Polacy to naród cierpiący na amnezję. Dlaczego? Bo po prostu nie pamiętamy, jakich szkód wyrządziła nam Unia Demokratyczna, potem Unia Wolności, AWS. A wszystko to są poprzedniczki PO.
Lata 1989-1993. Po czerwcowych wyborach powstaje pierwszy, podobno niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego. Rząd ten rządzi mniej więcej rok – do przegranych przez Tadeusza Mazowieckiego wyborów prezydenckich w 1990 r, po czym stery przejmuje Jan Krzysztof Bielecki (KLD – również poprzedniczka PO). W tym czasie zaczyna się masowa, złodziejska prywatyzacja.
Kolejni ministrowie prywatyzują wszystko, co da się sprywatyzować, zaczyna się masowa wyprzedaż polskich zakładów firmom zagranicznym, a te tylko zacierają rączki i stosują strategię tzw. wrogiego przejęcia, polegającą na wykupieniu dotychczas konkurencyjnego zakładu w celu doprowadzenia go do ruiny. Zaczyna się drenaż kieszeni Kowalskiego zwany ładniej planem Balcerowicza, zaczynają się pierwsze zwolnienia grupowe, zjawisko dotąd obce w Polsce, a więc powstaje bezrobocie. Stopniowo likwiduje się wszelkie uprawnienia, świadczenia i ulgi socjalne.
Jedynie w roku 1992 pod rządami Jana Olszewskiego (będącego wówczas członkiem Porozumienia Centrum PC – poprzedniczki PiS) następuje spowolnienie prywatyzacji, a z inicjatywy ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza rozpoczęto działania zmierzające do tzw. dekomunizacji, czyli ujawnienia agentów tajnych służb PRL. Nie spodobało to się prezydentowi Lechowi Wałęsie, który poprzez zamach stanu z 4 czerwca 1992 obalił jeden z najlepszych rządów w wolnej Polsce. Stało się to dokładnie w 3 rocznicę pierwszych, tzw. „wolnych” wyborów.
Nowym premierem został Waldemar Pawlak z PSL, ale nie zdołał sformować rządu, w konsekwencji czego powstał rząd Hanny Suchockiej (Unia Wolności – poprzedniczka PO). Rząd ten kontynuował politykę poprzednich rządów liberałów, a więc rządu Tadeusza Mazowieckiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego, a Balcerowicz ponownie wybrany ministrem finansów zaczął dokręcać dalej śrubę zjadaczowi chleba.
Po rozwiązaniu parlamentu w 1993 r. przez prezydenta Lecha Wałęsę na jesieni zostają rozpisane nowe wybory – wygrywa SLD, które tworzy koalicję z PSL. Koalicja sprawowała władzę w latach 1993 – 1997, w tym czasie spowolniono prywatyzację i tzw. „reformy”, nastąpiła pewna stabilizacja gospodarcza.
W 1997 r. wybory wygrała koalicja AWS-UW. Znów nastąpił powrót do polityki liberałów, a Balcerowicz po raz trzeci został ministrem finansów. Natąpiła kontynuacja bezpardonowej prywatyzacji, likwidacja resztek polskich zakładów pracy, dalsze zwolnienia grupowe, dalszy drenaż kieszeni Kowalskiego, a Balcerowicz tak schłodził gospodarkę, że aż ją zamroził i do dzisiaj nie może się odmrozić. Do tego wszystkiego doszły cztery nieudane reformy, w tym dwie najbardziej dotkliwe – reforma służby zdrowia, która doprowadziła do tego, że do lekarzy specjalistów czeka się kilka miesięcy, a nawet lat i do tego trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu (wcześniej czekało się kilka godzin i bez skierowań), a druga nieudana reforma, to reforma oświaty, to wówczas powstały słynne gimnazja, które zabrały rok nauki w szkołach średnich, a de facto programowo wydłużyły podstawówkę i do tego skumulowały w jednej szkole młodzież w najtrudniejszym wieku.
Trochę względnego spokoju było w latach 2001-2005 kiedy rządy znów objął SLD w koalicji z UP i PSL, jedynym aktem złodziejstwa było wprowadzenie tzw. podatku Belki – czyli podatku od odsetek na kontach bankowych.
W 2005 r. kolejne wybory wygrał PiS, ale nie uzyskał bezwzględnej większości głosów. Nie mogąc dogadać się z drugą co do wielkości siła polityczną – PO, PiS musiał szukać innych koalicjantów. Zawiązano wówczas koalicję z LPR i Samoobroną. Wygrana PiS w wyborach parlamentarnych zbiegła się w czasie z wygrana Lecha Kaczyńskiego – jednego z liderów PiS – w wyborach prezydenckich. PiS miał więc prawie wszystko – większość, choć nie bezwzgledną, w Sejmie i w rządie oraz swojego prezydenta.
Ten rząd był również jednym z lepszych rządów po 1989 r. Przede wszystkim poluźniono obywatelom nieco śrubę dokręconą niemal do maksimum przez Balcerowicza i jego popleczników. Wprowadzono m.in. becikowe, czyli zapomogę z tytułu urodzenia dziecka, obniżono podatki. Przyhamowano prywatyzację, zaczęło spadać bezrobocie. Niestety nieporozumienia z koalicjantami, a zwłaszcza z Samoobroną doprowadziły do upadku rządu PiS. W 2007 r. rozpisano więc nowe wybory.
Niestety Polacy po raz kolejny wybrali liberałów spod znaku dawnych ugrupowań UD, UW, KLD i AWS-UW, czyli Platformę Obywatelską. Wybraliśmy partię, która w całej powojennej historii Polski narobiła najwięcej szkód, więcej niż komuniści. Za rządów liberałów zawsze działo się w Polsce najgorzej, niestety wielu z nas zapomniało o tym. Zapomnieliśmy, ile szkód narobił choćby sam Balcerowicz swoim planem. Zapomnieliśmy o reformach rządu Buzka, które tylko wprowadziły bałagan i utrudniły dostęp do opieki lekarskiej. Dopóki żył prezydent Lech Kaczyński, zapędy polityków PO były hamowane, szkodliwe dla Polski ustawy, w tym ustawa o prywatyzacji szpitali, były wetowane przez prezydenta.
Teraz PO ma pełnię władzy w swoich rękach, bo oprócz Sejmu i rządu ma również swojego prezydenta. I już się zaczęła kontynuacja planu Balcerowicza i drenażu kieszeni – już podnieśli podatki (VAT), już chcą odgrzebać i ponownie wprowadzić ustawy zawetowane wcześniej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A więc po trupach do celu – zniszczyć Polskę, sprzedać obcym to, co jeszcze się da sprzedać i wykończyć kraj i naród do reszty. I mamy – dług publiczny wielokrotnie przewyższający długi Gierka. Jest jeszcze jedna różnica: Gierek za te długi budował zakłady przemysłowe, niezłej jakości, nak na owe czasy drogi, elektryfikował kraj, elektryfikował linie kolejowe, rozwijał przemysł. A liberałowie co zrobili? Wszystko to zrujnowali z kretesem.
Ludzie – opamiętajcie się – PO to dawna Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny, Unia Wolności, koalicja AWS-UW. To partia Mazowieckiego, Suchockiej, Balcerowicza, Buzka. Nieważne, że inaczej się nazywa, ale to ci sami ludzie. Więc czego, drodzy Wyborcy się po nich spodziewacie? Bo ja się spodziewam kontynuacji szkodliwej i złodziejskiej polityki tych ugrupowań. Dodam, że PO powstała w 2001 r. z koalicji AWS-UW po przegranych wyborach parlamentarnych. Po prostu jako AWS-UW byli już niepopularni i trzeba było się przemalować. Po prostu zepsuty i przeterminowany towar przepakowano do nowego, ładnego opakowania, aby go sprzedać i cel osiągnięto – naród kupił. Niestety przepakowanie zepsutego towaru do innego opakowania, nawet do złotej skrzyni nie podniesie jego jakości – towar będzie nadal śmierdział tak, jak wcześniej. I śmierdzi.
Prawda jest taka – traktujemy każde wybory jak wybory Miss Polonia, gdzie o wyborze decyduje uroda i prezencja, a nie rozum i interes nas – obywateli.
„Zasługą” PO i jej poprzedniczek jest również wysokie zadłużenie Polaków, o którym piszę w innych artykułach. Ludziom brakuje pieniędzy nawet na podstawowe potrzeby, zaciągają więc kredyty i uzależniają się od bezwzględnego aparatu bankowo-windykacyjno-komorniczego, który obecnie jest państwem w państwie, ma chyba większe uprawnienia niż bezpieka za komuny, a na pewno większe niż obecnie policja.
W październiku będzie szansa jest szansa – bardzo Was proszę drodzy Wyborcy, odświeżcie sobie pamięć, włączcie mózgi zamiast telewizora i pokażcie PO czerwoną kartkę nie głosując na nich. Ja już dawno tak zrobiłem i PO-wcom nie pomoże nawet zmiana nazwy.
DROGI WYBORCO – PO TO ZGUBA DLA POLSKI I DLA CIEBIE SAMEGO !!! ZANIM POSTAWISZ KRZYŻYK DZIESIĘĆ RAZY ZASTANÓW SIĘ NAD TYM !!! BO GŁOSUJĄC NA PO KŁADZIESZ KRZYŻYK NA POLSCE I NA SOBIE SAMYM !!!