Jana Kucharskiego. Pierwszą ofertę odrzuciła od razu – właściciel Pathé Bernard Natan cieszył się w prasie złą sławą, a jego firma miała już w tym czasie duże problemy finansowe. Druga propozycja zakładała wyjazd na kilka miesięcy na afrykańską wyspę Fernando Po (obecnie Bioko). „Czy film na Fernando-Po jednak porwie Smolińską, czy też jej praca nad rewią, twórcza i samodzielna zatrzyma ją na dłużej?” – zastanawiała się reporterka „Kina”.
W czerwcu 1935 r. polska artystka pojawiła się na okładce „Paris Music Hall”. W skąpym kostiumie rewiowym, ze smukłą sylwetką baleriny podpisana jako „Janina Smolińska. Gwiazda Hollywood” promowała najnowsze przedstawienie, w którym brała udział. Po niemal dziesięciu latach szukania swojego miejsca w świecie wybrała powrót do korzeni, na deski ukochanej sceny Folies Bergère.
O dalszych losach Janiny Smolińskiej wiadomo niewiele. Przeżyła II wojnę światową i jeszcze w latach 1950. mieszkała w Paryżu przy Rue Saint-Marc. W prasie pogrążonej w mrokach stalinizmu Polski Ludowej nie było już jednak miejsca, aby informować o Polce, która próbowała podbić Hollywood i z sukcesem zawojowała Paryż.
Autorstwo: Marek Teler
Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe (domena publiczna)
Źródło: Histmag.org
Licencja: CC BY-SA 3.0
BIBLIOGRAFIA
1. „Beauty Accused of Assaulting Husband”, [w:] „Miami Daily News” 1932 (7 I), s. 6.
2. „Beauty And Mate Fight Word Duel”, [w:] „The Pittsburgh Press” 1932 (28 I), s. 19.
3. „Do You Know That Estelle Clark Is Polish?”, [w:] „Poland” 1928, t9, s. 566.
4. „Film Beauty Too Rough, Husband Says. Sent Home”, [w:] „Reading Eagle” 1932 (6 II), s. 7.
5. Ford Karol, „Janina Smolińska wraca do Hollywood”, [w:] Kino. Tygodnik ilustrowany” 1934, nr 3 (21 I), s. 6.
6. Greene Victor, „A Passion for Polka. Old-Time Ethnic Music in America”, Berkeley-Los Angeles-Oxford 1992, s. 80.
7. „Gwiazda music hallów paryskich między nami. Dzieje kariery Janiny Smolińskiej”, [w:] „Kino. Tygodnik ilustrowany” 1932 nr 25 (19 VI), s. 6.
8. Incognito Thea, „Janina Smolińska jako impresario”, [w:] „Kino. Tygodnik ilustrowany” 1934, nr 31 (5 VIII) s. 13, 15.
9. „Janina Smolińska w Hollywood” [w:] „Naokoło świata. Ilustrowany miesięcznik. Dodatek do Tygodnika Illustrowanego” 1930, nr 70, s. 13-14.
10. „Marital Rift Is Patched Up By Actress and Her Husband”, [w:] „Pittsburgh Post-Gazette” 1932 (23 II), s. 4.
11. „Miss Poland Weds”, [w:] „The Reading Eagle” 1931 (4 IX), s. 14.
12. „Nasze okładki. I. Janina Smolińska”, [w:] „Kino. Tygodnik ilustrowany” 1932, nr 22 (29 V), s. 2.
13. „Niebywała kariera Polki. Janina Smolińska, aktorka warszawska, stała się ulubienicą świata”, [w:] „Express Wieczorny Ilustrowany” 1928, nr 156 (6 VI), s. 5.
14. „Polish Beauty May Escape Deportation”, [w:] „Pittsburgh Post-Gazette” 1931 (28 VIII), s. 1.
15. „Polish Beauty Ends Suit For Divorce”, [w:] „The Pittsburgh Press” 1932 (20 II), s. 10.
16. „Polish Dancer Wore a Smile, But Forgot Her Beads”, [w:] „Jefferson City Post-Tribune” 1929 (27 XI), s. 4.
17. Radkiewicz Małgorzata, „Publicystki lwowskiej „Awangardy” o „sprawach teatru, kina i radia””, [w:] „Kultura Popularna” 2015, nr 4 (46), s. 58, 62-63.
18. Smolińska Janina, „W Hollywood „klapa” na całej linii”, [w:] „Kino. Tygodnik ilustrowany” 1930, nr 43 (28 XII), s. 6.
19. „Z Balu Mody w Hotelu Europejskim”, [w:] „Świat. Pismo tygodniowe ilustrowane pod kierownictwem naczelnym Stefana Krzywoszewskiego” 1933, nr 3 (21 I), s. 12-14.