To jest szczyt wszystkiego. Ja rozumiem, że to wolontariat, sam się zgłosiłem. Że mi nic nie zapłacą.
Ale wszyscy dostali od tego pseudo świętego po prezencie. Z wyjątkiem mnie!
Poskarżyłem się na to dziewczynie z Pawełkowic, która robi tu za elfkę. Wyśmiała mnie i powiedziała, że przecież wszystkim opowiadam, że świętego Mikołaja tak naprawdę nie ma. Więc jak mogę chcieć prezentu od kogoś, kto nie istnieje? Powiedziałem jej, żeby nei siała polskiej nienawiści nawet zagranicą i że chcę prezent taki sam jak ona. Zaczęła się śmiać i spytała czy przyda mi się pomadka i rajstopy. Powiedziałem, że mi nie, ale mojemu chłopakowi na pewno. Przestała ze mną rozmawiać. Homofobka skubana!
Nie zostawię tak sprawy tego prezentu. Inni dostali, a ja nie. mi też się należy. Gdybym był w Polsce, to jako gej dostałbym dwa prezenty! No ale czego oczekiwać w katolickiej korporacji. To mi podsunęło myśl i piszę skargę do Strasburga o dyskryminację przez Kościół Katolicki. W końcu to ich święty. Zażądam dwustu tysięcy euro, żeby było z czego opuścić.
Koniec pracy, listy wszystkie przekazane dalej i na tej poczcie w Rovaniemi znów zostaje zwykła ekipa. Zapakowaliśmy się do samolotu. Elfka z Pawełkowic siadła jak najdalej ode mnie. Na nią też złożę skargę. Takim ludziom jak ona w ogóle powinni zabronić latać samolotem i wyjeżdżać za granicę.
Wreszcie wylądowaliśmy w Polsce. Nie musiałem się tłoczyć w kolejce do przejścia, bo dla gejów jest osobne. Na mieście żadnych krzyży, mikołajów czy innych świętych. Odetchnąłem świeżym, europejskim powietrzem. Po ulicach biegały Śnieżynki płci obojga, w rajstopkach. Pomyślałem o Wojtku. Przysłał mi esemesa, żebym nie czekał na niego z kolację, bo na kasie w markecie będzie siedział co najmniej do drugiej w nocy…
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!