Wyraźnie widać, że zwiększenie ulgi podatkowej dla rodzin wielodzietnych to w praktyce fikcja, a zabranie ulgi podatkowej rodzinom z jednym dzieckiem to oszczędności dla budżetu.
1. Po kosztownych przygotowaniach do Euro 2012, które zakończyły się niestety klęską sportową, przychodzi czas kiedy rząd Donalda Tuska zaczyna intensywnie szukać oszczędności, bez których trudno będzie związać koniec z końcem w finansach publicznych.
Sytuacja w budżecie państwa musi być mówiąc najoględniej nie najlepsza skoro wpływy z podatku VAT w miesiącu marcu i kwietniu tego roku były niższe w wymiarze kwotowym niż w tych samych miesiącach roku poprzedniego. Taka sytuacja we wpływach z podatku VAT, wystąpiła po raz pierwszy od wielu lat.
Co więcej na koniec maja, a więc zaledwie po upływie 5 miesięcy tego roku minister finansów wykorzystał już aż 27 mld zł deficytu budżetowego, czyli blisko 75% tego co było zaplanowane na cały rok.
Jeżeli sytuacja we wpływach podatkowych nie poprawi się w drugiej połowie roku to już na jesieni Rostowski będzie musiał zablokować wydatki w poszczególnych działach budżetu lub zdecydować się na nowelizację budżetu.
2. Ale wcześniej nerwowo rządzący poszukują oszczędności i już w przyszłym tygodniu Rada Ministrów ma przyjąć poprawki do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, które likwidują ulgę w tym podatku z tytułu wychowywania dziecka dla rodzin posiadających tylko jedno dziecko i jednocześnie osiągających dochody roczne powyżej 85,5 tysiąca złotych.
Wbrew pozorom nie będzie to dotyczyło rodzin, które są krezusami. Wystarczy, że oboje rodzice będą zarabiali w okolicach średniej krajowej w gospodarce i już nie będą mogli skorzystać z ulgi na wychowanie dziecka.
Jako rozwiązanie o charakterze prorodzinnym zaprezentowanie podwyższenie ulgi podatkowej o 50 % (do 1668 zł) na trzecie i każde kolejne dziecko tyle tylko, że rzadko która rodzina wielodzietna ma takie dochody aby móc odliczyć od podatku ulgi w takiej wysokości.
Okazuje się, że zabranie ulgi na jedno dziecko i dodanie 50% ulgi na trzecie i kolejne dziecko przyniesie budżetowi państwa oszczędności w wysokości około 150 mln zł co przy wydatkach budżetowych zdecydowanie przekraczających 300 mld zł stanowi zaledwie promile ale i po nie chce się schylić, rządząca koalicja Platforma – PSL.
Wcześniej już zdołano zabrać becikowe (czyli świadczenie z tytułu urodzenia dziecka) rodzinom w których miesięczny dochód na członka rodziny przekracza kwotę 1922 zł, a oszczędności z tego tytułu, wyniosą kilkadziesiąt milionów złotych.
3. Wszystko to odbywa się w sytuacji kiedy sytuacja demograficzna w naszym kraju została uznana na wiosennym Kongresie Demograficznym w Warszawie za wręcz katastrofalną, a wskaźnik dzietności kobiet w wysokości 1,3, lokuje nas na 207 miejscu na 212 krajów objętych statystyką przez ONZ.
Dodatkowo rządząca koalicja zdecydowała się na podwyższenie podatku VAT z 8% na 23%, a więc aż o 15 punktów procentowych na ubranka i obuwie dziecięce (zakończyła się derogacja unijna na obniżoną stawkę podatku VAT), ale jednocześnie odrzuciła projekt ustawy przygotowanej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości aby umożliwić rodzinom wychowującym dzieci zwrot tego nadpłaconego podatku po przedłożeniu rachunków we właściwym Urzędzie Skarbowym.
4. W zaproponowanych przez rząd Tuska rozwiązaniach podkreśla się zwiększenie ulgi podatkowej dla rodzin wielodzietnych tyle tylko, że według o ostatnich danych GUS rozmiary biedy w Polsce w ostatnim roku gwałtownie wzrosły.
Żyjących w skrajnej biedzie (poniżej minimum egzystencji) było w 2011 roku aż 2,6 mln Polaków w tym aż 600 tysięcy dzieci (25% rodzin z czwórką i więcej dziećmi), a w niedostatku (wydatki poniżej 50% wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego) aż 6,5 mln Polaków (w tym 50% rodzin wielodzietnych).
Te rodziny i te dzieci z dobrodziejstwa zwiększonej ulgi podatkowej zapewne nie skorzystają.
Wyraźnie więc widać, że zwiększenie ulgi podatkowej dla rodzin wielodzietnych to w praktyce fikcja, a zabranie ulgi podatkowej rodzinom z jednym dzieckiem to oszczędności dla budżetu.
I tak właśnie rząd Tuska realizuje politykę prorodzinną, w sytuacji zapaści demograficznej w Polsce.