Według naszych infromatorów, materiały wybuchowe używane podczas II wojny światowej miały nieco inny skład chemiczny niż te odkryte na wraku tupolewa. Co więcej: według naszych źródeł, polscy badacze są pewni, że reakcje chemiczne, które zaszły między wrakiem a materiałem wybuchowym wskazują na to, że cząsteczki materiałów wybuchowych mogły się znaleźć na wraku nie wcześniej niż w 2010 roku. – Przy dzisiejszym sprzęcie jest to bardzo łatwe do ustalenia – mówi osoba znająca sprawę. – Inaczej wygląda reakcja po kilkudziesięciu, a inaczej po kilku latach.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" poinformowała, że polscy biegli znaleźli na wraku tupolewa ślady materiałów wybuchowych. Ich największe stężenie znajduje się w okolicy połączenia prawego skrzydła z kadłubem samolotu. Według ekspertów zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską, to właśnie tam miało dojść do wybuchu, który zapoczątkował dezintegrację samolotu.
Do sprawy dziś po godzinie 13 ustosunkowali się prokuratorzy badający sprawę. Według nich, nie ma śladów materiałów wybuchowych, a teza o zamachu jest nieuprawniona.
http://polandleaks.org/index.php/9-news/55-slady-w-smolensku-nie-pochodza-z-czasow-wojny