Satyryczne spojrzenie na stosunki Tuska z Kaczyńskim
Są w sejmie dwaj przyjaciele;
Różnią się, ale nie wiele;
Jeden pcha się do Europy,
Drugi mówi jemu: co ty?
Lepsza przyjaźń z yankesami!
Ci trzymają się z Żydami,
Zaś Żyd w świecie dużo znaczy!
(Chociaż nieco się łajdaczy).
Na to Tusk, bo o nim mowa
Rzekł: Jarku gdzie twoja głowa?
Ameryka niech się schowa!
Tu w Europie rządzą Niemcy;
(Mej rodziny pobratyńcy).
Ja przez swe rodzinne więzy
Przysporzę Polsce pieniędzy!
Na to Jarek, oburzony:
Nie pleć Tusk takie androny!
Niemcy miast dawać to biorą.
Kochając ojczyznę swoją
Biorą od nas całe lata!
Ich przychody – nasza strata.
Na to Tusk: porzućmy kłótnie,
Bo miast radości, jest smutnie;
Wszak obaj jakoś żyjemy;
(Chociaż czasem się kłócimy).
Chciałbym mówić o miłości,
Co w mym sercu do Cię gości.
Potem wspólnie, jadąc windą,
Zajęci rozmową pilną,
Tusk Jarka szpikulcem dźgał,
Aż ten z bólu krzyknął: -au!
Potem Tuska trzasnął w mordę
Za zachowanie nie dobre;
A następnie, w zgodzie, razem,
Szli sejmowym korytarzem;
Nagle Tusk, by nie wyjść z wprawy,
(Tłumaczył, że dla zabawy)
Jarkowi zegarek skradł,
Ten, nie pozbawiony wad
Tracąc tej przyjaźni zysk
Trzasnął Donka w głupi pysk.
By nie zgorszyć publiczności.
Obaj w swych odruchach prości
Zaprosili całą Polskę,
By bawiła się radośnie.
Przygotowali igrzyska,
Wybudowali boiska,
A po cichu, w polskim sejmie,
Ustalali prawo wredne:
Że miast zwrócić starcom składki,
Pokryją z nich swe wydatki.
Zasypią dziurę w budżecie
Traktując ludzi jak śmiecie.
Rzekł Duda: zrzedną wam miny,
My tu pod sejmem stoimy;
Skończy się plucie nam w twarz
Zbliża się koniec, i to wasz!
Jarek Polak, poparł Dudę,
Poszedł razem z nim „na wódę”
PO w bólach dogorywa,
Na świecie czasem tak bywa.
doc.dr Rudolf Jaworek,ekonomista,emeryt.Autor wielu publikacji gospodarczo - spolecznych i wierszy satyrycznych.