Bez kategorii
Like

Policja zabrała kamerę dziennikarzowi

11/10/2012
428 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

W dniu 11 października Dariusz Komorowski, reporter i dziennikarz posiadający legitymację prasową Nowego Ekranu rejestrujący zdarzenie pod Pomnikiem Bohaterów Getta został zmuszony przez policję i służby specjalne do oddania kamery i nagrania.

0


Najprościej będzie jak przytoczę opis tej bulwersującej sytuacji przekazany mi dzisiaj po południu przez red. Komorowskiego.

"Około 14.00 godziny filmowałem palenie flagi izraelskiej przez Pana Romualda Piątka w okolicach ul. Miłej przy pomniku Bohaterów Getta Warszawskiego. Od pewnego czasu śledzę działania tego człowieka, który chcąc zwrócić uwagę na swoją krzywdę, podejmuje coraz bardziej kontrowersyjne działania.

Najpierw podszedł człowiek po cywilnemu i zaczął robić zdjęcia Piątkowi oraz mnie, dziennikarzowi który poszedł to sfilmować. Po krótkim czasie pojawiła się Policja, która początkowo próbowała mi zakazać filmowania i wyrwać kamerę. Gdy przedstawiłem im kim jestem, powiedziałem, że nie mam nic wspólnego z Romualdem Piątkiem (rejestruje tylko zdarzenie) i okazałem legitymację prasową to początkowo odpuścili. Po chwili znów kazali wyłączyć kamerę, nie zgodziłem się, opuściłem tylko obiektyw, by nie filmować ich twarzy.

Przez pewien czas policjanci naradzali się i dzwonili do swoich władz, co spowodowało, że pojawiły się kolejne osoby po cywilnemu. W efekcie przybyło około 12 mundurowych i niemundurowych funkcjonariuszy z różnych służb, prawdopodobnie też z Mossadu (to mój domysł wynikający z obserwacji). Coraz ostrzejsze były na mnie ataki, by ich nie filmować i zapanowało ogólne zdenerwowanie. Nie wiem dlaczego, bo już ich dawno nie filmowałem. Jednocześnie słyszałem jak próbowano owemu Romualdowi Piątkowi wmówić, że próbuje podłożyć bombę, że jest terrorystą, chce kogoś zabić i że muszą na to zareagować. Powiedziałem by tak nie robili, bo ten człowiek niczego takiego nie twierdził, a kamera choć nie skierowana, jest włączona i rejestruje to co mówią. Wspomniałem też wtedy jeszcze raz, że jestem dziennikarzem Nowego Ekranu. Wtedy zapadła decyzja by Piątka zatrzymać. Gdy jego skuli to mnie otoczyli w 7-miu i stanowczo kazali oddać kamerę. Powiedziałem, że nie dam bo jestem dziennikarzem i nie mają prawa. Jednak bardzo stanowczo mnie obskoczyli zabierając kamerę i po chwili wciskając pokwitowanie. Moje protesty nic nie dały, legitymacja prasowa nie interesowała. Wszystko sprawiało wrażenie działania pod dyktando kilku facetów po cywilu. Nie walczyłem jednak, bo bałem się uszkodzenia sprzętu w wyniku przepychanki.

Zrewidowano nawet kobietę, która była obok, siedziała na ławce i była świadkiem owego zdarzenia.

Oprócz pokwitowania dostałem także wezwanie na komendę na piątek 12-tego października na godz. 9.00. Mam nadzieję, że po odbiór kamery."

Mamy zatem nowe standardy demokracji: zabieranie dziennikarzom kamer wraz z kartą pamięci. Tego nie robią zbyt często nawet podczas działań wojennych. Reporterzy wojenni są tam narażeni na kule, ale rzadko kiedy ktoś uniemożliwia im rejestrację zabierając sprzęt wraz z dokonanymi nagraniami. W Polsce, w centrum Warszawy jest to jednak jak widać dopuszczalne. Wystarczy, że dziennikarz chce zarejestrować fakt palenia flagi izraelskiej.

Można nie lubić Romualda Piątka za to co robi (palenie flag), a nawet potępiać, że postanowił zrobić taką rzecz własnie w tym miejscu. Mnie osobiście ten pomysł zniesmacza i uważam go za chory. Ale podstawową rolą reportera i dziennikarza jest rejestrować zdarzenie, które ma miejsce, relacjonować i informować o nim opinię publiczną. To właśnie robił red. Dariusz Komorowski, dziennikarz obywatelski, uzbrojony w kamerę i legitymację prasową. Okazało się jednak, że z jakiś względów palenia flagi izraelskiej na rogu ulic Anielewicza i Zamenhofa nie można rejestrować, nie można rejestrować aresztowania delikwenta, który to robił, a rejestrowanie rozmów funkcjonariuszy obecnych na miejscu grozi wyrwaniem i zabraniem kamery, utratą materiału filmowego i otrzymaniem przez dziennikarza wezwania na komendę z nieznanych powodów.

Myślę, że jest to skandal, z którego powinien sie wytłumaczyć Komendant Główny Policji.

 ŁŁ

Ps. Dziennikarz jednak nie stracił całego nagrania, cześć mu została, bo musiał wymienić w międzyczasie pełną kartę pamięci na pustą. I to nagranie mam ja.

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758