Z niepokojem obserwuję w ostatnich miesiącach, na szczęście w Polsce nie stało się to jak na razie obyczajem, że w większości przypadków, gdy dochodzi do konfliktu z policją (głównie za Oceanem) delikwent kończy w kostnicy. Dzieje się tak nie tylko w znanych przypadkach masowej strzelaniny. Skojarzył mi się z tym artykuł prasowy sprzed kilku lat zatytułowany „Policja strzela nie po to, aby ranić”.
W centrum Manhattanu w pobliżu Time Square, miejsca które zna każdy z Sylwestrowego odliczania sekund i opadającej kuli, liczono tym razem w biały dzień, ile kul wystrzelili policjanci do wywijającego rzeźnickim nożem faceta.
Oto amatorskie video, które oddaje to, co widzieli i odczuwali ludzie, bezpośredni świadkowie. 12 strzałów – tyle ich oddało dwóch oficerów policji do osobnika , który nie chciał podporządkować się poleceniom policjantów.
Ranny człowiek zmarł w szpitalu.
Police Officers don’t shoot to wound.
Ten tytuł zwabił mnie i Was, jak widzę także.
W sobotnie popołudnie około godz. 3 po południu policjanci zauważyli mężczyznę. który wyglądał na palącego marihuanę. Gdy próbowali zatrzymać go, aby się upewnić czy mają rację, 51-letni Darrius Kennedy, założył na głowę bandankę i wyjął nóż. Wkrótce potem policjanci oddali do niego 12 strzałów.
Za każdym z tych strzałów były: dobry powód, dobre uzasadnienie i dobre wyszkolenie…..
ale nie zdrowy rozsądek i człowieczeństwo.
Część osób uważała, że nie było uzasadnienia do strzałów. Ale jest też faktem, że nie było wśród widzów, świadków raczej, natychmiastowego protestu przeciw Nowojorskiej policji. Rodzice poszkodowanego uważają, że nie zrobiono wszystkiego, aby Kennedy’ego obezwładnić.
Nowojorska policja nie sięga zbyt ochoczo po broń. W 2012 roku, kiedy doszło do opisywanego wyżej przypadku, w czasie policyjnych akcji w tym wielkim, wielomilionowym mieście, zabito tylko 8 osób. Myślę, że więcej bywało w Warszawie ofiar gangsterów. Żaden z tych policjantów nigdy w życiu nie strzelał wcześniej do człowieka.
Kennedy zachowywał się nienaturalnie i agresywnie. Policjanci użyli sześć razy gazu pieprzowego, ale on tylko ocierał twarz i dalej podążał swoim szlakiem, nie reagując na wezwania, aby przestać i poddać się. W tym momencie policjanci mogli czuć obawy o swoje bezpieczeństwo i życie postronnych przechodniów. Było jasne, że mają przed sobą osobę niezrównoważoną emocjonalnie i trudno przewidzieć, jak się zachowa przy próbie bezpośredniej konfrontacji.
Gdy policja zablokowała go przy użyciu dwóch samochodów, on ruszył między nie, a gdy policjanci opuścili pojazdy, aby go zatrzymać, usiłował pokaleczyć ich rzeźnickim wielkim nożem. Niektórzy widzowie mówili, że tak dużym jak maczeta, ale chyba przesadzili.
Wówczas policjanci sięgnęli po swoja broń.
Siedząc wygodnie przed telewizorem (monitorem) oglądając amatorskie wideo lub profesjonalny reportaż TV, wiedząc, że policja zabiła faceta, łatwo się zastanawiać, czy można było temu zapobiec albo inaczej prowadzić akcję.
Jedno nie ulega wątpliwości. Policja nie strzela aby ranić, jak życzyła sobie jedna z komentujących kobiet, żeby strzelać po nogach.
Policjant, tak jak żołnierz, jest szkolony, aby celować w środek celu. Większość policjantów nie jest artystami cyrkowymi w strzelaniu. Nie trafiają w rzepkę kolana ani też nie potrafią jak na filmie odstrzelić nóż czy pistolet z ręki napastnika. Celują w środek tułowia z prostego powodu: strzelają z pistoletu, z którego łatwo spudłować.
Nawet przy 12 strzałach z niezbyt dużej odległości w sobotę tylko siedem kul znalazło cel. Reszta poszła „w krzaki” na szczęście nie trafiając nikogo z postronnych.
Inaczej nagłówki w mediach grzmiałyby: „brutalna policja na Time Square zastrzeliła starszą panią albo co gorsza dziecko na wakacjach.
PS. Czy jesteś przekonany, że policjant, którego spotykasz na ulicy, jest tam po to, aby w razie potrzeby bronić Ciebie czy raczej uważasz go za wysłannika reżimu, który na ulicy jest tylko po to, aby ukarać Cie lub aresztować, jeśli on uzna, że na to zasługujesz?