To, czego nie można powiedzieć , przy tzw. wolności słowa w żadnej stacji TV, możemy usłyszeć i zobaczyć na Nowym Ekranie.
W jednym z dzienników znany z kontrowersyjnych wypowiedzi polityk, uznał wyrok sadu RP za formę cenzury swoich wypowiedzi i działań politycznych. Jego zdaniem wyrok sądu jest niezwykły i chyba dlatego, że sprawa zakończyła się dla naszego bohatera niekorzystnie. Nie wnikam w meritum sprawy, mam krytyczne spojrzenie na działalność rodzimego wymiaru sprawiedliwości, który każdego dnia dostarcza nam przykładów świadczących o głębokiej zapaści w tej trzeciej władzy.
Jednak nie mogę zgodzić się z oceną tego polityka, dla którego przegrana w procesie o naruszenie dóbr osobistych ze znanym generałem, to próba rehabilitacji instytucji, którą z takim propagandowym zadęciem rozwiązywał i tylko dlatego, że musiał usłyszeć, iż jego twierdzenia były nieprawdziwe. Okazało się, że sąd nie podzielił przeświadczenia o nieomylności działania i oceny ludzi i zjawisk.
Mogę tylko zrozumieć, dlaczego instytucja utworzona przez polskie elity polityczne już w okresie przemian, została oceniona w tym wypadku , jako wspierająca mafię i siejąca postrach wśród współobywateli.Nie była to bowiem, jeszcze instytucja utworzona przez partię naszego polityka i nie była podporządkowana formalnie i uwielbiająca kierownictwo jednego ugrupowania politycznego. A w moim przekonaniu, to właśnie, ta nowa struktura utworzona w miejsce rozwiązanej, a zapełniona osobami po kilkunastodniowym szkoleniu, spełniała takie oczekiwania, chociaż swoim brakiem profesjonalizmu mogła przyczynić się do nadmiernych strat w Afganistanie i wypaczenia celów, do jakich została powołana.
Dobrze pamiętamy te spektakle „wbijania gwoździ” na konferencjach prasowych, ściganiem znanych prokuratorów przy pomocy całego zestawu środków technicznych ludzi oskarżanych o korupcję. Oczywiście, była naganna ta korupcja na różnych szczeblach władzy i w różnych środowiskach, w tym i doskonalona przez ludzi w bieli przez długie dziesięciolecia, którym znany sekretarz KC powiedział, że im się podwyżki nie należą, bowiem oni sobie z łaski ludzi chorych dorobią, więc oni dorabiali. Ale, czy to oznaczało, że stworzono lepszą, że tymi propagandowymi gestami w postaci zakutych w kajdany profesorów medycyny, tym oskarżeniem żołnierzy z pod Nangar Khel,tym filmowym sposobem wymierzania sprawiedliwości budowaliśmy nowy system państwa prawa. Praktyka pokazywała, że ten system sprawiedliwości z czasów ministra Ziobry i pani Kempy niczym nie różnił się od obecnego. Przecież i wówczas pani Redaktor Elżbieta Jaworowicz miała pełne ręce roboty, wskazując na powszechnie panujące bezprawie. Czy tylko dlatego, że zmienił się układ koalicyjny, obecnie sądy uniewinniają skazywanych wówczas,? Przecież w sądach pozostał ten sam zasadniczy skład decydentów i mimo naszych negatywnych ocen, nie możemy wysuwać błędnych ocen.
Uwagę moją zwrócili też, atak znanego pana polityka na Nowy Ekran. Rzekomo na jego internetowych łamach formułowane są spiskowe i absurdalne wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Można oczywiście mieć swój pogląd i wyrażać go zgodnie z wolnością słowa, ale to właśnie na NE czytamy wypowiedzi, od prawa na lewo. To właśnie na tym portalu, a nie w codziennej prasie można znaleźć różne wypowiedzi. To, czego nie można powiedzieć , przy tzw. wolności słowa w żadnej stacji TV, możemy usłyszeć i zobaczyć na Nowym Ekranie. Niestety, pisze tu również, ku mojemu niezadowoleniu pan AS, który przy okazji jest przez naszego polityka tak reklamowany, a jest on w moim przekonaniu tubą propagandową owego polityka, ale to, co on pisze, to sam miód zdaniem niektórych wyznawców pewnej opcji.
Mam bardzo krytyczne spojrzenie na obecną rzeczywistość, ale nie daj Boże, by wolność wypowiedzi miała przyjść wraz z główną partią opozycyjną i miał ją dyktować w naszym kraju pan, który przegrał proces o naruszenie dóbr osobistych ze znanym generałem. Z komunikatu wynika, że były szef WSI ma być przeproszony przez znanego polityka, za obwinianie go o nieprawidłowościach w kierowanych przez niego służbach. Gdyby miało być odwrotnie, to musi dojść do zmiany władzy. Jednak, po zmianie władzy, to już z pewnością nie będzie Nowego Ekranu i tylko w pismach podziemnych będzie można wyrażać swoje zdanie.
No cóż, już w Biblii opisano różne spojrzenia na ten sam przypadek.